Jak jeszcze pracowałam w biurze, to zawsze wszystko było. Szefa nie było, zgaszało się raz w miesiącu zapotrzebowanie do osoby, która się tym zajmowała i kupowali. Zgłaszalismy takie rzeczy jak kawa, herbata, ale też długopisy, notesy, ręczniki papierowe, jakieś inne art. higieniczne. Była, woda, ka...