No trochę to nawet zrozumiałe takie zachowanie, parząc na to jak traktowani są obywatele w świetle ustawy... dobrze, że branża walczy i się nie poddaje. Słyszeliście o najnowszych informacjach z ME?

odnośnie? ostatnio czytałem, że rusza system wsparcia doradczego w zakresie efektywności energetycznej i źródeł odnawialnych i na to sporo kasy pójdzie

Też to czytałem. Tyle, że z tego nic nie wynika. Masę pieniędzy pójdzie na doradców. W sumie, jak to policzyłem, to na jednego doradcę wypada 20 tys. zł. miesięcznie - bez uwzględnienia innych bezsensownych kosztów ich działania.

Budżet projektu wynosi ok. 129 mln zł i jest w 100-procentach dofinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach POIiŚ (2014-2020). Okres kwalifikowania wydatków rozpoczął się w dniu 1 lutego 2015 r. i kończy się w dniu 31 grudnia 2023 r.

NFOŚiGW informuje, że aktualnie w ramach projektu pracuje 70 doradców w 16 regionach kraju, którzy mają udzielać nieodpłatnych usług doradczych

Zatem 129 milionów zlotych podzielone na 70 doradców, to 1,84 mln na jednego doradcę w skali całego projektu. To zaś dzieląc na 8 lat trwania programu daje 240 tys. na jednego doradcę na rok. To z kolei (po podzieleniu na 12 miesięcy) daje miesięczną wypłatę dla doradcy w wysokości 20 tys. zlotych.

Najgorsze jest to, że z pier... w stołek nic dla zwykłego prosumenta nie wyniknie. To będą kolejne zmarnowane unijne pieniądze. Co najwyżej Polska zyska tyle, że owe pieniądze przybędą do Polski z Unii za darmo i zostaną przejedzone przez 70 doradców w Polsce.

Piotr Nowik pisze: Najgorsze jest to, że z pier... w stołek nic dla zwykłego prosumenta nie wyniknie. To będą kolejne zmarnowane unijne pieniądze. Co najwyżej Polska zyska tyle, że owe pieniądze przybędą do Polski z Unii za darmo i zostaną przejedzone przez 70 doradców w Polsce.

I to jest dobra zmiana.

Piotr Nowik pisze:Budżet projektu wynosi ok. 129 mln zł i jest w 100-procentach dofinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach POIiŚ (2014-2020). Okres kwalifikowania wydatków rozpoczął się w dniu 1 lutego 2015 r. i kończy się w dniu 31 grudnia 2023 r.

NFOŚiGW informuje, że aktualnie w ramach projektu pracuje 70 doradców w 16 regionach kraju, którzy mają udzielać nieodpłatnych usług doradczych

Zatem 129 milionów zlotych podzielone na 70 doradców, to 1,84 mln na jednego doradcę w skali całego projektu. To zaś dzieląc na 8 lat trwania programu daje 240 tys. na jednego doradcę na rok. To z kolei (po podzieleniu na 12 miesięcy) daje miesięczną wypłatę dla doradcy w wysokości 20 tys. zlotych.

Najgorsze jest to, że z pier... w stołek nic dla zwykłego prosumenta nie wyniknie. To będą kolejne zmarnowane unijne pieniądze. Co najwyżej Polska zyska tyle, że owe pieniądze przybędą do Polski z Unii za darmo i zostaną przejedzone przez 70 doradców w Polsce.

Jak już pisałem, w OZE siedzą fachowcy od kasy nie energetyki.

Tomasz_Brzeczkowski pisze: Jak już pisałem, w OZE siedzą fachowcy od kasy nie energetyki.

Bo tak chce suweren, czyli mniejsza większość i tego nawet Brzęczkowski nie jest w stanie zmienić.

Piotr Nowik pisze:Budżet projektu wynosi ok. 129 mln zł i jest w 100-procentach dofinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach POIiŚ (2014-2020). Okres kwalifikowania wydatków rozpoczął się w dniu 1 lutego 2015 r. i kończy się w dniu 31 grudnia 2023 r.

NFOŚiGW informuje, że aktualnie w ramach projektu pracuje 70 doradców w 16 regionach kraju, którzy mają udzielać nieodpłatnych usług doradczych

A jest może wśród forumowiczów ktoś kto odwiedził już takiego doradcę? Jak to wygląda? Ciekaw jestem jak to funkcjonuje i jak szeroki mają zakres kompetencji doradcy.
O ile dobrze pamiętam to prowadzono szeroko nagłaśniany nabór chętnych na właśnie takich "fachowców"

A jest może wśród forumowiczów ktoś kto odwiedził już takiego doradcę? Jak to wygląda? Ciekaw jestem jak to funkcjonuje i jak szeroki mają zakres kompetencji doradcy.
O ile dobrze pamiętam to prowadzono szeroko nagłaśniany nabór chętnych na właśnie takich "fachowców"

Kolejna grupa która musiałby oszukiwać inwestora, bo bez wciskania ciemnoty nikt, by prosumentem nie został.
Prosument może przez 15 lat odbierać z sieci 80% tego, co do niej wprowadzi. Dodatkowo rozliczyć się musi z przesyłu. Jeśli prosument nie wykorzysta całego przysługującego mu opustu wynikającego wprowadzonych kWh, przepadną one przy rocznym rozliczeniu. Nie będzie płacone za nadwyżki.

To jest oczywista sprawa. Chwilowe "zastrzyki" energii do sieci, są nie do wykorzystania, bo nikt nie zwolni turbin. Szkoda, że propagujący OZE są tak źle wykształceni. Przy państwowym monopolu energetycznym, tylko autonomia ma sens.

Tomasz_Brzeczkowski pisze:Szkoda, że propagujący OZE są tak źle wykształceni. Przy państwowym monopolu energetycznym, tylko autonomia ma sens.

Szkoda, że pisze to człowiek bez żadnego wykształcenia, nie potrafiący cokolwiek liczyć.
Autonomia przy PV to jest już ostateczność gdzie ZE nie dociągnie nam prądu przez 10 lat. w każdym innym przypadku autonomia to mała sprawność instalacji i potworna drożyzna w stosunku do uzyskanej korzyści. Akumulatory prócz znacznego kosztu (1000zł - 1300zł za akumulator 200Ah ) to wytrzyma nie dłużnej jak 3-5 lat przy jego sprawności ok. 60%.
Moja instalacja jest bez akumulatorów:

Poczytałem już wcześniej ten wątek i bardzo dziękuje za wszystkie informacje, jesteście świetni.

Też ostrzegam.

instarne pisze:Też ostrzegam.

Przed czym?

Przed przystąpieniem do programu polecam poczytać artykuły, jednakże są takie jak np. ten, które piszą, że niby prosument się opłaca... Osobiście nie żałuję, że nie skorzystałem i zapłaciłem za wszystko z własnej kieszeni - przynajmniej obyło się bez niespodzianek. Widać, że ten program jest w myśl zasady "za darmo to można co najwyżej w p*** dostać"...

typowyhandlarz pisze:Przed przystąpieniem do programu polecam poczytać artykuły, jednakże są takie jak np. ten, które piszą, że niby prosument się opłaca... Osobiście nie żałuję, że nie skorzystałem i zapłaciłem za wszystko z własnej kieszeni - przynajmniej obyło się bez niespodzianek.

Witam, no niestety nie wszystkie programy są idealne, przemyślane i przynoszące efekty, ale istnieje wiele innych form dotacji, które mogą się podobać i przynosić korzyści. Co do kwestii finansowania najpewniej jest pokryć z własnej kieszeni - mniej formalności i oszczędność czasu.

Taka jest jednak nasza rzeczywistość, jeszcze nie wszyscy mogą sobie na takie systemy pozwolić, ale ceny spadają i może sytuacja prawna również się rozwiąże i ustabilizuje na tyle, by zachęcić coraz więcej osób do takich inwestycji. Bo korzyści z takich instalacji są i tu nie muszę chyba nikogo przekonywać.