Sam buduję instalację fotowoltaiczną
Moderator: Redakcja e-instalacje.pl
-
Piotr Nowik
- Superużytkownik

- Posty: 1286
- Rejestracja: 20 sie 2014, 13:21
- Kontakt:
Re: Sam buduję instalację fotowoltaiczną
Jutro odbieram przesyłkę - 8 sztuk monokrystalicznych paneli Sharp o mocy 290Wp.
Planowane na 12 tys. koszta instalacji - jak to zawsze w życiu bywa - nieco przekroczyłem. Lecz uczyniłem to świadomie, wybierając panele PV z najwyższej półki.
Również kwota ok. 1,2 tys. złotych za dachowe mocowanie podwoiła się z powodu zmiany koncepcji montowania paneli - z ułożenia pionowego na poziomy - przez co konstrukcja jest przygotowana pod przyjęcie kolejnych kilowatów na dachu w przyszłości.
Fanaberią było także zamówienie plastikowych zaślepek szyn solarnych, gdyż raczej nikt tego nie stosuje. Poświęciłem ok. 100 zł. na to, by całość jeszcze ładniej wyglądała.
Użyłem też grubszych, a więc i nieco droższych przewodów solarnych, kupując go z nadmiarem. Normalnie za wymierzony odcinek zapłaciłbym 200-300 zł, a nie prawie 700. Zaciskarkę do konektorów też chciałem mieć na własność, więc ją zakupiłem. Nie lubię się o nic prosić i pożyczać.
Nadal twierdzę, że wykonanie 3kWp fotowoltaiki na markowych podzespołach jest możliwe do tej kwoty. A w przypadku użycia chińszczyzny, koszt może być nawet 8-9 tys.
Planowane na 12 tys. koszta instalacji - jak to zawsze w życiu bywa - nieco przekroczyłem. Lecz uczyniłem to świadomie, wybierając panele PV z najwyższej półki.
Również kwota ok. 1,2 tys. złotych za dachowe mocowanie podwoiła się z powodu zmiany koncepcji montowania paneli - z ułożenia pionowego na poziomy - przez co konstrukcja jest przygotowana pod przyjęcie kolejnych kilowatów na dachu w przyszłości.
Fanaberią było także zamówienie plastikowych zaślepek szyn solarnych, gdyż raczej nikt tego nie stosuje. Poświęciłem ok. 100 zł. na to, by całość jeszcze ładniej wyglądała.
Użyłem też grubszych, a więc i nieco droższych przewodów solarnych, kupując go z nadmiarem. Normalnie za wymierzony odcinek zapłaciłbym 200-300 zł, a nie prawie 700. Zaciskarkę do konektorów też chciałem mieć na własność, więc ją zakupiłem. Nie lubię się o nic prosić i pożyczać.
Nadal twierdzę, że wykonanie 3kWp fotowoltaiki na markowych podzespołach jest możliwe do tej kwoty. A w przypadku użycia chińszczyzny, koszt może być nawet 8-9 tys.
-
Piotr Nowik
- Superużytkownik

- Posty: 1286
- Rejestracja: 20 sie 2014, 13:21
- Kontakt:
Re: Sam buduję instalację fotowoltaiczną
A tak przy okazji, byłem na szkoleniu zorganizowanym przez przedstawiciela izraelskiej firmy Solar Edge. Idąc tam wiedziałem, jakie to zaawansowane produkty, niemniej możliwość "dotknięcia" tego naocznie jedynie utwierdziło mnie, że era typowego stringu w fotowoltaice dobiega końca.
Następna instalacja PV u mnie będzie właśnie na falownikach i optymalizatorach firmy Solar Edge.
Ps. Aktualnie robię typową instalację - a to ze względu na oszczędności. Zakupione tanio falowniki spokojnie sobie popracują kilka lat. Solar Edge daje mi możliwość mieszania paneli rożnych typów, co mam w planach w przyszłości.
A cena? W porównaniu do kosmicznych kwot, jakie bierze za swoje produkty niemiecka SMA, wcale nie jest taka wielka. Już obecnie w wielu krajach na świecie (np. w Anglii) izraelska Solar Edge jest numerem jeden w opanowaniu rynku.
Następna instalacja PV u mnie będzie właśnie na falownikach i optymalizatorach firmy Solar Edge.
Ps. Aktualnie robię typową instalację - a to ze względu na oszczędności. Zakupione tanio falowniki spokojnie sobie popracują kilka lat. Solar Edge daje mi możliwość mieszania paneli rożnych typów, co mam w planach w przyszłości.
A cena? W porównaniu do kosmicznych kwot, jakie bierze za swoje produkty niemiecka SMA, wcale nie jest taka wielka. Już obecnie w wielu krajach na świecie (np. w Anglii) izraelska Solar Edge jest numerem jeden w opanowaniu rynku.
-
Piotr Nowik
- Superużytkownik

- Posty: 1286
- Rejestracja: 20 sie 2014, 13:21
- Kontakt:
Re: Sam buduję instalację fotowoltaiczną
Samemu sobie buduję instalację PV, więc sam prowadzę ten wątek 
Juz wkrótce zamieszczę jakieś zdjęcia. Panele ułożone są na dachu. Obecnie głowię się nad dobraniem zabezpieczeń przepięciowych i wybraniem sposobu ochrony piorunochronowej. Niestety, w tym drugim przypadku z żalem zmuszony jestem do rezygnacji z montażu na dachu klasycznego piorunochronu. Nie jestem bowiem w stanie zachować odpowiednich odstępów od linki odgromowej do paneli (minimum 50 cm). Mimo wszystko nadal planuję wbicie w ziemię dwóch sond uziemiających oraz wkopanie nieco bednarki. Bezpośredni uziom będą miały ramy paneli PV oraz konstrukcja nośna. Do uziomu podłączę także przewód PE z domowej sieci 230V. Gdybym tego nie uczynił, ewentualne prądy piorunowe miały by duży wpływ na tę wewnętrzną sieć. Przy dobrze wykonanym uziomie, również domowa sieć 230V powinna zostać odciążona od przepięć.
Pocieszeniem jest to, że zaoszczędzone na budowie odgromowej instalacji dachowej pieniądze (minimum 2 tys. zł) mogę przeznaczyć na zakup lepszej klasy zabezpieczeń przepięciowych, a nawet je zdublować - montując jedne na dachu, jak najbliżej paneli PV, a drugie na dole, jak najbliżej falowników. Nie tyle chodzi o klasy, czyli charakterystyki działania (bowiem jedne przepięciówki są jedynie na przepięcia, a inne na prądy piorunowe, jeszcze inne - najdroższe - są konstrukcjami mieszanymi). Chodzi mi o ich jakość wykonania, np. by poza warystorem, miały koniecznie iskiernik gazowy (służący do wygaszania łuku elektrycznego), bo przy tańszych konstrukcjach przeważnie on nie wystepuje.
Juz wkrótce zamieszczę jakieś zdjęcia. Panele ułożone są na dachu. Obecnie głowię się nad dobraniem zabezpieczeń przepięciowych i wybraniem sposobu ochrony piorunochronowej. Niestety, w tym drugim przypadku z żalem zmuszony jestem do rezygnacji z montażu na dachu klasycznego piorunochronu. Nie jestem bowiem w stanie zachować odpowiednich odstępów od linki odgromowej do paneli (minimum 50 cm). Mimo wszystko nadal planuję wbicie w ziemię dwóch sond uziemiających oraz wkopanie nieco bednarki. Bezpośredni uziom będą miały ramy paneli PV oraz konstrukcja nośna. Do uziomu podłączę także przewód PE z domowej sieci 230V. Gdybym tego nie uczynił, ewentualne prądy piorunowe miały by duży wpływ na tę wewnętrzną sieć. Przy dobrze wykonanym uziomie, również domowa sieć 230V powinna zostać odciążona od przepięć.
Pocieszeniem jest to, że zaoszczędzone na budowie odgromowej instalacji dachowej pieniądze (minimum 2 tys. zł) mogę przeznaczyć na zakup lepszej klasy zabezpieczeń przepięciowych, a nawet je zdublować - montując jedne na dachu, jak najbliżej paneli PV, a drugie na dole, jak najbliżej falowników. Nie tyle chodzi o klasy, czyli charakterystyki działania (bowiem jedne przepięciówki są jedynie na przepięcia, a inne na prądy piorunowe, jeszcze inne - najdroższe - są konstrukcjami mieszanymi). Chodzi mi o ich jakość wykonania, np. by poza warystorem, miały koniecznie iskiernik gazowy (służący do wygaszania łuku elektrycznego), bo przy tańszych konstrukcjach przeważnie on nie wystepuje.
-
Tomasz_Brzeczkowski
- Superużytkownik

- Posty: 24711
- Rejestracja: 16 mar 2006, 13:07
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Sam buduję instalację fotowoltaiczną
Minimum 2000zł ? Tyle się płaci za prąd przy ogrzewaniu i chłodzeniu elektrycznym. To jak można pisać, że to minimum?
Re: Sam buduję instalację fotowoltaiczną
Jak to mówią: gadał dziad do obrazu. Ten osiłek znów nie wie o czym się tu pisze.Tomasz_Brzeczkowski pisze:Minimum 2000zł ? Tyle się płaci za prąd przy ogrzewaniu i chłodzeniu elektrycznym. To jak można pisać, że to minimum?
-
Piotr Nowik
- Superużytkownik

- Posty: 1286
- Rejestracja: 20 sie 2014, 13:21
- Kontakt:
Re: Sam buduję instalację fotowoltaiczną
Najwyraźniej są tacy, którzy przewód odgromowy używają do ogrzewania domu. W końcu, jakby nie było, gdy piorun walnie, to musi się coś rozgrzać. 
-
Tomasz_Brzeczkowski
- Superużytkownik

- Posty: 24711
- Rejestracja: 16 mar 2006, 13:07
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Sam buduję instalację fotowoltaiczną
Nie uważa Pan, że trzeba się na tym znać?Piotr Nowik pisze:Najwyraźniej są tacy, którzy przewód odgromowy używają do ogrzewania domu. W końcu, jakby nie było, gdy piorun walnie, to musi się coś rozgrzać. :-)
Najpierw wyrzuca się centralne energochłonne systemy, potem zmniejsza się zapotrzebowanie,
-wentylacja z odzyskiem ciepłą
-izolacja
-oświetlenie LED
-pompy ciepła
A TO WSZYSTKO ZAPINA SIĘ NIEWIELKĄ FOTOWOLTAIKĄ.
Dlaczego OZE zajmują się tacy niedouczeni ludzie?
-
Piotr Nowik
- Superużytkownik

- Posty: 1286
- Rejestracja: 20 sie 2014, 13:21
- Kontakt:
Re: Sam buduję instalację fotowoltaiczną
Całe szczęście, ze się na tym znam i twierdzenie, że NIEWIELKA fotowoltaika zasili pompę ciepła, to mit.
Jak już ktoś taki tandem chce zrobić, to instalacja PV musiałaby być niexle przewymiarowana, a pompa dopasowana do zapotrzebowania pod kątem najmniejszej możliwej mocy zasilania. Ponadto fotowoltaika w nocy (i w mocno pochmurne i deszczowe dni) nie działa, wię nalezaloby przede wszystkim zadbać o znaczną akumulację ciepła - w ścianach, w podłodze.
Takie cuda, jak jeden, dwa panele PV do zasilania pompy ciepła, to tylko u Pana TB znaleźc można.
Jak już ktoś taki tandem chce zrobić, to instalacja PV musiałaby być niexle przewymiarowana, a pompa dopasowana do zapotrzebowania pod kątem najmniejszej możliwej mocy zasilania. Ponadto fotowoltaika w nocy (i w mocno pochmurne i deszczowe dni) nie działa, wię nalezaloby przede wszystkim zadbać o znaczną akumulację ciepła - w ścianach, w podłodze.
Takie cuda, jak jeden, dwa panele PV do zasilania pompy ciepła, to tylko u Pana TB znaleźc można.
Re: Sam buduję instalację fotowoltaiczną
A ja myślę, ze dobrze robi ten cudak wprowadzając czytelników w błąd. Bo jeżeli już ktoś się zorientuje , że skoro założył dwie bateryjki i wydał parę tysięcy złotych i potem okazuje się, ze to była wielka śiema to głowę dam, ze każdy jednak pójdzie za ciosem dalej skoro już trochę zainwestował. Oczywiście nie pójdzie znów do tego papraka, który to wpuścił go w te maliny a poszuka kogo innego albo doczyta tu na forum.Piotr Nowik pisze:
Takie cuda, jak jeden, dwa panele PV do zasilania pompy ciepła, to tylko u Pana TB znaleźc można.
-
TwojOszczednyDom
- Superużytkownik

- Posty: 1272
- Rejestracja: 30 wrz 2015, 17:11
- Lokalizacja: Małopolskie
Re: Sam buduję instalację fotowoltaiczną
No właśnie trzeba być realistą. W sezonie grzewczym słońca jest jak na lekarstwo więc nie można nikomu sugerować, że PV załatwią sprawę. Zgodzę się, że mogą pomóc napędzać pompę ciepła o małej mocy. Te powietrzne kanałowe, które montuje podobnie jak Pan Brzeczkowski potrafią schodzić do niskiego poboru rzędu 170-200W tyle że ile tego słońca tą zimą. Jeśli koszt takiego tandemu nie jest wysoki można sobie instalować, jeśli jednak pompa z pv będzie kosztowała dużo to jest to bezsensem.Piotr Nowik pisze:Całe szczęście, ze się na tym znam i twierdzenie, że NIEWIELKA fotowoltaika zasili pompę ciepła, to mit.
Jak już ktoś taki tandem chce zrobić, to instalacja PV musiałaby być niexle przewymiarowana, a pompa dopasowana do zapotrzebowania pod kątem najmniejszej możliwej mocy zasilania. Ponadto fotowoltaika w nocy (i w mocno pochmurne i deszczowe dni) nie działa, wię nalezaloby przede wszystkim zadbać o znaczną akumulację ciepła - w ścianach, w podłodze.
Takie cuda, jak jeden, dwa panele PV do zasilania pompy ciepła, to tylko u Pana TB znaleźc można.
Tymczasem na pewno warto dążyć do jak najmniejszego zużycia co pozwala nam montować jak najmniejsze oraz jak najtańsze systemy. Ja jestem bardzej nastawiony na autonomiczność tam gdzie się da. Zaczynają pojawiać się też coraz to lepsze banki energii i panele więc nadzieja jest że może być to ciekawa przyszłość. Jednakże na razie ceny jeszcze dosyć wysokie a głupie dotacje je jeszcze podbijają. Piotrze gratuluję wytrwałości w dążeniu do celu, jestem ciekaw jak będzie u Ciebie ta instalacja się spisywać.
Każdy dom/budynek może być oszczędny i kosztować nawet 3 razy i więcej MNIEJ w utrzymaniu niż dotychczas... wystarczy znać technologie, pozdrawiam, Grzegorz
Re: Sam buduję instalację fotowoltaiczną
A mnie się wydaje, że dobieranie jakiejkolwiek ilości baterii do zasilania tego czy innego urządzenia to: albo marketing na wciśnięcie baterii albo całkowita ignorancja i nie znajomość rzeczy.TwojOszczednyDom pisze:
No właśnie trzeba być realistą. W sezonie grzewczym słońca jest jak na lekarstwo więc nie można nikomu sugerować, że PV załatwią sprawę. Zgodzę się, że mogą pomóc napędzać pompę ciepła o małej mocy. Te powietrzne kanałowe, które montuje podobnie jak Pan Brzeczkowski potrafią schodzić do niskiego poboru rzędu 170-200W tyle że ile tego słońca tą zimą. Jeśli koszt takiego tandemu nie jest wysoki można sobie instalować, jeśli jednak pompa z pv będzie kosztowała dużo to jest to bezsensem.
Profesjonalna instalacja PV nie jest nigdy połączona tylko do jednego urządzenia, wpinamy ją do ogólnej, lub nie co wydzielonej (z podziałem na fazy) części instalacji elektrycznej w budynku.
A jeżeli prócz pompy na wspólnej fazie mamy jeszcze np. lodówkę to skąd będziemy wiedzieli ile prądu z baterii pójdzie na nią a ile na pompę przy niedoborze prądu z baterii?
Oczywiście można dedykować baterie pod konkretne urządzenie, ale tylko gdy to urządzenie pobierze zawsze tyle samo w skali dnia, np. grzałki do ciepłej wody. Niedobory prądu z baterii w tym przypadku pokryjemy z sieci, ale tą wodę potrzebujemy cały rok.
-
TwojOszczednyDom
- Superużytkownik

- Posty: 1272
- Rejestracja: 30 wrz 2015, 17:11
- Lokalizacja: Małopolskie
Re: Sam buduję instalację fotowoltaiczną
Właśnie chce się przekonać jak to będzie działać ten tandem...na razie tylko gdybanie. Myślałem ostatnio, żeby kupić sobie taki zestaw 500W dla zabawy pod mikroinwerter i wpiąć do gniazdka wtedy byłoby to coś w zasadzie podobnego bo zasiliłbym moją kanałówkę niejako wpinając się w tą samą fazę. Ale na razie czekam na niższe ceny oraz ofertę tandemubachus pisze: A mnie się wydaje, że dobieranie jakiejkolwiek ilości baterii do zasilania tego czy innego urządzenia to: albo marketing na wciśnięcie baterii albo całkowita ignorancja i nie znajomość rzeczy.
Profesjonalna instalacja PV nie jest nigdy połączona tylko do jednego urządzenia, wpinamy ją do ogólnej, lub nie co wydzielonej (z podziałem na fazy) części instalacji elektrycznej w budynku.
A jeżeli prócz pompy na wspólnej fazie mamy jeszcze np. lodówkę to skąd będziemy wiedzieli ile prądu z baterii pójdzie na nią a ile na pompę przy niedoborze prądu z baterii?
Oczywiście można dedykować baterie pod konkretne urządzenie, ale tylko gdy to urządzenie pobierze zawsze tyle samo w skali dnia, np. grzałki do ciepłej wody. Niedobory prądu z baterii w tym przypadku pokryjemy z sieci, ale tą wodę potrzebujemy cały rok.
Każdy dom/budynek może być oszczędny i kosztować nawet 3 razy i więcej MNIEJ w utrzymaniu niż dotychczas... wystarczy znać technologie, pozdrawiam, Grzegorz
-
Piotr Nowik
- Superużytkownik

- Posty: 1286
- Rejestracja: 20 sie 2014, 13:21
- Kontakt:
Re: Sam buduję instalację fotowoltaiczną
Zrobię trochę reklamy, bo towar wydaje mi się dobry. Jest akurat produkcji czeskiej. Sprzedaje go w Polsce firma ASAT z Czeladzi:
http://www.sklep.asat.pl/pl/c/Systemy-z ... -sieci/137
To tak zwany router, czyli rozdzielacz energii wytworzonej przez instalację PV. W sprzedaży spotkać można urządzenia innych, raczej chińskich producentów (i o zbliżonej cenie) ale te, które tutaj zachwalam wydają się byc najlepsze. Również ich modułowa budowa idealnie predystynuje je do montażu w typowej rozdzielni elektrycznej - czyli tam, gdzie przeważnie najłatwiej jest poprzełączać odpowiednie przewody zasilające wydzielone obwody dbiorników.
Każda, nawet najmniejsza instalacja PV, posiada chwile, w których produkuje nadwyżki. Ale odbrze wiemy, jak to w Polsce jest z ich odsprzedażą. Nawet gwarantowane stawki FIT ustawą o OZE nie kompensują w całości kosztów zakupu identycznej porcji energii, co oddana do sieci. Poza tym, wiele słyszy się straszenia, że na te stawki FIT załapią się tylko ludzie po znajomości
Dlatego routerem energii zainteresowany jestem na poważnie. Jedynie ograniczenia finansowe sprawiają, iż zakup tego urządzenia musze odłożyć na później.
Przedstawiona seria urządzeń czeskiej firmy posiada kilka programowalnych wyjść, z czego dwa regulują oddawaną moc płynnie. Poza typowym zastosowaniem, jak podłączenie grzałek w bojlerze, śmiało można podpiąć np. jakieś panele na podczerwień, elektryczną matę podłogową...
http://www.sklep.asat.pl/pl/c/Systemy-z ... -sieci/137
To tak zwany router, czyli rozdzielacz energii wytworzonej przez instalację PV. W sprzedaży spotkać można urządzenia innych, raczej chińskich producentów (i o zbliżonej cenie) ale te, które tutaj zachwalam wydają się byc najlepsze. Również ich modułowa budowa idealnie predystynuje je do montażu w typowej rozdzielni elektrycznej - czyli tam, gdzie przeważnie najłatwiej jest poprzełączać odpowiednie przewody zasilające wydzielone obwody dbiorników.
Każda, nawet najmniejsza instalacja PV, posiada chwile, w których produkuje nadwyżki. Ale odbrze wiemy, jak to w Polsce jest z ich odsprzedażą. Nawet gwarantowane stawki FIT ustawą o OZE nie kompensują w całości kosztów zakupu identycznej porcji energii, co oddana do sieci. Poza tym, wiele słyszy się straszenia, że na te stawki FIT załapią się tylko ludzie po znajomości
Dlatego routerem energii zainteresowany jestem na poważnie. Jedynie ograniczenia finansowe sprawiają, iż zakup tego urządzenia musze odłożyć na później.
Przedstawiona seria urządzeń czeskiej firmy posiada kilka programowalnych wyjść, z czego dwa regulują oddawaną moc płynnie. Poza typowym zastosowaniem, jak podłączenie grzałek w bojlerze, śmiało można podpiąć np. jakieś panele na podczerwień, elektryczną matę podłogową...
-
Piotr Nowik
- Superużytkownik

- Posty: 1286
- Rejestracja: 20 sie 2014, 13:21
- Kontakt:
Re: Sam buduję instalację fotowoltaiczną
Nieco o zabezpieczeniach w fotowoltaice
Oczywiście, są one ważne ale czy konieczne?
Odpowiedzieć można zarówno TAK, jak i NIE. Ale najlepiej znaleźć tutaj coś posrodku, balansując pomiędzy kosztami, a możliwymi stratami, jakie ewentualnie moglibysmy ponieść w wyniku zaniechania montazu zabezpieczeń.
Przede wszystkim warto zastanowić się, co nam dają zabezpieczenia.
Jedno to zabezpieczenia przeciporażeniowe. Realizowane jest za pomocą wyłączników różnicowo-prądowych (które przeważnie zintegrowane są z wyłącznikami nadmiarowo-prądowymi). Potocznie zwane są "różnicówkami". Aparaty te - instalowane po stronie sieci prądu przemiennego - są dość tanie, oscylując w granicach 30-40 zł. Poza tym nie tylko ich niska cena ale bezcenne zdrowie ludzkie sprawia, że raczej nie powinniśmy na tym zabezpieczeniu oszczędzać. (Dodam, że stosowanie różnicówek jest tylko jednym ze sposobów zabezpieczenia człowieka przed porażeniem prądem. Przede wszystkim jest nim dobre izolowanie, grodzenie dostępu lub umieszczanie urządzeń poza zasięgiem, np. wysoko, skuteczne zerowanie czy połączenia wyrównawcze, stosowanie napięć bezpiecznych...)
Inny rodzaj zabezpieczeń to zabezpieczenia przeciążeniowe, czyli dla prądów długotrwałych, które przekraczają wartości znamionowe. Stosuje się takie zabezpieczeńia zarówno po stronie AC, jak i DC. Jak napisałem powyżej "różnicówka" przeważnie posiada w sobie zintegrowaną "przeciążeniówkę", co nie znaczy, że nie można zmontować drugiej takiej obok. Wyłączniki nadmiarowe (przeciążeniowe) są zupenie tanie. Kosztują np. 4,99 zł. Co zyskujemy z takiego zdublowania aparatów? Można zrobić np. tak: Z różnicówki korzystamy wyłącznie do wykrywania prądów różnicowych (które pojawiają się w przypadku przebicia na obudowę, czy dotknięcia przez człowieka fazy w nieizolowanych dobrze butach). Choć różnicówka nie jest droga, to oszczędzamy jej styki podczas zwykłych przeciążeń, czyli przy pojawiającym się większym łuku, a odłączenie powierzamy "przeciążeniówce". Aby to działałao, "różnicówkę" wybieramy na większy prąd przeciążeniowy, np. 25A, a"przeciążeniówkę" dobieramy konkretnie pod ok. 1,2- krotność prądu znamionowego falownika, na przykład niech to będzie 16A (dla 3kW mocy).
Kolejne zabezpieczenia niwelują skutki działań przepięć oraz prądów piorunowych. Stosuje się je zarówno po stronie AC jak i DC. Mamy tutaj kilka typów (tak zwane klasy). Najtańsze dla prądu AC kosztują 30 zł. Najdroższe (szczególnie dla prądu DC) - nawet kilkaset złotych! Jest więc to inwestycja raczej pokaźna, rodząca dylemat - instalowac, czy nie instalować?
Po stronie DC stosuje się także rozlączniki. Czesto są one zintegrowane w obudowie falownika. Inne z kolei (jak np. firmy EATON) mają wewnątrz moduł przeciążeniowy lub wyzwalacz elektromagnetyczny, który umożliwia zdalne rozłączenie poszczgólnych strongów czy calości instalacji.
Są też rozłączniki pożarowe. Ta gama produktów ma za zadanie odłączać panele fotowoltaiczne w przypadku pożaru - co może być czynione lokalnie, za pomocą dźwigni czy pokrętła, albo zdalnie, np. z centrali monitoringu. Moduł wykonawczy takiego wyłącznika może czasami być umieszczany na dachu - chodzi bowiem o to, by odciać wysokie napięcie stringu możliwie jak najbliżej paneli.
Instalowac, czy nie instalować?
Na dwoje babka wróżyła oraz pośrodku.
Generalnie wszelkiej maści specjaliści z branży i opracowania radzą instalować różnorakie zabezpieczenia. Nieinstalowanie niczego wydaje się dość skrajnym podejściem ale nie niemożliwym i całkowicie pozbawionym logiki. Podstawową ochronę przeciwporażeniową można zupełnie skutecznie zrealizowac na inne sposoby (jak pisałem wyżej - przede wszystkim dobra izolacja i poprawny montaż), więc nawet taka tania różnicówka nie jest konieczna. Wyłącznik nadmiarowy - owszem. Albo bezpiecznik. To zawsze jest konieczne.
Pożar od pioruna jest mało prawdopodobny, więc niezastosowanie zabezpieczeń przepięciowych grozi co najwyżej uszkodzeniem falownika. Zreguły są to urządzenia drogie. Ale gdy kupisz - tak, jak ja - nowy falownik za 1000 zł. to wydanie prawie drugich tyle na zabezpieczenie przepięciowe wydaje się już dyskusyjne.
Oczywiście, są one ważne ale czy konieczne?
Odpowiedzieć można zarówno TAK, jak i NIE. Ale najlepiej znaleźć tutaj coś posrodku, balansując pomiędzy kosztami, a możliwymi stratami, jakie ewentualnie moglibysmy ponieść w wyniku zaniechania montazu zabezpieczeń.
Przede wszystkim warto zastanowić się, co nam dają zabezpieczenia.
Jedno to zabezpieczenia przeciporażeniowe. Realizowane jest za pomocą wyłączników różnicowo-prądowych (które przeważnie zintegrowane są z wyłącznikami nadmiarowo-prądowymi). Potocznie zwane są "różnicówkami". Aparaty te - instalowane po stronie sieci prądu przemiennego - są dość tanie, oscylując w granicach 30-40 zł. Poza tym nie tylko ich niska cena ale bezcenne zdrowie ludzkie sprawia, że raczej nie powinniśmy na tym zabezpieczeniu oszczędzać. (Dodam, że stosowanie różnicówek jest tylko jednym ze sposobów zabezpieczenia człowieka przed porażeniem prądem. Przede wszystkim jest nim dobre izolowanie, grodzenie dostępu lub umieszczanie urządzeń poza zasięgiem, np. wysoko, skuteczne zerowanie czy połączenia wyrównawcze, stosowanie napięć bezpiecznych...)
Inny rodzaj zabezpieczeń to zabezpieczenia przeciążeniowe, czyli dla prądów długotrwałych, które przekraczają wartości znamionowe. Stosuje się takie zabezpieczeńia zarówno po stronie AC, jak i DC. Jak napisałem powyżej "różnicówka" przeważnie posiada w sobie zintegrowaną "przeciążeniówkę", co nie znaczy, że nie można zmontować drugiej takiej obok. Wyłączniki nadmiarowe (przeciążeniowe) są zupenie tanie. Kosztują np. 4,99 zł. Co zyskujemy z takiego zdublowania aparatów? Można zrobić np. tak: Z różnicówki korzystamy wyłącznie do wykrywania prądów różnicowych (które pojawiają się w przypadku przebicia na obudowę, czy dotknięcia przez człowieka fazy w nieizolowanych dobrze butach). Choć różnicówka nie jest droga, to oszczędzamy jej styki podczas zwykłych przeciążeń, czyli przy pojawiającym się większym łuku, a odłączenie powierzamy "przeciążeniówce". Aby to działałao, "różnicówkę" wybieramy na większy prąd przeciążeniowy, np. 25A, a"przeciążeniówkę" dobieramy konkretnie pod ok. 1,2- krotność prądu znamionowego falownika, na przykład niech to będzie 16A (dla 3kW mocy).
Kolejne zabezpieczenia niwelują skutki działań przepięć oraz prądów piorunowych. Stosuje się je zarówno po stronie AC jak i DC. Mamy tutaj kilka typów (tak zwane klasy). Najtańsze dla prądu AC kosztują 30 zł. Najdroższe (szczególnie dla prądu DC) - nawet kilkaset złotych! Jest więc to inwestycja raczej pokaźna, rodząca dylemat - instalowac, czy nie instalować?
Po stronie DC stosuje się także rozlączniki. Czesto są one zintegrowane w obudowie falownika. Inne z kolei (jak np. firmy EATON) mają wewnątrz moduł przeciążeniowy lub wyzwalacz elektromagnetyczny, który umożliwia zdalne rozłączenie poszczgólnych strongów czy calości instalacji.
Są też rozłączniki pożarowe. Ta gama produktów ma za zadanie odłączać panele fotowoltaiczne w przypadku pożaru - co może być czynione lokalnie, za pomocą dźwigni czy pokrętła, albo zdalnie, np. z centrali monitoringu. Moduł wykonawczy takiego wyłącznika może czasami być umieszczany na dachu - chodzi bowiem o to, by odciać wysokie napięcie stringu możliwie jak najbliżej paneli.
Instalowac, czy nie instalować?
Na dwoje babka wróżyła oraz pośrodku.
Generalnie wszelkiej maści specjaliści z branży i opracowania radzą instalować różnorakie zabezpieczenia. Nieinstalowanie niczego wydaje się dość skrajnym podejściem ale nie niemożliwym i całkowicie pozbawionym logiki. Podstawową ochronę przeciwporażeniową można zupełnie skutecznie zrealizowac na inne sposoby (jak pisałem wyżej - przede wszystkim dobra izolacja i poprawny montaż), więc nawet taka tania różnicówka nie jest konieczna. Wyłącznik nadmiarowy - owszem. Albo bezpiecznik. To zawsze jest konieczne.
Pożar od pioruna jest mało prawdopodobny, więc niezastosowanie zabezpieczeń przepięciowych grozi co najwyżej uszkodzeniem falownika. Zreguły są to urządzenia drogie. Ale gdy kupisz - tak, jak ja - nowy falownik za 1000 zł. to wydanie prawie drugich tyle na zabezpieczenie przepięciowe wydaje się już dyskusyjne.
-
Piotr Nowik
- Superużytkownik

- Posty: 1286
- Rejestracja: 20 sie 2014, 13:21
- Kontakt:
Re: Sam buduję instalację fotowoltaiczną
Wreszcie, po perturbacjach, przyszły do mnie lustra liniowe do kolektorów solarnych. Po ich zamontowaniu, z czasem poinformuję, czy zaobserwowałem jakieś zwiększenie wydajności układu solarnego, co teoretycznie powinno nastąpić.