Inwestora nie interesuje energia pierwotna, ani energia końcowa. Dla niego jest ważne zapotrzebowanie domu na energię użytkową. Całą resztę liczb mogą sobie audytorzyJak można zakładac ze energia pierwotna to energia którą zuzywa budynek, takie załozenie swiadczy jedynie ze piszący o niej nie rozumie tego pojecia. Budynek zuzywa energię koncową czyli taką która jest fizycznie dostarczona do budynku czy to w postaci energii elektrycznej, w postaci paliwa gazowego lub stałego. Energooszczednosc nie jest uzalezniona od wielkosci energii pierwotnej, a nawet koncowej, decydującym kryterium jest wielkosc energii uzytkowej.
Moze by sie warto zaznajomic z audytem na potrzeby termoomodernizacji, w nim nie jest w ogole uzywane pojecie energii pierwotnej (ciekawe dlaczego?) A niskiego poziomu wiedzy nie trzeba szukac u innych, czasami warto spojrzec na siebie. Jezeli z czyms mam sie zgodzic to jedynie z tym ze utawa/rozporządzenie o swiadectwach energetycznych jest mówiąc delikatnie niedopracowana lub skupiono sie na rzeczach pobocznych
sami czytać, gdyż żaden śmiertelnik tego i tak nie zrozumie!
O tym jaki system grzewczy zostanie zainstalowany w domu, decyduje inwestor na podstawie
kosztów i dostępu nośników energii na jego terenie.
Mnie interesuje fakt, że ustawodawca wprowadził do audytów energetycznych mnożnik,
który decyduje o zapotrzebpwaniu na energię użytkową.
Jest to manipulacja mająca sugerować, że domy ogrzewane prądem nie mogą być
niskoenergetyczne!
Tak ustawodawca robi z ludzi idiotów, po to by kupowali drogie, szkodliwe
dla środowiska nośniki energii, a blokuje prostsze i tańsze rozwiązania!
Mogę podać przykład naszego domu wzorcowego wybudowanego wg projektu
z ogrzewaniem gazowym, o zapotrzebowaniu na energię użytkową 40 kWh/m2/rok.
Inwestor wybrał nasz system ogrzewania na podczerwień. Ponieważ chciał skorzystać
z dotacji do domów 40 kW, zrobił audyt energetyczny i okazało się, że jego dom w
cudowny sposób stał się domem o zapotrzebowaniu na energię użytkową w wysokości
120 kWh/m2/rok!!!! Pomimo, że był to ten sam projekt, tylko inny system grzewczy!
W rzeczywistości, po sezonie grzewczym okazało się że zapotrzebowanie na energię
użytkową wyniosło 24 kWh/m2/rok!!!!
Proszę uczciwie odpowiedzieć, kto tu z kogo głupka robi?
Ja Pana o manipulację nie obwiniam, gdyż musi Pan stosować idiotyczne normy mające
na celu nie obiektywne poinformowanie inwestora o spodziewanych kosztach
ogrzewanie, a tylko zasugerowaniu mu jaki ma wybrać systam grzewczy (węgiel, gaz,
olej), po to by jego dom kwalifikował się do otrzymania dotacji!!!
Może wyjaśni Pan potencjalnym inwestorom ten paradoks?
O większą ściemę trudno. Nawet izolatorzy nie obiecują 300 % oszczędności na zużyciu
energii.
Więcej informacji na temat naszych domów wzorcowych i ich zużyciu energii można
znaleźć na naszej stronie internetowej.


