Zwracam się do Państwa niejako w imieniu mojej sąsiadki, która nie jest aż tak lotna jeśli chodzi o technologie i wyszukiwanie informacji w internecie.
Problem polega na tym, że w 2005 roku jeden z właścicieli mieszkań w kamienicy z roku 1926 wykonał u siebie remont generalny. Mieszka on na drugim piętrze także skutki jego działań najbardziej odczuwa do dnia dzisiejszego sąsiadka mieszkająca pod nim w której to imieniu zwracam się do Państwa z pytaniem:
w jaki sposób wyegzekwować od tego człowieka wykonanie istotnych napraw wylistowanych w zaleceniach, które załączam do tego postu.
Generalnie człowiek ten z tego co mi wiadomo zobowiązał się w okolicy 2005-2006 na piśmie do wykonania istotnych robót aczkolwiek od tego momentu nie zrobił kompletnie nic.
Sąsiadka, która zwróciła się do mnie o pomoc jest już nerwowo wykończona ponieważ z uwagi na zwiększoną akustyczność stropu nie śpi po nocach - jest to niemożliwe, z tego względu, że sąsiad nad nią (ten który przeprowadzał remont) położył sobie na podłodze kafle a jego żona do 2giej rano chodzi po mieszkaniu w chodakach... Nie ma również mowy o jakimkolwiek komforcie mieszkania i korzystania z własnego mienia w trakcie dnia właśnie z uwagi na zwiększoną akustyczność stropu. Jakiekolwiek próby wymuszenia na sąsiedzie cichszego zachowywania się czy też doprowadzenia swojego mieszkania do jakiegoś normalnego stanu przez sąsiadkę kończą się wyzwiskami i kłótniami.
Ze swojej strony zaczynam obawiać się o swoje mieszkanie - logicznie patrząc, jeśli jedno mieszkanie mogło by się (nie wiem czy to możliwe ale myślę o tym) zapaść to wówczas nie ucierpią dwa lokale ale cała kamienica szczególnie iż tak jak pisałem jest to dość stary już budynek.
Czy ktoś z Państwa wie w jaki sposób można by było zmusić sąsiada do wykonania naprawy swojego lokalu i doprowadzenia go do takiego stanu w którym życie mojej sąsiadki wróci do normy?
Z góry bardzo dziękuję i pozdrawiam.


