W zasadzie pomijając fakt, że nie da się wykonać w 100% szczelnej paroizolacji,
W 100% to może nie ale da się zrobić bez większych problemów paroizolację jedynie poprzebijaną wkrętami co 25 cm i co 13-18 na suficie. Cała reszta będzie bardzo szczelna, na poddaszach stosuje się obecnie 25 cm wełny i jak widzę po budowach to paroizolacja jest bardzo nieszczelna. Poniżej 5% powierzchni uszkodzenia nie mają poważnego znaczenia.
Dodatkowo wkręty są pogipsowane, zagruntowane i pomalowane to wszystko również ma wpływ na przepuszczalność i stawia mały ale jednak opór. Dodatkowo folia owija się wokół wkręta dosyć szczelnie, znaczenie ma dokładność wykonawcy.
to zostaje; wilgoć uwięziona w powietrzu między paroizolacją a ścianą
Na rysunku jest uwzględniona przerwa wentylacyjna 3 cm tak jak na poddaszach choć to chyba zbędne.
Wilgoć jest wszędzie, chyba jednak chodzi o dyfuzję. Tym bardziej niewolno kleić wełny lub styropianu na zewnątrz i pokrywać tego mineralnym tynkiem lub silikatowym bo tam w dodatku pada deszcz i moczy ścianę.
+ wilgoć technologiczna z muru + to co przejdzie z silką z zewnątrz (wszak silka jest paroprzepuszczalna).
Wilgoć technologiczna przy cienkiej spoinie? Owszem istnieje ale ta wilgoć również jest w murach ocieplonych do 20 cm. A czemu ma przechodzić wilgoć zimą z zewnątrz do wewnątrz? Chyba to działa na odwrót? W szkieletowym budownictwie daje się wiatroizolację, która jest paroprzepuszczalna. A co jakby dać wiatroizolację od wewnątrz na ścianę z silki? tylko pytam.
Z różnych powodów, pogląd, że górna granica grubości ocieplenia, bez względu czy od wewnątrz, czy na zewnątrz, wynosi 20cm, wydaje się słuszne. To zastrzeżenie nie dotyczy konstrukcji szkieletorów.
A dlaczego nie dotyczy szkieletorów? Co pan sadzi o styropianie w szkieletorach na zewnątrz? Ten ryflowany od pana Nitki?
