W swoim mieszkaniu posiadam aluminiową instalacje elektryczną, nie stać mnie na jej wymiane na miedzianą bo wiąże się to ze sporym remontem - mieszkanie mam po dziadkach i jest bardzo dużo rzeczy do zrobienia, a z wymianą instalacji elektrycznej wiązałaby się "wymiana" ścian, gładzie, remont łazienki itp. itd.
Jestem w fazie zbierania i za 2/3 lata myślę że będę robił generalny remont, a do tej pory chciałem "ZAKONSERWOWAĆ" instalację którą mam.
W puszkach dzieją się nieraz złe rzeczy, ostatnio w pokoju iskrzyło w jednej, instalacja była zaśniedziała, gdzieś było przebicie, ale elektryk ze spółdzielni szybko się z tym uporał. Kiedy włączę w kuchni czajnik bezprzewodowy, w miejscu gdzie mam 2 bezpieczniki słychać lekkie syczenie. 2 miesiące temu z tym tez był problem bo dźwięk wydobywający się z bezpieczników był już bardzo niepokojący, także przyszedł elektryk, wydrapał czarny nalot, wyczyścił.
Chciałem was prosić o radę co mogę wykonać sam: może w puszkach kostki wymienić, może są jakieś preparaty aby aluminium przy stykach tak szybko nie śniedziało, może (nie wiem jak to się nazywa) miejsce w które wkręca się bezpieczniki wymienić? Jestem osobą która lubi majsterkować i robić to co da się zrobić samemu więc może i tutaj mi się uda coś podziałać
Dzięki wszystkim z góry za rady
