Enerbau pisze:Trzeba jednak pamiętać o eksplpatacji, która również kosztuje. Kominiarz, serwis, energia elektryczna,
Przy kondensacie nie ma czegoś takiego jak kominiarz. Koszt eksploatacji to jedna pompka, której koszt roczny to 52 złote.
Enerbau pisze:naprawy (jakoś mi się nie chce wierzyć, że system może bezawaryjnie funkcjonować 10 lat),
wymiana kotła (po 10 latach raczej trzeba kupić nowy, a to znowu kosztuje jakieś 6 tys.), po kolejnych
Jeżeli dobrze serwisiwany to wystarczy co dwa lata.
Enerbau pisze:10 latach następny itd. O tym klientowi się nie wspomina, gdyż okazałoby się, że system jest nieopłacalny. Jakby te koszta eksploatacji dorzucił do zużycia, do średni koszt ogrzewania wyniósłby
nie 2300 zł, a 3300 zł rocznie (bez poważniejszych awarii).
Zaczynamy znów gdybać!! Tak to można powiedzieć klientowi, że kociołek musi wymienić za 5 lat.
A można założyć, że będzie poprawnie pracował 20.lat.
Ale jednak płaci bardzo dużo za tą energię, a nawet te niewielkie koszty serwisowania instalacji gazowych nie dorównują do pięt kosztom ogrzewania elektrycznego.Enerbau pisze:W naszym systemie grzewczym klient płaci tylko raz przy zakupie. Potem tylko za zużytą energię.
Żadnych kosztów eksploatacji, żadnego serwisu, żadnych części zamiennych i awarii. Trwałość systemu 30 do 50 lat..
A co będzie jak gdzieś niedaleko walnie piorunek w instalacje energetyczną? Wytrzyma taka instalacja? Podejrzewam, że się nieźle usmali i generalny remont jak w banku.
Enerbau pisze:Nawet, gdy się zimą wyjedzie na urlop i w tym czasie wyłączą prąd, to zamarzną tylko kwiatki,
a nie całe ogrzewanie, które jest potem do wymiany.
Ciekawy argument. Już widzę rzesze nieszczęśliwych posiadaczy ogrzewania gazowego wymieniających zamarznięte rury. Sam wyprzedzam na urlop i wyłączam piecyk na drewno. Zgadnie Pan po przyjeździe jaka jest tempura? Nawet do głowy mi nie przyszło jakoś to zabezpieczać.
Enerbau pisze:Dodatkową opcją jest możliwość własnej produkcji energii, czego nie ma np. przy ogrzewaniu innymi jej nośnikami!
To jakaś rewelka. Nie wiedziałem, że ogrzewanie elektryczne (podczerwienią) potrafi prócz zużycia również produkować prąd.
Ostatnio miszcz Brzęczkowski błysnął nowym pomysłem grzania dużej chałupy 10 bateriami słonecznymi, ale ten Pański pomysł z produkcją energii przez to ogrzewanie przebija chyba wszystko co zostało tu napisane.
Proszę bardziej opisać tą produkcję tej energii, może jest to faktycznie jakiś dobry pomysł.