@Dyziek
Miałem ten sam problem.
30 stycznia 2015 pomalowałem pokój świeżo kupioną farbą lateksową
ŚNIEŻKA Barwy Natury Dzika Orchidea.
4 lutego zgłosiłem w sklepie reklamację, bo po 5 dniach od pomalowania ścian całe pomieszczenie śmierdziały coraz bardziej (mimo intensywnego wietrzenia). Określenie "kocie siki" dość dobrze charakteryzuje tę woń.
Co ciekawe, im częściej było intensywnie wietrzone (przeciąg) tym gorzej śmierdziało, chociaż dopiero po kilkunastu minutach od zamknięcia okna.
Rozpatrzenie reklamacji trwało do
20 lutego (!), a ja nie mogłem korzystać z tego pokoju, ponadto w całym mieszkaniu był smród tej farby.
======
Wcześniej ściany były pomalowane farbą Beckers, a przedtem Tikkurila (Dębica). Nie było żadnych problemów, zapach farby zawsze zanikał po kilku-kilkunastu godzinach.
W innych pokojach był używany Dekoral i też woń farby po kilku godzinach była ledwie wyczuwalna, a następnego dnia zupełnie niewyczuwalna.
======
Producent nie uznał reklamacji twierdząc, że ich laboratorium potwierdziło prawidłowy skład farby, jednak "dla dobra klienta" zwrócili mi pieniądze za farbę.
Zadzwoniłem do działu reklamacji żądając wizyty rzeczoznawcy, który określi przyczynę smrodu i co najważniejsze ustali dalsze postępowanie.
Pani po drugiej stronie telefonu wiła się jak mogła byle wybić mi z głowy wizytę rzeczoznawcy.
Doradziła mi natomiast to, co sama zastosowała w swoim mieszkaniu, a mianowicie:
- kupić
odplamiacz do tkanin VANISH albo inny ale bezchlorowy
- sporządzić roztwór odplamiacza z wodą w stosunku 1:1
- przemyć roztworem ściany za pomocą gąbki, ewentualnie spryskać rozpylaczem np. do mycia szyb (ściany muszą być całkiem wilgotne, ale roztwór nie powinien spływać
UWAGA! Pomogło
Został tylko problem silnego zapachu Vanisha (zrobiłem to wczoraj i do dziś mocno śmierdzi Vanishem), ale jest to znacznie przyjemniejsza woń niż "kocie siki".