Moim zdaniem największą zaletą izolacji z pianki poliuretanowej jest jej trwałość a można powiedzieć szerzej: zdolność do utrzymania parametru dla całego dachu w długim okresie czasu.
Jaka jest wełna to większość osób wie. W teorii to bardzo dobry materiał a w praktyce jest już gorzej. Pianka dobrze przykleja się do konstrukcji dachu więc też z czasem się nie przesuwa, nie osiada, nie opada. Wełna w matach ma to do siebie, że obsunięcie z reguły wiąże się z faktem powstania szczeliny. Te mniejsze lub większe szczeliny dają o sobie znać dość wyraźnie osłabiając izolacyjność całego dachu.
Kolejnym elementem jest to, że pianka nie jest tak narażona na "zaciąganie" wilgoci z otoczenia, z zewnątrz. Jak wiemy przy wełnie zaleca się stosowanie szczeliny wentylacyjnej, ale tą szczeliną przecież przedostaje się wilgoć zewnętrzna. Dla porównania: dziś za oknem jest 87 % wilgotności a w domu u mnie tylko 53%.
Ta ilość wilgoci zawsze będzie działać niekorzystnie na wartość oporu cieplnego. Dodać trzeba, że opór dyfuzyjny wełny najczęściej jest taki sam jak opór powietrza, czyli żaden.
Pianka poliuretanowa jako wiatroizolacja to chyba coś o czym się zbyt mało mówi. Na rower raczej nie zakładamy wełnianych sweterków
Jeżeli kogoś interesują szczegóły to oczywiście zapraszam do kontaktu. Wiele rzeczy mam przetestowanych, z których można wyciągać odpowiednie wnioski.
Pozdrawiam
Tomasz