Dzień dobry,
postaram się wszystko jak najdokładniej opisać.
Mieszkam w nowym bloku od developera na ostatnim piętrze. Blok jest 3 piętrowy. Mam ogromny problem ze stukami uderzeniowymi od sąsiadów. Słyszę bardzo dokładnie bieganie, a nawet ich chodzenie. Co jest dziwne słyszę sąsiadów z boku i z 1 pietra. Mieszkanie pod nami jest jeszcze puste(zrobione są tylko podłogi). Nie są to przytłumione dźwięki tylko takie jakby ktoś biegał po moim mieszkaniu. Deweloper twierdzi, że to sąsiedzi mają źle ułożone podłogi. To może być prawda, bo tylko ja w całym bloku mam taki problem.
Sąsiad z boku sam układał panele i dylatacja jak dobrze pamiętam nie wyglądała najlepiej. Panele ułożył w poprzek tak, że kilkadziesiąt z nich skierowanych jest w naszą sypialnie. Mam nadzieję, że wiecie o co chodzi. Mam wrażenie, że pod nimi jest pusta przestrzeń i każdy krok powoduje przenoszenie dźwięków do naszego mieszkania.
Dwa pietra niżej też samodzielna robota, mam wrażenie, że przy każdym podskoku dziecka dźwięk niesie się po ścianach. Nas nie słychać mamy pływającą podłogę i dużą dylatację przy każdej ścianie.
Czy jest jakieś wyjaśnienie tej sytuacji? Czu to może być przyczyna tych stuków?
Czy umeblowanie naszego mieszkania jakoś pomoże? Nawet jeśli wyciszę ścianę od sąsiada z boku to co to da? Dźwięk niesie się podłogą, ścianami sama nie wiem czym.
Czy puste mieszkanie pod nami może powodować takie przenoszenie dźwięków z dołu?
Czy takie skakanie może być słyszalne przez komin wentylacyjny(mamy wspólny z 1 piętrem)?
To jest ogromny problem, moja córka boi się, że ktoś chodzi po naszym mieszkaniu.
Czy sąsiad może coś zrobić ze swoją podłogą, jeśli tu leży problem.
Jestem gotowa zatrudnić jakaś ekipę od akustyki.
Pozdrawiam