Wilgoć w domu to trudny, ale często spotykany przypadek, szczególnie w starszych budynkach. Jak się jej pozbyć? Co zrobić by mieszkać w suchym, zdrowym domu? Jakie są sposoby osuszania budynków i murów? W tym dziale znajdziesz podpowiedzi co robić, by pozbyć się wilgoci i jej skutków.
Cześć. Zmagam się z problemem już dłuższy czas ale dopiero pomyślałem żeby napisać na forum. Dwa lata temu kupiliśmy mieszkanie. Było po remoncie. Jak się z czasem okazało zrobionym na odp****dol. Jednak wszystko byłoby w porządku gdyby nie jeden pokój jest z nim problem. W pokoju czymś śmierdzi. Przez tyle czasu nie dało się do tego przyzwyczaić. Wietrzony jest przy każdej możliwej okazji a mimo to czuć lekko ten smród. Gdy zamknie się okno to znowu się nasila. Różne odświeżacze maskują tylko na chwilę. Wiem, że należy znaleźć przyczynę ale nic nie widać. Na ścianach nie ma grzyba ani pleśni. Przyłożyłem nos do każdego cm ściany i podłogi i nie ma jakiegoś miejsca w którym śmierdziałoby bardziej. Jest to bardzo nieprzyjemne. Nasila się gdy ktoś tam przebywa, gdy będzie tam kilka osób to zapach jest nieznośny, okno musi być otwarte całą noc. Dodatkowo zimą bardzo parują tam okna. Oprócz tego gdy jest otwarte okno to ten pokój nie wychładza się za bardzo. W pokoju nie ma dywanów ani firanek, Nie mam też zwierząt. Co prawda nie wiele zrobiłem w tej sprawie ale nie mam pojęcia co robić. Chcę się pozbyć tego mieszkania ale sumienie mi nie pozwala wcisnąć je komuś z takim pokojem. Co może być przyczyną? Jak mogę się pozbyć tego smrodu? Co myślicie o ozonowaniu? Mogłoby pomóc? Bardzo proszę o rady.
Gdzie jest umiejscowione to mieszkanie? Parter? Czy jest po mieszkaniem piwnica? Ewidentnie w mieszkaniu jest wilgoć. Ozonowanie usunie na jakiś czas smród, ale najpierw trzeba znaleźć jego przyczynę.
Mieszkanie jest na ostatnim piętrze w bloku pięciopiętrowym. Kratki wentylacyjne są tylko w kuchni i łązience. Pokój nie znajduje się przy kanalizacji ani żadnej innej rurze. Sąsiaduje z kuchnią łazienką i korytarzem ale tam nic nie czuć. Nawet gdy są otwarte drzwi to na korytarzu nie czuć, dopiero gdy się wejdzie do środka. Nie czułem nigdzie takiego zapachu więc ciężko mi go opisać, ale jest naprawdę nieprzyjemny, a czasami aż chce się wymiotować. Nie znam zapachu grzyba i pleśni ale jak mówiłem nie widać na ścianach żadnych śladów.
W takiej sytuacji wszystko wskazuje na dziurawy dach. Jnnej opcji nie widzę. Warto zapłacić za ekspertyzę, która znajdzie przyczynę powstawania smrodu i wskaże odpowiedzialnych za ten stan rzeczy. Mieszkanie w takich warunkach zagraża zdrowiu i życiu.
A może skoro remont był zrobiony ,,byle jak" , to były użyte byle jakie materiały. Np. zepsuty środek gruntujący (wystarczy, że zagrzeje się na słońcu) i tym pomalowano ściany oraz zepsute farby.Taki grunt śmierdzi jak zgniłe jaja. Ale to tylko przypuszczenia. 95% remontów jest zrobionych na ,,odpi..rdol". Tacy budowlańcy i tacy inwestorzy.