Dzień dobry.
W starym bloku rodziców borykamy się od dawna z szumem w jednym pokoju i korytarzu. Pod sufutem w obu pomieszczeniach przechodzi rura, która wychodzi z klatki schodowej, i o ile się nie mylę, doprowadzająca ciepłą wodę do kaloryferów. Mieszkanie znajduje się na ostatnim piętrze. Jak to w PRL-owskch blakach, rurki poprowadzono na zewnątrz. Administracja dobija wodę, czy tam zmniejsza jej przepływ, ale to nic nie zmienia i przez 24 godziny jest szum, który wieczorem jest jeszcze bardziej słyszalny. Moim zdaniem ten hałas potęguje też gipsowa ściana, która oddziela pokój od korytarza, a rura idąca pod sufitem przechodzi przez nią stykowo, bo jest zalepiona z jednej i drugiej strony, i idzie dalej przez korytarz do sąsiadki.
Spotkaliście się z czym takim? Noszę się z zamiarem zrobienia niedużego otworu w ścianie gipsowej, żeby ta rura swobodnie wisiała, oraz może wsunięciem tam jakiegoś materiału izolacyjnego, ale nie chcę rozwalać ściany na próbę. Na pewno jak się przyłoży ucho do ściany, albo nawet zbliży, to słychać ten cholerny szum z niej dochodzący.
W innych pokojach jedynie jak coś szumi, to bezpośrednio przy kaloryferze, gdy są odkręcone zawory. Ale to sporo ciszej i nie stanowi jakiegoś większego problemu.