Planujemy z mężem podłączenie się we własnym zakresie do gazu - jest w ulicy, 13 m od domu, budynek nie ma przyłącza, a termin planowany przez spółdzielnię był dla nas zbyt odległy (argumentacja - nie ma pieniędzy), więc chcemy zrobić to we własnym zakresie (chodzi o cele grzewcze).
Przed złożeniem wniosku do gazowni o wydanie warunków przyłączenia wystąpiliśmy po zgodę do prezesa spółdzielni. Jeszcze nie podpisał wniosku, mówiąc, że w naszym pionie nie sprawdzono jeszcze jednego mieszkania. Sęk w tym, że na razie chcemy podłączyć się tylko my. Czy prezes ma rację, a może my mamy i wystarczy tylko opinia dotyczące wentylacji w naszym mieszkaniu? Zależy mi na czasie, obawiam się, że zanim zostanie zarządzony kolejny przegląd, to minie trochę czasu, a przecież sąsiadów może nie być w domu i wszystko po prostu się opóźni; a przecież gazownia czy firma wykonująca ogrzewanie może mieć jakieś obsuwy.
Dodatkowo wydaje mi się, że to gazownia na pewnym etapie będzie wymagała opinii kominiarskiej, a nie spółdzielnia, ale nie mam tutaj pewności. Czy mogłabym prosić Was o jakieś podstawy prawne? Będę wdzięczna za pomoc