Dzień dobry,
kupiłem niedawno mieszkanie w kamienicy na ostatniej kondygnacji. W przedpokoju oraz łazience mam grzejniki typu rurowego (po dwie pionowe rury). Z racji, że to ostatnia kondygnacja - u góry rura zawraca, a w tę pętlę jest wspawana rura łącząca przedpokój z łazienką gdzie znajduje się odpowietrznik. Ostatnio nie grzali i była cisza. Wczoraj po południ pojawiło się ciepło i... dźwięk przelewania w przedpokoju. W dzień nie jest przeszkadzający, jednak w nocy - dość donośny już i niosący po całym mieszkaniu. Jeszcze jest on o różnym nasileniu - czasem brzmi to w ogóle jakby w pustej rurze lała się z dużej wysokości woda.
Próbowałem odpowietrzyć za pomocą odpowietrznika (automat, ale był zamknięty). Uszło sporo powietrza, lecz nic to nie dało.
Mam wrażenie, że jak mocno potrząsnę tymi rurami to dużo ciszej woda się zaczyna przelewać.
Szkic sytuacji: https://i.imgur.com/Ym5ogVy.png
Co można na takie coś poradzić? Zgłosiłem do zarządcy budynku ten fakt, jednak chciałbym tutaj też się poradzić, bo mam dziwne wrażenie, że dział techniczny tutaj jest delikatnie mówiąc nie palący się do pracy i mogą chcieć mnie spławić jakimś "Tak musi być".
Czy to wynik złej konstrukcji tych dwóch pętli? A może każda powinna mieć własny odpowietrznik (jestem w stanie nawet zapłacić z własnej kieszeni za niego)? Czy też to kwestia ustawienia czegoś w piwnicy związanego z C.O.?
[EDIT]
Zauważyłem teraz, że ta rura od grzejnika po lewej do odpowietrznika (a ma ona 1,5m) jest ciepła. Może w wyniku jakiegoś zwężenia na powrocie po prostu obieg wody wygląda tak, że część idzie do łazienki?
Zauważyłem też, że jak zakręcę grzejnik w kuchni to dźwięk zdaje się nasilać. Wtedy pewnie w układzie wzrasta ciśnienie.