Mokre ściany w nowym domu

Witam,
jestem tutaj nowy - i z góry przepraszam jeżeli podobny wątek się już pojawił.
Mam następujący problem:
Mokre ściany (szczególnie w rogach ścian zewnętrznych na 1-wszm piętrze). Budynek jest ocieplony watą mineralną.
Odebraliśmy budynek w stanie deweloperskim w listopadzie ubiegłego roku i na początku lutego tego roku zaczęliśmy robienie gładzi.
Budynek jest ogrzewany 15 stopni w ciągu dnia i 13 nocą. Problem w tym, że wilgotność powietrza w czasie robienia gładzi to 67% !
Moje pytanie - w takich warunkach czy skraplająca się woda w rogach ścian zewnętrznych przy suficie to rzecz normalna, czy jest to raczej błąd wykonawczy / konstrukcyjny domu ? (niedokładne ocieplenie dachu) ?
Rozmawiałem z kierownikiem budowy i powiedział, że jeżeli wilgotność spadnie do 50% to problem zniknie - czy ma rację ?

Z góry dziękuję za pomoc.

Witam.
Na dobry początek pootwieraj okna i odkręć grzejniki na max.
Jeżeli Ilość wilgoci nie spadnie oraz plamy nie znikną można wstawić osuszacze kondesacyjne oraz dmuchawy strumieniowe, zapewne jest to wilgoć techniczna spowodowana dużą ilością mokrych materiałów wewnątrz. Jeżeli przy dobrze wentylowanym pomieszczeniu wilgoć będzie się pojawiać zalecam przeprowadzić badanie termowizyjne, aby sprawdzić poprawność wykonania termoizolacji.

Bez wentylacji - nic nie pomoże.

O tym czy jest to błąd jeszcze daleko.
To, że w narożnikach przy takiej temperaturze i przy takiej wilgotności (zapewne wyższej niż pokazuje to coś) to normalne zjawisko. Dlatego grzej i wietrz.
Ostatnie siarczyste mrozy były super okazją do wysuszenia budynku. Powietrze przy -15*C prawie nie zawiera pary wodnej a po ogrzaniu do nawet +15*C wchłonie sporo pary wodnej jak gąbka.
Niestety tą gąbkę trzeba stale wymieniać, więc sprawna wentylacja to podstawa.
Pozdrawiam

To, że w narożnikach przy takiej temperaturze i przy takiej wilgotności (zapewne wyższej niż pokazuje to coś) to normalne zjawisko

Nie zgadzam się z tą "normalnością" . Przepraszam, ale dlaczego wilgoć na ścianie ma być NORMALNOŚCIĄ? Gdyby izolacja ( choćby jej część) była położona zgodnie z fizyką - od środka, ze skuteczną paroizolacją, to tego by nie było. Na paroizolacji woda by się nie wykropliła, bo temperatura byłaby pokojowa, zaś dalej ilości wilgoci, byłyby bez wpływu na parametry ( do 1%) . Położenie termoizolacji za murem znacznie osłabia jej działanie (ciepło może płynąć równolegle do przegrody!!!) , a brak paroizolacji powoduje zawilgocenie wełny czy styropianu, oraz muru, co powoduje zmianę lambdy tych materiałów!