Witam wszystkich forumowiczów.
W związku z tym, że moje losy ułożyły się tak a nie inaczej, zmuszony byłem do opuszczenia miejscowości, w której miałem postawiony już dom i budowy nowego. Pracowałem w kopalni kruszywa dlatego też zdawałem sobie sprawę z potrzeby wykonywania takich wierceń.
Pod pierwszy dom miałem wykonywane zlecenie za 700 zł. Same wiercenia, nic więcej. Opracowanie zajmowało 4 kartki A4.
Jak się później okazało zarówno prace jak i opracowanie nie niosły wartości geotechnicznej. O ile ktoś dobrze opisał profil, można było się domyślić co znajduje się pod ziemią ale 0, słownie "zero" informacji na temat parametrów geotechnicznych tych gruntów.
Nauczony tymi doświadczeniami poszukałem kogoś innego pod budowę obecnego domu. Działka blisko Poznania więc tania nie była. Już przed zakupem chciałem wiedzieć co mogę tam postawić. Lepiej chyba stracić kilka stówek niż 250 000.
Potrzebowałem prace praktycznie od zaraz. Na innym
forum znalazłem namiary na obecnego zleceniobiorcę. Nauczony niemiłym doświadczeniem zrobiłem pełen wywiad na temat kwalifikacji geotechnicznych pracownika, który miałby wykonywać dla mnie zlecenie. W związku z pozytywną "weryfikacją" postanowiłem zaryzykować.
Jak się później okazało strzał był dobry. Opracowanie miało 15 stron (nie 4)+załączniki, inżynier konstrukcyjny posiadał cały niezbędny zakres parametrów geotechnicznych, co pozwoliło mu na przeprowadzenie obliczeń w programie komputerowym na nośność, czego wcześniej nie mogłem uświadczyć.
Za prace zapłaciłem z rachunkiem niewiele ponad tysiąc (nie jeszcze raz tyle co wcześniej), a efekt był wymierny.
Konkludując. To co tanie jest badziewne (to samo widać jeśli ktoś obserwował kiedyś wyniki jakichkolwiek przetargów), bo na czymś trzeba oszczędzić. Za 600-800 zł w teren przyjedzie zwykły geolog a nie geotechnik. Co więcej najczęściej są to studenci pracujący w terenie dla różnych firm i otrzymujący od zlecenia np. 100-200 zł. Muszą dziennie zrobić 2-3 zlecenia aby wyjść na swoje. Powyższe równa się z robieniem zlecenia na przysłowiowy odpie**al.
W moim podejściu numer 2 do budowy udało mi się przynajmniej w sposób zrównoważony i profesjonalny wykonać geotechnikę pod przyszły dom.
Wiem, że mój zleceniobiorca pracuje głównie na terenie WLKP, ale z rozmowy w terenie wynikało, że również poza ww. terenem.
Z czystym sumieniem mogę polecić Pana Wojciecha Peiserta, a wszelkie informacje znajdziecie na stronie
www.geo-technika.pl
Rozpisałem się aby uświadomić co niektórym, że zaoszczędzenie 300 zł w przypadku budowy za 250 tys. zł może być po prostu stratą pieniędzy. Chyba lepiej mieć zrobione wszystko ok. niż aby później projektant musiał potrzebne mu informacje wyciągać z kapelusza - jak to było w moim przypadku podczas pierwszej budowy. Mam nadzieję, że powiedzenie "dopiero trzeci dom stawia się prawidłowo, bo wie się już jaki etap jak powinien wyglądać" nie sprawdzi się w moim drugim podejściu.
Mam nadzieję, że mój post skłoni Was do szukania specjalistów w danej dziedzinie (w chwili obecnej można szukać opinii w internecie), a nie chęci załatwienia sprawy półśrodkami, które w praktyce po zaoszczędzeniu 300 zł okazują się wywaleniem pieniędzy w błoto.