Witam
Mam bardzo duzy problem z tarasem , ktory znajduje sie nad polowa mojego salonu i wychodzi ok 1m poza budynek. Jeszcze przed odebraniem mieszkania od dewelopera woda zalewala sciany w okolicy okien,podlogi oraz elewacje. Po zgloszeniach deweloper stwierdzil, ze juz usunieto usterki(bylo to jesienia),poczym znow to samo, znow usterki niby usunieto(jakies tasmy nakleili w mokry dzien, po czym one odeszly). Wysuszyli mieszkanie nagrzewnica i oddali niby juz naprawione. Wiosna znow woda sie leje, mieszkanie po remoncie, sciany odmokniete, zniszczone, ramy okienne zniszczone . Po interwencji kolejnej wykonawca zrobil odwiert, z tarasu sciagnieto ok 400 l wody, byla w srodku. Deweloper nie poczuwa sie do winy, zaslania sie brakiem hydroizolacji, ktora ciazyla z umowy na sasiedzie z gory. Czy ktos moze mi doradzic co zrobic? Czy na taras z taka iloscia wody w srodku sasiad mial polozyc hydroizolacje? Woda lala sie juz przed oddaniem mieszkania. Po oddaniu znow sie lala. Nie jest to logiczne aby hydroizolacja w tym przypadku sie zastawiac przeciez, jak robi to nieustannie deweloper. Expertyza tarasu zrobiona porzadnie kosztuje fortune dla mnie po wykosztowaniu sie na mieszkanie;( Co robic ? Wykonawca tarasu napomnial,ze byl blad w projekcie... ta woda w piekne bezchmurne i sloneczne dni doslownie wybucha szczelinami ciagle tymi samymi. Sciany sa tak nasiakniete , ze tylko czekac na grzyba... prosze o pomoc , moze ktos tez tak mial, o jakakolwiek konsultacje, wskazowki