Witam, spotkałem się w niedawno kupionym mieszkaniu z pewnym problemem, mianowicie słyszę i czuję sąsiadów. Jakby to śmiesznie nie brzmiało. Po krótce opiszę sytuację.
Mieszkanie znajduje się w kamiennicy po generalnym remoncie. Na pierwszym piętrze, wraz z żoną nabyliśmy je rok temu. Mieszkanie nad nami stało puste przez cały ten czas. Ostatnio trwał tam remont, i na to zrzucaliśmy nadmierny hałas( a był on kolosalny, jakby to u nas robi). Mieszkania oddawane były w szeroko rozumianym stanie deweloperskim, część została przeznaczona przez dewelopera pod wynajem i wykańczana przez niego - właśnie to mieszkanie nad nami. Wczoraj zostaliśmy zalani w trakcie testowania łazienki, ale to pal licho. kilka regipsów do wymiany, prawdziwy problem to hałas i drgania. Odpalenie testowe pralki - wyważonej, stojącej stabilnie- u nas przejawiło się jako Armagedon. Hałas w trakcie wirowania straszliwy, a drgania - widoczne na suficie przez bujającą się lampę czuć było nie tylko na ściance działowej ale też u nas na podłodze! Słychać każdy krok na górze, szuranie krzeseł etc. Byłem w tamtym mieszkaniu, przy każdym kroku ugina się tam podłoga.
Strop wykonany jest z belek przykrytych płytami osb, wygłuszonymi między belkami watą skalną( 10 lub 8, na 30sto cm odległość miedzy belkami a regipsami naszego sufitu. Czy coś takiego jest zgodne ze sztuką? pełno tam jakiś śmieci, gruzu etc. wata nie jest nawet dociągnięta do samej ściany.
W poniedziałek mam rozmawiać z właścicielem, chcemy powołać się na rękojmię. Mamy 3 tygodniowego synka, niemożliwe jest mieszkanie z niemowlakiem gdyby ktoś się nad nas wprowadził.
Czy ktoś spotkał się z podobnym przypadkiem? Podejrzewam że rozmowa nie potoczy się przyjemnie a cała sprawa skończy się w sądzie, jakie dowody mogę zgromadzić? Jakaś ekspertyza? czyja? pomiar drgań i hałasu? Dodam że problem występuje we wszystkich mieszkaniach na naszym piętrze.
Pomocy! Pozdrawiam Serdecznie