Czerniczka pisze:Sufity napinane to porażka. Znudzi Ci się, zanim się obejrzysz i utkniesz z tym na lata. Sufit podwieszany to imho znacznie lepsze wyjście i daje dużo możliwości ciekawej aranżacji, jeśli zestawić je ze sztukaterią.
Sufit napinany znudzić się może dokładnie tak samo jak ten z gips-kartonu.
Choć według moich obserwacji szybciej nudzą się wielopoziomowe i "nietypowe" zabudowy z g-k.
Sufity napinane mogą wyglądać ekstrawagancko, ale równie dobrze
można wykonać sufit napinany imitujący idealnie wykonaną gładź.
Jeżeli wybierzesz strukturę np. metaliczną o nietypowym kolorze, to faktycznie za rok będziesz chciał to zdjąć.
Jeżeli Ci się znudzi, to w przeciwieństwie do g-k, będzie go
można w szybki sposób zdemontować i założyć nową membranę, o innym kolorze lub strukturze na istniejące profile.
Sufity napinane nie są żadną nowością i nietypowym rozwiązaniem.
Powstały w latach 70 ubiegłego stulecia .Na zachodzie i co ciekawe w Rosji stosuje się je od wielu lat jako alternatywę dla gips-kartonu.
Są tam nawet częściej stosowane niż gips-karton.Dlaczego ? Głównie z tego powodu że nie pękają i nie trzeba ich malować co kilka lat.
Ceny sufitów matowych i satynowych są porównywalne do gips-kartonu.
Efektu lustra nie uzyskasz stosując płytę g-k, wiec nie ma sensu porównywać cen.
O sufitach napinanych można poczytać np. na portalu napinane.pl, oraz na naszej stronie (link w podpisie)