Witam. Mam problem w postaci rysujacego się stropu żelbetowego zbrojonego krzyzowo o grubosci 12cm. Dom parterowy 9x15. W projekcie miałem więźbę oparta na murłatach 16x16 i płatwią kalenicową zakleszczoną grzędami pojedynczymi. Rozstaw krokwi 8x18 co 0,9m. Kąt nachylenia dachu 30st. Dachówka ceramiczna. Jest ścianka kolankowa z 5 trzpieniami po obu stronach i zwieńczona wieńcem. Cieśla góral starej daty zarzekał się, że ten dach siądzie, bo już taki podobny wykonywał wg projektu i po 5 latach siadł. Zaproponował dodanie 2 płatwi podpartych 6 słupami, kierownik budowy powiedział, że będzie ta więźba sztywniejsza i się zgodził. 4 słupy podparte są tam gdzie ściany nośne a 2 słupy podparte są na płycie gdzie dołozono 3 pręty fi10. Po 3 miesiącach od wylania strop zaczął się rysować od góry wzdłuż krawędzi, gdzie idą ściany nośne środkowe (tam gdzie podparte są słupy). W okolicach postawienia słupów na płycie tez postawy rysy od góry stropu. Niestety w międzyczasie mój kierownik pozostał w niedyspozycji zdrowotnej i nie mogę się z nim skontaktować. Przyjechał inny kierownik grzecznościowo i polecił usuniecie słupów i te dołożone płatwie zakleszczyć pojedynczymi jętkami 5x15 5m na każdej krokwi. Cieśla mówi, że wydam pieniądze na drzewo niepotrzebnie.
Sam teraz nie wiem co robić, bo każdy mówi co innego. Dla mnie nie ma problemu teraz dołozyć pare stówek na drewno, bo chce spać spokojnie.