Problem polega na tym, iż z kratek leci powietrze do domu i śmierdzi dymem. Podejrzewam że to dym z kominów sąsiadów, ogrzewanie mamy gazowe więc aż tak by nie śmierdziało chyba. Trochę szczegółów
Dom ma dwa kominy (kanaly wentylacyjne po dwoch stronach domu) w jednym jest toaleta na dole i łazienka na górze, w drugim jest kuchnia - okap i ogrzewanie gazowe - komora otwarta. Ze wszystkich kratek leci powietrze do środka. Dom ocieplony piątką, okna plastikowe, ale stare więc też i nie szczelne jak teraz. Drzwi w łazienkach mają otwory na dole - raczej zawsze otwarte.
W obecnej chwili mam toalete na dole zatkaną kratkę, gdyż nie mogłem oddychac od dymu. Kąbinowałem z otwieraniem okna - jest lepiej ale ciąg i tak jest minimalny, niemniej wtedy i tak mi zawsze śmierdzi bo i dym wciąga oknem. No i okno nie może być otwarte non stop, a rozchylic się go nie da - czyli otwarte albo zamknięte
Drugi komin to glownie piec gazowy (pomieszczenie gosp) i sąsiadująca kuchnia - okap elektryczny. Byla dziura z kratka w pomieszczniu gospodarczym ale zawalona gipsem, wyczyscilem ja, zdjalem kratke ale nic to nie pomoglo. Z tym ze dziura jest po drugiej stronie pomieszczenia (ok 2.5 metra od pieca) ale jest zwężenie z dziurą na wielkość niskich drzwi (drzwi nie zamocowane) co mysle ze moze blokowac przeplyw. Jak otworze dzrzwi od w pomieszczeniu na ogrod to ciag w tym kominie jest ok czyli wyraźnie ciągnie. No ale drzwi nie mogą być otwarte non stop mimo iz okolica bezpieczna
w domu, szczegolnie wieczorami jest mega gryzący zapach, ja się centralnie dusze, dzieciaki non stop kaszlą, więc pewnie to i powód. Czujki czadu pokazują 0.
W innych pomieszczeniach nie ma kratek wentylacyjnych (czyli sypialnie).
Dodam jeszcze ze dom ma układ duzego centralnego pomieszczenia z antresola - wg kominiarza działa to jak komin i zasysa powietrze na srodek domu i do gory - czyli korytarz i sypialnie (na korytarzu w antresoli jest zawsze najcieplej, najbardziej czuc zapachy z kuchni i ten gryzacy dym) wiec troche racji ma. Gorzej ze nic wiecej nie pomogl.
Czyli co robic? Wybijac kolejna dziurę blizej pieca gazowego? Zmienic piec na z zamknieta komorą spalania (da to coś?) W łazienkach robić jakieś nawiewniki? (są małe okna - nawet nie wiem czy da sie coś tam zamocować).
Aha, temperatura w domu jest ok 18-19 stopni w dzien (nie oszukujmy sie, blizej 18), w nocy 17. Więcej nie ma szans, gdyz ogrzanie do tej temp kosztuje mnie 3 razy wiecej niz w poprzednim domu z lat 60 i do tego nieocieplonym - slowem taka fortune że mało kto mi w to wierzy ;(
Będe wdzięczny za sugestie.. Aha kominiarz powiedział ze mocowanie cos na na kominy by zwiekszyć ciąg nic nie da jak nie ma duzego wiatru - prawda?
Zapomniałem dodac że cały czas okna są delikatnie rozszczelnione w pomieszczeniach z kratkami, w drzwiach wyjsciowych nie ma uszczelek na dole wiec jest malutka szparka.


