hydrofor - problem niby prosty, a recepty brak
: 24 maja 2010, 9:42
Witam wszystkich forumowiczów.
Mój problem dotyczy hydroforu i niby w internecie znalazłem kilka wskazówek, ale nadal nic konkretnego.
Otóż zbiornik mam stary (bez membrany). Pompa znajduje się w domu (nie jest to tzw. głębinówka). Problem polega na tym, że po opróżnieniu zbiornika, napompowaniu około 1 atmosfery powietrza i zalaniu wodą (standardowa procedura) mija około dwóch tygodni i pompa zaczyna włączać się coraz częściej, aż do sytuacji gdy włącza się po napełnieniu litrowej butelki z kranu (taki postęp trwa około 2 tygodnie).
Z wypowiedzi na różnych forach wywnioskowałem, że problem tkwi w powietrzu. Ponieważ mam włącznik ciśnieniowy, którego nie interesuje co jest w hydroforze (woda czy powietrze), - ma być odpowiednie ciśnienie więc zastępuje powietrze wodą utrzymując ciśnienie.
Zdaję sobie sprawę, że ubytki powietrza to rzecz normalna, ale żeby w dwa tygodnie?
Nie stać mnie na wymianę hydroforu, więc proszę o poradę.
Jeśli chodzi tu o nieszczelność instalacji to jak szukać "dziury"? I gdzie? Czy powietrze może uciekać przez rurę pomiędzy pompą a studnią? A może przez pompę (po tzw. "remoncie" czasem z niej trochę cieknie i nie da się tego wyregulować). Zastanawia mnie jednak jak powietrze może uciekać przez rury w których jest woda?
P.S. Mam tez takie dodatkowe pytanie - jak fachowo nazywa się skrzynka elektryczna na ścianie doprowadzająca zasilanie do pompy (jest tam też chyba mały transformator w środku)? Mam teraz taką prowizorkę, a nawet nie wiem jak to się to nazywa, aby zapytać w sklepie.
Mój problem dotyczy hydroforu i niby w internecie znalazłem kilka wskazówek, ale nadal nic konkretnego.
Otóż zbiornik mam stary (bez membrany). Pompa znajduje się w domu (nie jest to tzw. głębinówka). Problem polega na tym, że po opróżnieniu zbiornika, napompowaniu około 1 atmosfery powietrza i zalaniu wodą (standardowa procedura) mija około dwóch tygodni i pompa zaczyna włączać się coraz częściej, aż do sytuacji gdy włącza się po napełnieniu litrowej butelki z kranu (taki postęp trwa około 2 tygodnie).
Z wypowiedzi na różnych forach wywnioskowałem, że problem tkwi w powietrzu. Ponieważ mam włącznik ciśnieniowy, którego nie interesuje co jest w hydroforze (woda czy powietrze), - ma być odpowiednie ciśnienie więc zastępuje powietrze wodą utrzymując ciśnienie.
Zdaję sobie sprawę, że ubytki powietrza to rzecz normalna, ale żeby w dwa tygodnie?
Nie stać mnie na wymianę hydroforu, więc proszę o poradę.
Jeśli chodzi tu o nieszczelność instalacji to jak szukać "dziury"? I gdzie? Czy powietrze może uciekać przez rurę pomiędzy pompą a studnią? A może przez pompę (po tzw. "remoncie" czasem z niej trochę cieknie i nie da się tego wyregulować). Zastanawia mnie jednak jak powietrze może uciekać przez rury w których jest woda?
P.S. Mam tez takie dodatkowe pytanie - jak fachowo nazywa się skrzynka elektryczna na ścianie doprowadzająca zasilanie do pompy (jest tam też chyba mały transformator w środku)? Mam teraz taką prowizorkę, a nawet nie wiem jak to się to nazywa, aby zapytać w sklepie.