Witam.
Mam takie pytanie. Wiosną tego roku przy odwilży zaczęło mi kapać na głowe i to dosyć sporo. Pytanie mam takie. Czy brak szczeliny wentylacyjnej może być tego przyczyną? Nadmienie iż dach jest o niewielkim stopniu nachylenia i kryty jest płytą OSB a na to papa. Z tego co zauważyłem nie ma szczeliny wentylacyjej. Czy jest ona konieczna i czy to może być przyczyną zacieków na suficie? Ocieplenie mam z wełny mineralnej.

Z góry dziękuję za odpowiedz.

Witam

Za mało danych z Twojej strony.
Opisz jak wykonałeś stropodach i zamieść fotkę
Pozdrawiam

huntrjp pisze: Wiosną tego roku przy odwilży zaczęło mi kapać na głowe i to dosyć sporo. Czy brak szczeliny wentylacyjnej może być tego przyczyną?

Napisz DOKŁADNIE jakie masz kolejne warstwy na dachu (aż do sufitu):
1. papa
2. płyta OSB (?)
3. ..............
4. .............
..................
Nr(x) sufit (z czego?) Czy masz jakieś poddasze, czy stropodach?

Pozdr.

Witam.
Kolejne warstwy od góry:
1. Papa termozgrzewalna
2. papa podkładowa
3. płyta OSB
4. krokiew drewniana a pomiędzy wełna mineralna
5. folia paropszepuszczlna
6. trochę wolnej przestrzeni i podwieszany sufit z płyt kart-gips.

Na dachu są jeszcze umieszczone kominki wentylacyjne - po jednym na każde pole pomiędzy krokwiami.

Jest to normalne użytkowe pomieszczenie (pokój/jadalnia).

Witam
Napisz jaka jest przestrzeń pomiędzy wełną a płytą OSB i jak jest grubość warstwy wełny mineralnej.
Pozdrawiam

huntrjp pisze: 4. krokiew drewniana a pomiędzy wełna mineralna
5. folia paropszepuszczlna

No to "jesteśmy w domu" - ZAMIAST folii PAROIZOLACYJNEJ masz folię PAROPRZEPUSZCZALNĄ. Wełna pochłania całą wilgoć z mieszkania i dlatego KAPIE CI NA GŁOWĘ Nie wykluczone też, że gdzieś dodatkowo występuje nieszczelność dachu (może być nie jedna ale dwie lub więcej przyczyn).

Pozdr.
Jerzy

Zgadzam się z Samoukiem. Pozdrawiam Jan.

Witam!
Paroprzepuszczalna zamiast paroizolacji to rzeczywiście byłby błąd, ale może pomyliłeś nazwy, albo masz założony tzw. regulator pary (przepuszcza parę w obie strony). Tyle, że regulatory stosuje się raczej w dachach o pochyleniu przynajmniej 25° - 30°.
Jeśli, jak piszesz nie ma szczeliny wentylacyjnej, to na bank robisz ocieplenie od nowa!
Powiem tak: dachy płaskie są wredne(!), szczególnie, jeśli chodzi o wszelkie przejścia przez poszycie, ale i odprowadzenie pary na zewnątrz ze względu na brak grawitacyjnej cyrkulacji powietrza. Jeśli nawet szczelina jest, to przy tegorocznej zimie wentylacja mogła okazać się niedostateczna. A może za mało termoizolacji, albo może woda i mróz naruszyły papę i zaczęło cieknąć (pewnie przy kominkach), albo wszystko na raz?!
Zaproś kogoś, kto się zna na budowaniu takich dachów, bo sam możesz sobie z tym nie poradzić.
Pozdr!

Rzeczywiście pomyliłem nazwy. Przepraszam, moja wina. Sprawdziłem jeszcze na fakturze i jest paroizolacyjna. Jeśli chodzi o szczelinę to niestety jej nie ma . I o to właśnie mi chodzi, czy może to być przyczyną "kapania na głowę". Nie wiem czy wspomniałem ale działo sie to tylko przy odwilży, przy mocnych deszczach nie ma tego problemu. Wilgotność w pomieszczeniu jest w granicach 35-55% czasami przy pochmurnej pogodzie dochodzi do 65. Nie sądzę żebym produkował tyle pary żeby to było problemem a tak twierdzi wykonawca - za dużo pary z gotowania i prania!!

Nie ma wentylacji - jest problem! Nie obejdzie się bez rozbiórki. To, że woda pojawiła się podczas odwilży (nawet przy superpogodzie), to właśnie potwierdza niedostateczną wentylację. Membrana chroni przed wodą z zewnątrz, ale podczas mrozów lód z wilgoci wyprodukowanej przez gotowanie, pranie, a przede wszystkim przez domowników(!), a nie mającej ujścia, zgromadził się na spodzie membrany i puścił podczas odwilży.
Pozdr!

maciektau pisze: Membrana chroni przed wodą z zewnątrz, ale podczas mrozów lód z wilgoci wyprodukowanej przez gotowanie, pranie, a przede wszystkim przez domowników(!), a nie mającej ujścia, zgromadził się na spodzie membrany i puścił podczas odwilży.
Pozdr!

huntrip nie napisał, że ma MEMBRANĘ. Skoro kapie mu na głowę, to znaczy, że woda jest już w wełnie i że folia paroizolacyjna jest kiepsko położona. Może gdyby była membrana, szczelina wentylacyjna i zakłady obu folii prawidłowo ułożone i dokładnie sklejone, to nie byłoby tego problemu(?).

Pozdr.

Witam!
Rzeczywiście, po co pod papą membrana. Nie ma się co brać do pisania po północy.
Ale pustka pod płytą jest nieodzowna i do tego wysokie kominki z dobrymi dyfuzorami, żeby dały radę wyciągać powietrze z tej pustki.
Pozdr!

maciektau pisze:Witam!
Rzeczywiście, po co pod papą membrana. Nie ma się co brać do pisania po północy.
Ale pustka pod płytą jest nieodzowna i do tego wysokie kominki z dobrymi dyfuzorami, żeby dały radę wyciągać powietrze z tej pustki.
Pozdr!

Kolego, papa (jak to papa) bywa po jakimś czasie NIESZCZELNA, i wtedy wełnę chroni już tylko ....wełna . A poza tym to kolega chyba po nieprzespanej nocy - pisałem o 12.21 DZISIAJ
Pozdro..,

No przecież to ja pisałem po północy.
Gdyby papa była nieszczelna, to przy mocnych deszczach by kapało, tak? A huntrip wyraźnie pisze, że nie kapie. W tym, co napisałem należy wyrzucić słowo "membrana".

Nie: Membrana, tylko: Papa chroni przed wodą z zewnątrz, ale podczas mrozów lód z wilgoci wyprodukowanej przez gotowanie, pranie, a przede wszystkim przez domowników(!), a nie mającej ujścia, zgromadził się na spodzie, nie: membrany, tylko: płyty OSB i puścił podczas odwilży.

Tak to powinno wyglądać.
Samo uszczelnienie paroizolacji nie pomoże.

maciektau napisał: No przecież to ja pisałem po północy
1. O.K. A ja myślałem, że to o mnie. Sorki
2. A huntrip wyraźnie pisze, że nie kapie

huntrjp pisze: Wiosną tego roku przy odwilży zaczęło mi kapać na głowe i to dosyć sporo.

No proszę, a jednak napisał Ale to już nie po pólnocy pisane

Pozdr.
Jerzy