Remontując stary poniemiecki dom, zdecydowaliśmy się na strop drewniany w starym stylu- na drewnianych belkach ułożone są nieobrzynane deski na zakładkę. Mają w ten sposób stanowić jednocześnie sufit parteru. Ale większy problem widzę w stropie/podłodze poddasza. W jakiej kolejności, jakie warstwy, jakie folie, jakie izolacje? Chcemy zachować naturalność materiałów, czyli jak najwięcej drewna, jak najmniej chemii. Ale obawiam się, czy za bardzo przykryte od góry deski ( 32 mm schną od kwietnia br ), nie "zaduszą" się. Wstępnie zaplanowałem następujące warstwy:
na deskach folia paroprzepuszczalna, potem miękka wełna mineralna grubości 5cm dla wstępnj izolacji termicznej i akustycznej, jak rownież do wyrównania i wypelnienia przestrzeni między deskami, potem płyta wiórowa OSB, legarki konstrukcyjne ścianek działowych i podłogi grubości 10 cm przymocowane do płyty OSB, między legarkami welna mineralna 10 cm i na legarki deski podłogowe. Po pierwsze obawiam się o dolną warstwę desek- czy pod folią nie będą gnić. A po drugie, czy para wodna, ktora przejdzie przez folię nie za bardzo nawilży cieńszą warstwę wełny i straci ona swoje właściwości.