Grube ściany z kamienia a wilgoć i chłód
Moderator: Redakcja e-izolacje.pl
Grube ściany z kamienia a wilgoć i chłód
Witam.
Mam poważny problem z łazienką w starym domu poniemieckim.
Problem polega na tym ze ściany są z kamienia (skał )bardzo grube dochodzące do 1m.
Pięć lat temu zrobiłem drobny remont i zbiłem tynk cementowo wapienny z tych ścian a raczej to sam odpadł bo wszystko było odparzone. Parę tygodni ściany były suszone ale w zależności od warunków pogodowych na zewnątrz (deszcz,ciśnienie) zauważyłem że ściany sie pocą tak samo jak rury od zimnej wody i są dosłownie zroszone kroplami wody? Ściany wyczyściłem zagruntowałem i zamalowałem szkłem wodnym. Następnie położyłem zielone płyty G-K na klej tkz. placki. Wywierciłem małe otwory kilka na dole i kilka u góry wstawiłem w nie zaślepki wentylacyjne aby w tej szczelinie miedzy płyta a ściana z kamienia była jakakolwiek cyrkulacja powietrza.
Wszystko było ok do czasu aż nie zaczęły się przebijać plamy w miejscach gdzie płyta była klejona do ściany.Druga sprawa to okropny chłód w łazience to z powodu tego kamienia nie można sie normalnie wykąpać bez termowentylatora.
Dodam że podłoga jest na gruncie zapewne bez jakiejkolwiek izolacji nie wspominając o styropianie.
Chciał bym się za to wziąć i zrobić z tym porządek raz na zawsze bo bardzo to utrudnia warunki mieszkalne.
Wiem ze trzeba zacząć od podłogi, temat znam ale co zrobić z tymi ścianami które najprawdopodobniej podciągają kapilarnie wodę z gruntu ???
Myślałem aby odizolować je dietermanem lub folia w płynie zastosować styropian na klej i kolki następnie zabudowę na stelażu z zielonych płyt G-K a na to glazurę...?
Doradźcie jak sie za to zabrać aby nie powtórzyć błędów i zlikwidować problem.
Mam poważny problem z łazienką w starym domu poniemieckim.
Problem polega na tym ze ściany są z kamienia (skał )bardzo grube dochodzące do 1m.
Pięć lat temu zrobiłem drobny remont i zbiłem tynk cementowo wapienny z tych ścian a raczej to sam odpadł bo wszystko było odparzone. Parę tygodni ściany były suszone ale w zależności od warunków pogodowych na zewnątrz (deszcz,ciśnienie) zauważyłem że ściany sie pocą tak samo jak rury od zimnej wody i są dosłownie zroszone kroplami wody? Ściany wyczyściłem zagruntowałem i zamalowałem szkłem wodnym. Następnie położyłem zielone płyty G-K na klej tkz. placki. Wywierciłem małe otwory kilka na dole i kilka u góry wstawiłem w nie zaślepki wentylacyjne aby w tej szczelinie miedzy płyta a ściana z kamienia była jakakolwiek cyrkulacja powietrza.
Wszystko było ok do czasu aż nie zaczęły się przebijać plamy w miejscach gdzie płyta była klejona do ściany.Druga sprawa to okropny chłód w łazience to z powodu tego kamienia nie można sie normalnie wykąpać bez termowentylatora.
Dodam że podłoga jest na gruncie zapewne bez jakiejkolwiek izolacji nie wspominając o styropianie.
Chciał bym się za to wziąć i zrobić z tym porządek raz na zawsze bo bardzo to utrudnia warunki mieszkalne.
Wiem ze trzeba zacząć od podłogi, temat znam ale co zrobić z tymi ścianami które najprawdopodobniej podciągają kapilarnie wodę z gruntu ???
Myślałem aby odizolować je dietermanem lub folia w płynie zastosować styropian na klej i kolki następnie zabudowę na stelażu z zielonych płyt G-K a na to glazurę...?
Doradźcie jak sie za to zabrać aby nie powtórzyć błędów i zlikwidować problem.
-
Tomasz_Brzeczkowski
- Superużytkownik

- Posty: 24711
- Rejestracja: 16 mar 2006, 13:07
- Lokalizacja: Warszawa
Czyli wełna będzie lepszym rozwiązaniem... ? A jeśli izolacja w postaci dietermana czy płynnej folii się nie sprawdzi i mi ta wełna zajdzie wilgocią od kamienia po jakimś czasie to nie będzie to syzyfowa robota? Styropian nie chłonie wody i wydaje mi się lepsza izolacją w takim przypadku???
Wentylacja jest w postaci wymuszonego obiegu ale tylko gdy korzystam z łazienki czyli po włączeniu światła.
Wentylacja jest w postaci wymuszonego obiegu ale tylko gdy korzystam z łazienki czyli po włączeniu światła.
-
Tomasz_Brzeczkowski
- Superużytkownik

- Posty: 24711
- Rejestracja: 16 mar 2006, 13:07
- Lokalizacja: Warszawa
Wilgoć jest z powietrza które jest studzone, czyli z wewnątrz, powietrze zewnętrzne suchy przegrodę. Folia odcina źródło, wyjście. Nie ma więc obawy, że wełna zamoknie.Cysiek80 pisze:Czyli wełna będzie lepszym rozwiązaniem... ? A jeśli izolacja w postaci dietermana czy płynnej folii się nie sprawdzi i mi ta wełna zajdzie wilgocią od kamienia po jakimś czasie to nie będzie to syzyfowa robota? Styropian nie chłonie wody i wydaje mi się lepsza izolacją w takim przypadku???
Wentylacja jest w postaci wymuszonego obiegu ale tylko gdy korzystam z łazienki czyli po włączeniu światła.
Nie tak do końca jest ta wilgoć z powietrza... Kamienne ściany o których pisze są posadowione bezpośrednio na gruncie (ziemi). Fundamentów brak bo w tamtych czasach na tych terenach tak budowano a papy izolacyjnej są tylko resztki. Budynek jest przedwojenny w dodatku stoi w górach na zboczu i największy problem zaczyna się właśnie teraz w okresie końca zimy i roztopów gdy wody gruntowe się podnoszą i spływają w dół pod budynkiem. Ściany te nie są ścianami zewnętrznymi zwłaszcza ta najbardziej zawilgocona.
Poza tym pisałem że wilgoć wydostaje się tego kamienia który prawdopodobnie kapilarnie podciąga właśnie ta gruntowa wodę i wyłazi w postaci rosy tak do wysokości 1.60metra i jeśli ja to teraz obłożę wełną i folią to za jakiś czas tam zrobi się dosłownie bagno... i za 5-10lat znowu pruć kafle i zabudowę i znowu kombinować?????
Poza tym pisałem że wilgoć wydostaje się tego kamienia który prawdopodobnie kapilarnie podciąga właśnie ta gruntowa wodę i wyłazi w postaci rosy tak do wysokości 1.60metra i jeśli ja to teraz obłożę wełną i folią to za jakiś czas tam zrobi się dosłownie bagno... i za 5-10lat znowu pruć kafle i zabudowę i znowu kombinować?????
-
Tomasz_Brzeczkowski
- Superużytkownik

- Posty: 24711
- Rejestracja: 16 mar 2006, 13:07
- Lokalizacja: Warszawa
-
Mariusz Górecki
- Początkujący

- Posty: 7
- Rejestracja: 26 lut 2009, 13:13
- Lokalizacja: dolnośląskie
Czy problem występuje jedynie w łazience?
Jeśli tak, to dochodzi tam do kondensacji powierzchniowej stąd ta rosa - widoczna na ścianach, ponieważ kamień nie ma właściwości sorpcyjnych.
Jeśli uszkodzenia pojawiają się także w innych pomieszczeniach (nie narażonych na zwiększoną wilgoć w powietrzu) może dochodzić do podciągnia fugami.
Jeśli tak, to dochodzi tam do kondensacji powierzchniowej stąd ta rosa - widoczna na ścianach, ponieważ kamień nie ma właściwości sorpcyjnych.
Jeśli uszkodzenia pojawiają się także w innych pomieszczeniach (nie narażonych na zwiększoną wilgoć w powietrzu) może dochodzić do podciągnia fugami.
-
Tomasz_Brzeczkowski
- Superużytkownik

- Posty: 24711
- Rejestracja: 16 mar 2006, 13:07
- Lokalizacja: Warszawa
Co to z kamień??? dokładnie nie jestem pewien ale najprawdopodobniej jakiś gatunek gnejsu?
Zaprawa miedzy fugami jest twarda ale przy pomocy śrubokręta czy szpachelki łatwo daje się wydłubać.Wykonana ze grubego zwietrzałego żwiru wydobywanego z pobliskich żwirowni z dodatkiem wapna. Śmierdzi stęchlizna i jest wilgotna ponieważ po wysuszeniu zmienia kolor i jest bardziej krucha i sypka.
Nie wiem czy kamień możne podciągać wodę ale wiem że wilgoć na pewno trzyma. Jeśli dochodzi do kondensacji pary to dlaczego po wyżej określonej wysokości kamień jest suchy i nie pokryty rosą ,przecież zwykle para po kąpieli utrzymuje się wyżej pod sufitem? Dodam ze ściana wybudowana jest do wysokości około 3metrów potem zaczyna się strop na drewnianych legarach.
Problem występuje w całym budynku ale nie w takim nasileniu jak w łazience,na parterze w korytarzu, pokojach,kuchni od strony południowej tj tej z której mam cały dzień nasłonecznienie praktycznie nie ma wilgoci ale od strony północnej jest bardzo źle tynki się odparzają puchną i wychodzi coś co przypomina sól oraz coś na wzór białej waty takiej bardzo delikatnej jest to najprawdopodobniej rodzaj jakiegoś grzyba.
Tynki maja swoje lata i będę robił nowe cementowo-wapienne lub suche zabudowy ale muszę się izolować od tej wilgoci.Na drogie systemy osuszania murów niestety mnie nie stać wiec muszę jak najbardziej zminimalizować przenikanie wilgoci do budynku.
Zdjęć niestety jeszcze nie mam bo remont dopiero za kilka m-cy.
Zaprawa miedzy fugami jest twarda ale przy pomocy śrubokręta czy szpachelki łatwo daje się wydłubać.Wykonana ze grubego zwietrzałego żwiru wydobywanego z pobliskich żwirowni z dodatkiem wapna. Śmierdzi stęchlizna i jest wilgotna ponieważ po wysuszeniu zmienia kolor i jest bardziej krucha i sypka.
Nie wiem czy kamień możne podciągać wodę ale wiem że wilgoć na pewno trzyma. Jeśli dochodzi do kondensacji pary to dlaczego po wyżej określonej wysokości kamień jest suchy i nie pokryty rosą ,przecież zwykle para po kąpieli utrzymuje się wyżej pod sufitem? Dodam ze ściana wybudowana jest do wysokości około 3metrów potem zaczyna się strop na drewnianych legarach.
Problem występuje w całym budynku ale nie w takim nasileniu jak w łazience,na parterze w korytarzu, pokojach,kuchni od strony południowej tj tej z której mam cały dzień nasłonecznienie praktycznie nie ma wilgoci ale od strony północnej jest bardzo źle tynki się odparzają puchną i wychodzi coś co przypomina sól oraz coś na wzór białej waty takiej bardzo delikatnej jest to najprawdopodobniej rodzaj jakiegoś grzyba.
Tynki maja swoje lata i będę robił nowe cementowo-wapienne lub suche zabudowy ale muszę się izolować od tej wilgoci.Na drogie systemy osuszania murów niestety mnie nie stać wiec muszę jak najbardziej zminimalizować przenikanie wilgoci do budynku.
Zdjęć niestety jeszcze nie mam bo remont dopiero za kilka m-cy.
"Zaprawa miedzy fugami jest twarda ale przy pomocy śrubokręta czy szpachelki łatwo daje się wydłubać.Wykonana ze grubego zwietrzałego żwiru wydobywanego z pobliskich żwirowni z dodatkiem wapna. Śmierdzi stęchlizna i jest wilgotna ponieważ po wysuszeniu zmienia kolor i jest bardziej krucha i sypka."
oznacza to obniżenie wartości zaprawy
"Jeśli dochodzi do kondensacji pary to dlaczego po wyżej określonej wysokości kamień jest suchy i nie pokryty rosą ,przecież zwykle para po kąpieli utrzymuje się wyżej pod sufitem? "
podejrzewam tu dwa źródła wilgoci jedno to podciąganie drugie to właśnie kondensacja
na mokrej części występuje tzw. punkt rosy czyli jest to najzimniejsze miejsce tej ściany
"Problem występuje w całym budynku ale nie w takim nasileniu jak w łazience,na parterze w korytarzu, pokojach,kuchni od strony południowej tj tej z której mam cały dzień nasłonecznienie praktycznie nie ma wilgoci ale od strony północnej jest bardzo źle tynki się odparzają puchną i wychodzi coś co przypomina sól oraz coś na wzór białej waty takiej bardzo delikatnej jest to najprawdopodobniej rodzaj jakiegoś grzyba.
to potwierdza tezę kondensacji pary a te białe to wzorki wysalania zaprawy
co znowu potwierdza wilgoć znajdującą się w ścianie
"Tynki maja swoje lata i będę robił nowe cementowo-wapienne lub suche zabudowy ale muszę się izolować od tej wilgoci.Na drogie systemy osuszania murów niestety mnie nie stać wiec muszę jak najbardziej zminimalizować przenikanie wilgoci do budynku."
skoro stać cię na częste remonty to oszczędzaj na osuszaniu
jeszcze nie słyszałem o iniekcjach kapilarnych robionych w ścianę kamienną.
to jest wymarzona ściana aby się wyłożyć dla 99% produktów osuszających
podaj wymiary tej łazienki
oznacza to obniżenie wartości zaprawy
"Jeśli dochodzi do kondensacji pary to dlaczego po wyżej określonej wysokości kamień jest suchy i nie pokryty rosą ,przecież zwykle para po kąpieli utrzymuje się wyżej pod sufitem? "
podejrzewam tu dwa źródła wilgoci jedno to podciąganie drugie to właśnie kondensacja
na mokrej części występuje tzw. punkt rosy czyli jest to najzimniejsze miejsce tej ściany
"Problem występuje w całym budynku ale nie w takim nasileniu jak w łazience,na parterze w korytarzu, pokojach,kuchni od strony południowej tj tej z której mam cały dzień nasłonecznienie praktycznie nie ma wilgoci ale od strony północnej jest bardzo źle tynki się odparzają puchną i wychodzi coś co przypomina sól oraz coś na wzór białej waty takiej bardzo delikatnej jest to najprawdopodobniej rodzaj jakiegoś grzyba.
to potwierdza tezę kondensacji pary a te białe to wzorki wysalania zaprawy
co znowu potwierdza wilgoć znajdującą się w ścianie
"Tynki maja swoje lata i będę robił nowe cementowo-wapienne lub suche zabudowy ale muszę się izolować od tej wilgoci.Na drogie systemy osuszania murów niestety mnie nie stać wiec muszę jak najbardziej zminimalizować przenikanie wilgoci do budynku."
skoro stać cię na częste remonty to oszczędzaj na osuszaniu
jeszcze nie słyszałem o iniekcjach kapilarnych robionych w ścianę kamienną.
to jest wymarzona ściana aby się wyłożyć dla 99% produktów osuszających
podaj wymiary tej łazienki
-
Tomasz_Brzeczkowski
- Superużytkownik

- Posty: 24711
- Rejestracja: 16 mar 2006, 13:07
- Lokalizacja: Warszawa
Kapilarne podciąganie wody przez zaprawę między kamieniami na pierwsze piętro. Pan naprawdę bardzo mało Zana fizykę. Poza taką bzdurą twierdzi Pan, że energia płynie z wartości niższych do wyższych – (zimno wchodzi) , że nie występuje zimą wykraplanie się wilgoci w ścianie i grawitacyjne ściekanie jej w dół….MTW pisze:bywa że i na 1 piętro panie TB
wszystko zależy od szczególnych warunków danego obiektu
im więcej ktoś sp... tym wyżej lezie tak ma :D
-
Tomasz_Brzeczkowski
- Superużytkownik

- Posty: 24711
- Rejestracja: 16 mar 2006, 13:07
- Lokalizacja: Warszawa
Kondensat spływa grawitacyjnie w dół i dlatego jest go tam najwięcej. jest tam też najzimniej. Dlatego trzeba odciąć ścianę od ciepłego powietrza z wewnątrz a fundamentu Boże broń nie lepikowć, to wilgoć zejdzie do strefy dodatnich temperatur a nie zniszczy ściany jak na zdjęciu:"Jeśli dochodzi do kondensacji pary to dlaczego po wyżej określonej wysokości kamień jest suchy i nie pokryty rosą ,przecież zwykle para po kąpieli utrzymuje się wyżej pod sufitem? "
podejrzewam tu dwa źródła wilgoci jedno to podciąganie drugie to właśnie kondensacja
na mokrej części występuje tzw. punkt rosy czyli jest to najzimniejsze miejsce tej ściany

