muszę pomalować mieszkanie, którego ściany zostały dawno temu pokryte farbą wapienną.
w jaki sposób najlepiej przygotować je do ostatecznego naniesienia farby akrylowej dowolnego koloru?

gdy zdrapuje ją szpachelką lub papierem ściernym, to ładnie odchodzi, jednak jest to zajęcie wyjątkowo żmudne i generujące potworne ilości pyłu.

słyszałem, że są specjalne substancje, które nakłada się na ścianę, spulchniają starą farbę i po pewnym czasie można bardzo łatwo, jednym ruchem zeskrobać ją. w sklepie budowlanym znalazłem takie preparaty. średnio 1 litr kosztuję ok. 50 złotych i wystarcza na 3m2. obliczyłem, że pomalować muszę ok. 97m2 (nie licząc sufitów), będę do tego potrzebował ok. 26 litrów i jest to wydatek ok. 1300 złotych. za takie pieniądze to już chyba mogę wynająć ekipę malarską?

słyszałem również opinie, że nie należy nakładać gruntu bezpośrednio na farbę wapienną, gdyż nie przyniesie to żadnego efektu. czy to prawda?

jakie rozwiązanie uznalibyście za najlepsze? z góry dziękuje za pomoc.

co do skrobania to pieknie zchodzi tym -www.allegro.pl/item1017827160_skrobak_do_szyb_okien_zabrudzen_yato_yt_7550.html jak sie pyli trzeba namoczyc duzo metrow zreszta nie ma.potem szpachelek i makowanko.
co do srodka to zapewne srodek do sciagania farby olejnej wiec zastosowanie go na farbe wapienna jest bez sensu lepiej wydac ta kaske na gips i czesc robocizny.jak juz chcesz poleciec po łatwiznie to daj unigrunt na farbe -zwiaze i utwardzi ja.sprawdz sobie na kawałku