Umowa czy wierzyć "na słowo"...
Moderator: Redakcja e-mieszkanie.pl
Umowa czy wierzyć "na słowo"...
Mam taki dylemat:
- Otóż zleciłem wykonanie projektu. Obecnie czekam na wstępny konspekt tegoż projektu z zaznaczeniem rozmieszczenia poszczególnych pomieszczeń i zastanawiam się czy mam podpisać z wykonawcą projektu jakąś umowę czy nie?? Czy takie coś się praktykuje.
- Czy po wykonaniu projektu i zebraniu wszystkich innych dokumentów potrzebnych do złożenia o pozwolenie na budowę może ktoś mieć jakieś zastrzeżenia co do samego projektu i np. może zarządać zmiany w projekcie??? Może właśnie wtedy takowa umowa byłaby wiążąca co takich "zmian"???
- Boje się trochę, że wyłożę kasę na projekt i w przypadku kiedy jakiś gość ze starostwa lub z nadzoru budowlanego czy diabli wiedzą jeszcze skąd - zakwestionują ów projekt i każą coś zmienić - to architekt np. powie, że nie ma już czasu czasu, bo zajął się już czymś innym, albo jeszcze coś innego...
- Jeśli już miałaby być taka umowa - to jakie "treści" powinna zawierać???
Prosze pomóżcie...
- Otóż zleciłem wykonanie projektu. Obecnie czekam na wstępny konspekt tegoż projektu z zaznaczeniem rozmieszczenia poszczególnych pomieszczeń i zastanawiam się czy mam podpisać z wykonawcą projektu jakąś umowę czy nie?? Czy takie coś się praktykuje.
- Czy po wykonaniu projektu i zebraniu wszystkich innych dokumentów potrzebnych do złożenia o pozwolenie na budowę może ktoś mieć jakieś zastrzeżenia co do samego projektu i np. może zarządać zmiany w projekcie??? Może właśnie wtedy takowa umowa byłaby wiążąca co takich "zmian"???
- Boje się trochę, że wyłożę kasę na projekt i w przypadku kiedy jakiś gość ze starostwa lub z nadzoru budowlanego czy diabli wiedzą jeszcze skąd - zakwestionują ów projekt i każą coś zmienić - to architekt np. powie, że nie ma już czasu czasu, bo zajął się już czymś innym, albo jeszcze coś innego...
- Jeśli już miałaby być taka umowa - to jakie "treści" powinna zawierać???
Prosze pomóżcie...
Tyle to i ja się domyśliłem, że jeśli starostwo wniesie uwagi to trzeba będzie zrobić poprawki
Tylko co bedzie - jak napisałem w swoim pierwszym poście - kiedy robiący projekt powie, że tychże poprawek nie zrobi bo...
Dlatego własnie pytam ponownie - czy sporządzić jakąs umowę z wykonującym projekt??? Jeśli tak - to co ma zwierać takowa umowa??
Dlatego własnie pytam ponownie - czy sporządzić jakąs umowę z wykonującym projekt??? Jeśli tak - to co ma zwierać takowa umowa??
Projektant pod projektem podpisuje się z imienia i nazwiska więc wiesz zawsze kogo ścigać. On wie, że musi go zrobić zgodnie z przepisami (m in warunkami zabudowy lub planem zagospodarowania), bo jak nie to odpowiedzialność zawodowa. A jak się z nim umówiłeś, że on ci daje projekt ty kasę pozwolenie na budowę uzyskujesz sam. Jeśli tak to powiedz mu, że nie wiem 20% zatrzymasz do chwili uzyskania pozwolenia na budowę. Po za tym skoro zakładasz, że gość cię oszuka to po co się z nim zadajesz. Poza tym stare porzekładło mówi Każdy mierzy swoją miarą. Zastanów się nad sobą również. Jeszcze raz się z nim spotkaj i dogadaj. Na pewno ci wszystko wyjaśni.
Projektant
Dla mnie to troszke dziwne bo jak ja zleciłem zrobienie projektu architektowi to na początku zrobił wstępny szkic żeby mi pokazać czy mi odpowiada czy nie .Wiadomo że zawsze jakieś zmiany są.Po poprawce odrazu spisalismy umowe i reszte mnie nie obchodziło nic
I właśnie o to mi kielo chodziło
własnie o to - jakiej treści była ta umowa co sporządziłeś z architektem. Ja też właśnie teraz czekam na wstepny szkic projektu i potem po zaakceptowaniu jego architekt przystąpi do sporządzania projektu 100%-wego. Jesli możesz podaj mi szkic jak wygląda taka umowa...


