Witam,

z racji wymiany drzwi na duże okno, musieliśmy przenieść stary, żeliwny grzejnik, który był ostatnim w instalacji grawitacyjnej, na inną ścianę i zastąpić go stalowym, dwu-panelowym 90x90. I teraz, nowy grzejnik w dolnej połowie jest chłodniejszy a pokój 16m2 jest wyraźnie niedogrzany. Dom ocieplony styropianem 10cm.

Czy grzejnik jest za mały?
Czy lepiej wrócić do żeliwnego lub zamontować stalowy szerszy niż wyższy?
Czy montaż jest poprawny tzn. te zakręty z miedzi wpływają na utrudniony przepływ wody do grzejnika?

img26.imageshack.us/img26/3948/dsc00056jy.jpg

Grzejnik raczej nie jest za mały, ale czy przypadkiem nie założono do niego jakiegoś zaworu, który go tłumi?
Do grawitacji nadają się tylko zawory kulowe, takie na 1/4 obrotu. Pozostałe, zamykane kilkoma obrotami mają bardzo małe średnice przepływu i sprawdzają się dobrze przy instalacjach pompowych.

Na początku były zawory grzybkowe, teraz są kulowe, trochę to pomogło ale nie do końca.

wszystkie błędy leży szukać po stronie instalacji ,grzejnik napewno jest okej ,nadnim jest chyba jakiś grzejnik?

Jest to ostatni grzejnik na piętrze, od niego idzie odpowietrzenie do naczynia na strychu, na zdjęciu widać pionową rurkę do odpowietrzenia, jest ona przed grzejnikiem, na rurce doprowadzającej ciepłą wodę.

Czy ma to jakieś znaczenie, że przed a nie za grzejnikiem?

Całą instalacje masz grawitacyjną, czy tylko ten kawałek dałeś w miedzi?

Cała grawitacyjna, rury stalowe, to co na zdjęciu tylko w miedzi

Tu może być problem. Może niewłaściwe przekroje, a także prowadzenie samych gałązek. Pewnie kiedyś były one podłaczone od pionu w różnicy wysokości 50 cm? Podeslij zdjęcie jak to rozwiazałeś teraz.

ffej50 pisze:Cała grawitacyjna, rury stalowe, to co na zdjęciu tylko w miedzi

i ta miedź jeszcze 15? Na pewno tak jest. u mnie też tak było. Wymieniłem na kulowe (z grzybkowych), rurę na 18 i śmiga aż miło.