Dzień dobry.
Moich batalii ciąg dalszy..
Otrzymałem dziś ostateczną decyzje wojewody (wynikającą z uprzedniego odwołania sąsiada od decyzji prezydenta miasta) na wejście na sąsiednią działkę w celu remontu ściany, postawienie rusztowania itp.
Pytanie - czy sąsiad ma prawo mnie nie wpuścić?
Co robić dalej? Policja?
Bo to że przejdę przez płot gdyż jego brama będzie zamknieta to pewne.
Czy są jakieś podstawy prawne/konsekwencje dla uporczywego sąsiada?
W końcu to decyzja administracyjna..

Pozdrawiam, P.

A nie idzie się dogadać z sąsiadem,jeśli się boi o jakieś straty to może zaoferować mu jakąś kase

A no to właśnie byłoby najprostsze, ale niestety nie można się dogadać.
Ani prośbą, ani groźbą.
Uparty i tyle.
Że tak powiem "nie bo nie" (stąd decyzja najpierw Prezydenta Miasta, potem odowłanie, a teraz decyzja Wojewody)

P.

Nie zazdroszcze takiego sąsiada sam mam nie najlepszych,ale cóż zrobić

Jeżeli masz decyzję o konieczności wejścia na działkę sąsiada to go olej, wchodź i rób. Jeżeli coś będzie burczał to powiedz mu że dzwonisz na policję a oniu mu wyjaśnią - wtedy szybko się uspokoi.