Podłączenie garażu wolnostojącego do mojego licznika elektr.
Moderator: Redakcja e-instalacje.pl
Podłączenie garażu wolnostojącego do mojego licznika elektr.
Uprzejmie proszę Państwa o pomoc i podanie nr przepisu prawnego, dotyczącego oświetlenia terenu na działce i w garażu.
Jestem osobą prywatną, w garażu nie prowadzę żadnej działalności gospodarczej i wszyscy, których pytam - także pracownicy RWE twierdzą, że na oświetlenie ani podłączenie światła, za które ja sama płacę, nie muszę mieć żadnego zezwolenia tym bardziej, że nie używam tego światła w nadmiarze. Instalacja została założona ponad 20 lat wstecz, tuż po wybudowaniu garażu i jest sprawna.
Moje pytanie wynika z otrzymanego z PINBu zawiadomienia o:
"wizji w sprawie ustalenia legalności budowy instalacji elektrycznej doprowadzającej energię elektryczną do garażu oraz oświetlenia terenu dzialki".
Działanie PINBu zostało wywołane kolejnym donosem sąsiada, który wypisuje bzdurne kłamstwa o mnie do różnych instytucji, a w wyniku tych donosów ja muszę udowadniać, że nie jestem wielbłądem.
Proszę o pomoc i konkretną odpowiedź, która przekona inspektora z PINBu.
Jestem osobą prywatną, w garażu nie prowadzę żadnej działalności gospodarczej i wszyscy, których pytam - także pracownicy RWE twierdzą, że na oświetlenie ani podłączenie światła, za które ja sama płacę, nie muszę mieć żadnego zezwolenia tym bardziej, że nie używam tego światła w nadmiarze. Instalacja została założona ponad 20 lat wstecz, tuż po wybudowaniu garażu i jest sprawna.
Moje pytanie wynika z otrzymanego z PINBu zawiadomienia o:
"wizji w sprawie ustalenia legalności budowy instalacji elektrycznej doprowadzającej energię elektryczną do garażu oraz oświetlenia terenu dzialki".
Działanie PINBu zostało wywołane kolejnym donosem sąsiada, który wypisuje bzdurne kłamstwa o mnie do różnych instytucji, a w wyniku tych donosów ja muszę udowadniać, że nie jestem wielbłądem.
Proszę o pomoc i konkretną odpowiedź, która przekona inspektora z PINBu.
Bardzo dziękuję za odpowiedź i poświęcony czas.
Czytam podane artykuły wzdłuż i wszerz i nijak nie mogę pojąć, czy oświetlenie jest legalne, czy nie.
Garaż postawiony legalnie, ze wszystkimi pozwoleniami, odebrany i oddany do użytku ponad 20 lat wstecz, załatwiał wszystko inżynier budowlany - tyle co do budowy, co mi się kojarzy z Prawem Budowlanym.
Proszę mi wyjaśnić, czy w jakiś sposób uchybiłam temu Prawu?
Czytam podane artykuły wzdłuż i wszerz i nijak nie mogę pojąć, czy oświetlenie jest legalne, czy nie.
Garaż postawiony legalnie, ze wszystkimi pozwoleniami, odebrany i oddany do użytku ponad 20 lat wstecz, załatwiał wszystko inżynier budowlany - tyle co do budowy, co mi się kojarzy z Prawem Budowlanym.
Proszę mi wyjaśnić, czy w jakiś sposób uchybiłam temu Prawu?
-
elpapiotr
Podłączenie garażu wolnostojącego do mojego licznika elektr.
Witam.
Mimo wszystko dalej nie wiemy, Kolego ekmir, czy garaż ma osobne
przyłącze i osobny licznik, czy też instalacja pociągnieta jest z budynku.
Co do oświetlenia terenu wokół garażu - też nie znamy szczegółów.
Mimo wszystko dalej nie wiemy, Kolego ekmir, czy garaż ma osobne
przyłącze i osobny licznik, czy też instalacja pociągnieta jest z budynku.
Co do oświetlenia terenu wokół garażu - też nie znamy szczegółów.
Jestem bardzo wdzięczna za okazaną pomoc. Oto brakujące szczegóły:
Instalacja pociągnięta jest z budynku, ma osobne korki w garażu i stąd płynie prąd do oświetlenia zewnętrznego i wewnątrz garażu, umieszczonego na ścianach garażu i domu. Kabel z domu jest dość wysoko, by mógł przejechać wóz do nieczystości płynnych. Licznik jest w mieszkaniu.
Przyłącze zostało wykonane w tym samym czasie, tuż po wybudowaniu garażu, w 1985 albo 1986 r.
Jeśli potrzebne coś jeszcze - odpowiem.
Czekam z niecierpliwością na werdykt.
Instalacja pociągnięta jest z budynku, ma osobne korki w garażu i stąd płynie prąd do oświetlenia zewnętrznego i wewnątrz garażu, umieszczonego na ścianach garażu i domu. Kabel z domu jest dość wysoko, by mógł przejechać wóz do nieczystości płynnych. Licznik jest w mieszkaniu.
Przyłącze zostało wykonane w tym samym czasie, tuż po wybudowaniu garażu, w 1985 albo 1986 r.
Jeśli potrzebne coś jeszcze - odpowiem.
Czekam z niecierpliwością na werdykt.
-
elpapiotr
Podłączenie garażu wolnostojącego do mojego licznika elektr.
Witam.
Podsumujmy trochę to, co wiemy.
Na razie pomińmy pozwolenie na budowę, które było w 1985 lub 1986 roku.
Podlegało pod przepisy wówczas obowiązujące (trzeba pogrzebać, co stanowiły ówczesne Rozporządzenia dla budynków i zabudowy działki budowlanej).
I moje pytania :
- piszemy o działkach i budynkach jednorodzinnych, bo jakoś nie doczytałem tej kwestii ?
- co tak właściwie sąsiadowi przeszkadza - bo też nie doczytałem ?
Instalacja zasilająca garaż oraz teren wokół jest instalacją wewnętrzną. podlegającą sprawdzeniu pod kątem technicznym.
Swoją drogą RWE nie interesuje w/w instalacja ze względu na to, że jest za licznikiem.
Na koniec - na forum prawników brak odzewu. Nie dziwię się.
Podsumujmy trochę to, co wiemy.
Na razie pomińmy pozwolenie na budowę, które było w 1985 lub 1986 roku.
Podlegało pod przepisy wówczas obowiązujące (trzeba pogrzebać, co stanowiły ówczesne Rozporządzenia dla budynków i zabudowy działki budowlanej).
I moje pytania :
- piszemy o działkach i budynkach jednorodzinnych, bo jakoś nie doczytałem tej kwestii ?
- co tak właściwie sąsiadowi przeszkadza - bo też nie doczytałem ?
Instalacja zasilająca garaż oraz teren wokół jest instalacją wewnętrzną. podlegającą sprawdzeniu pod kątem technicznym.
Swoją drogą RWE nie interesuje w/w instalacja ze względu na to, że jest za licznikiem.
Na koniec - na forum prawników brak odzewu. Nie dziwię się.
Może nawet w 1984r.?
Parę wyjaśnień:
Budynek jest z gatunku jednorodzinnych, mieszkają dwie rodziny - parter i piętro.
Współwłasność po połowie. Moją połowę wykupiłam od gminy w 2000 r., ale mieszkam od epoki lodowcowej - wtedy jako lokator postawiłam garaż ze środków własnych i dzierżawiłam go płacąc słone stawki. Administracja wówczas ostro prześwietlała wszystkie dokumenty i nie było mowy o żadnej samowoli.
Współwłaściciel odkupił swoją część od osoby prywatnej, licząc na łatwy zysk przez wykupienie także i mojej części. Teraz usiłuje mnie "przekonać", że nie powinnam tu mieszkać i chyba cały czas wolny spędza na wymyślaniu różnych "argumentów", a ja usiłuję udowadniać, że nie jestem wielbłądem, bo nie mam gdzie iść. Taka zabawa trwa już dłuższy czas, w każdym razie sprawa o wyjście z współwłasności zdążyła już "spleśnieć" w sądzie.
Sprawa trudna i przykra, bo ludzka złośliwość popierana chęcią zysku nie ma granic.
Parę wyjaśnień:
Budynek jest z gatunku jednorodzinnych, mieszkają dwie rodziny - parter i piętro.
Współwłasność po połowie. Moją połowę wykupiłam od gminy w 2000 r., ale mieszkam od epoki lodowcowej - wtedy jako lokator postawiłam garaż ze środków własnych i dzierżawiłam go płacąc słone stawki. Administracja wówczas ostro prześwietlała wszystkie dokumenty i nie było mowy o żadnej samowoli.
Współwłaściciel odkupił swoją część od osoby prywatnej, licząc na łatwy zysk przez wykupienie także i mojej części. Teraz usiłuje mnie "przekonać", że nie powinnam tu mieszkać i chyba cały czas wolny spędza na wymyślaniu różnych "argumentów", a ja usiłuję udowadniać, że nie jestem wielbłądem, bo nie mam gdzie iść. Taka zabawa trwa już dłuższy czas, w każdym razie sprawa o wyjście z współwłasności zdążyła już "spleśnieć" w sądzie.
Sprawa trudna i przykra, bo ludzka złośliwość popierana chęcią zysku nie ma granic.

