kryzys budowlany - kogo cieszy ?
Moderator: Redakcja e-mieszkanie.pl
kryzys budowlany - kogo cieszy ?
Mówi się wszędzie że w związku z kryzysem gospodarczym, budowlanka również mocno wyhamowała. Miał być wzrost o co najmniej 20%, bo przecież przygotowujemy się do Euro i inwestycji do zrealizowania jest cała masa a tu jak na razie jest nieciekawie.
Ale dla tych którzy mają pieniądze (w dobie ograniczeń kredytowych) i chcą się budować jest to świetny czas. Tanieją materiały budowlane, a zastój na rynku, powoduje, że niczego nie brak. Potwierdzają ten fakt sami sprzedawcy. A więc nie wszyscy muszą tracić na kryzysie!
Ale dla tych którzy mają pieniądze (w dobie ograniczeń kredytowych) i chcą się budować jest to świetny czas. Tanieją materiały budowlane, a zastój na rynku, powoduje, że niczego nie brak. Potwierdzają ten fakt sami sprzedawcy. A więc nie wszyscy muszą tracić na kryzysie!
Kogo może cieszyć kryzys (gospodarczy) w budownictwie
Wg artykułu w ostatnim numerze Inżyniera Budowalnego Inżyniera Budowlanego w 2009 roku ma byc duzy zastój oraz duzy spadek cen materiałów budowlanych. Jednak prognozy tam zamieszczone mówia ze w 2011 r. znowu wszystko odżyje. Co do osób które planuj budowe w tym roku zgadzam się z Mała ze czas jest wspaniały wiele ekip budowlanych juz teraz nie ma pracy i w walce o klienta beda zanizac swoje ceny.
-
komarr
Wykończeniówka na pewno zyska ponieważ jest mnóstwo inwestycji które zostały rozpoczęte w zeszłych latach.
Ceny materiałów spadną ale tylko niektórych. . Zyskają też konsumenci, bo będą oglądać produkt z czterech stron zanim go kupią. Poza tym okazało się że mieszkania mogą być tańsze niekiedy i o kilkadziesiąt procent.
Zakupując niektóre materiały, szukamy dostępności a nie niższej ceny. To jest raj dla dystrybutorów i manipulacji cenowych.
Konsumenci będą szukali sposobów oszczędzania długookresowego, będzie się to wiązało z małymi inwestycjami jak zmiana ogrzewania czy termomodernizacja.
Ceny materiałów spadną ale tylko niektórych. . Zyskają też konsumenci, bo będą oglądać produkt z czterech stron zanim go kupią. Poza tym okazało się że mieszkania mogą być tańsze niekiedy i o kilkadziesiąt procent.
Zakupując niektóre materiały, szukamy dostępności a nie niższej ceny. To jest raj dla dystrybutorów i manipulacji cenowych.
Konsumenci będą szukali sposobów oszczędzania długookresowego, będzie się to wiązało z małymi inwestycjami jak zmiana ogrzewania czy termomodernizacja.
-
Rudolf Bras jr.
- Superużytkownik

- Posty: 650
- Rejestracja: 29 wrz 2007, 16:29
- Lokalizacja: znienacka
Re: kryzys
A za czym wyjedzie i dokądMistrzJan pisze:Jak się szybko nie ruszy, to masa dobrych fachowców wyjedzie. Wiem to z rozmów z kolegami z branży dekarskiej. Pozdrawiam Jan.
Nikt mnie nie przekona że białe jest białe, a czarne to czarne !
Potwierdzam, potwierdzam. U mnie żaden klient który się teraz zgłosi niema co liczyć na realizację zlecenia wcześniej jak na kwiecień - maj przyszłego roku. Aczkolwiek przynajmniej raz w tygodniu mam telefon od kolegów "po fachu" którzy proszą o podesłanie jakiegoś zlecenia.arexus pisze:Kryzys ? - jaki kryzys, pracy jest tyle samo jak i moze wiecej jak w tamtym roku.
Ceny takie same jak nie zdziebko wyzsze niz rok temu.
Hurtownia z ktora wspolpracuje ma pracy wiecej jak w tamtym roku.
I gdzie ten kryzys ??
Re: Kogo może cieszyć kryzys (gospodarczy) w budownictwie
a 2 dno tego stwierdzenia ????jarek76 pisze: Co do osób które planuj budowe w tym roku zgadzam się z Mała ze czas jest wspaniały wiele ekip budowlanych juz teraz nie ma pracy i w walce o klienta beda zanizac swoje ceny.
będą robić byle szybciej bo za taką kasę to się p..ć nie opłaca .
czy w kryzysie czy bez zawsze można było zapłacić dużo i robić raz
albo zapłacić więcej i robić kilka razy opcja do wyboru.
Przyklad z przed kilku dni:
Inwestor wybral najtansza firme budowlana - skutek:
- kwstrzymana budowa przez kierownika ze wzgledu na zle wykonane lawy - firma zmyla sie z placu budowy i nie odbiera telefonow.
Inwestor przyjal warunki placowe innej drozszej firmy - aby ruszyla budowa.
Nie zawsze to co tansze jest lepsze.
Podzielam zdanie MTW - pozdrawiam
Inwestor wybral najtansza firme budowlana - skutek:
- kwstrzymana budowa przez kierownika ze wzgledu na zle wykonane lawy - firma zmyla sie z placu budowy i nie odbiera telefonow.
Inwestor przyjal warunki placowe innej drozszej firmy - aby ruszyla budowa.
Nie zawsze to co tansze jest lepsze.
Podzielam zdanie MTW - pozdrawiam
Kryzys tworza pseudo-firmy, rosnace jak grzyby po deszczu za dotacje UE.
Zanizaja ceny, partacza robote i po roku znikaja.
Szanujaca sie firma bedzie zmuszona do pracy za “glodowe” wynagrodzenie albo odczekanie az nadmiar firm zostanie samoczynnie zweryfikowany.
Dodam jeszcze ze dobrzy fachowcy przetrwaja I swoje zarobia, coraz wiecej ludzi rozumie ze nie stac ich na placenie wielokrotnie za jedna I ta sama robote.
Zanizaja ceny, partacza robote i po roku znikaja.
Szanujaca sie firma bedzie zmuszona do pracy za “glodowe” wynagrodzenie albo odczekanie az nadmiar firm zostanie samoczynnie zweryfikowany.
Dodam jeszcze ze dobrzy fachowcy przetrwaja I swoje zarobia, coraz wiecej ludzi rozumie ze nie stac ich na placenie wielokrotnie za jedna I ta sama robote.
Re: kryzys budowlany - kogo cieszy ?
Przez ten kryzys tylko więcej poprawek po jakiś krzakach lub dokończeń co= poprawkom, skąd to powłaziło albo przyjechało?
Cezar
-
jacenty800
- Superużytkownik

- Posty: 801
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:07
- Lokalizacja: włocławek
Re: kryzys budowlany - kogo cieszy ?
dla budowlancow kryzysem nie jest brak inwestora tylko ta zima trwajaca tak ze konca nie widac.tera kazdy siedzi z du..........ą i czeka az sie sezon zaczniea w sezonie 16 godzin na robote jest malo.zima to kryzys najwiekszy bo kto bedzie miał zrobic remont to i tak zrobi
-
majsterek35
- Początkujący

- Posty: 2
- Rejestracja: 15 lut 2010, 9:06
- Kontakt:
Re: kryzys budowlany - kogo cieszy ?
witam
Najgorsze jest to ,że ktoś skopał robotę od początku a teraz klient che abyś mu zrobił cuda na kiju .I jak byś mu nie zrobił to i tak będzie grymasił .A propo co wam staniało? U nas wszystkie materiały o 20% w górę wiec jak materiały za drogie to i mniej roboty i na czymś trza zaoszczędzić wiec łupią nas wykonawców.
Najgorsze jest to ,że ktoś skopał robotę od początku a teraz klient che abyś mu zrobił cuda na kiju .I jak byś mu nie zrobił to i tak będzie grymasił .A propo co wam staniało? U nas wszystkie materiały o 20% w górę wiec jak materiały za drogie to i mniej roboty i na czymś trza zaoszczędzić wiec łupią nas wykonawców.
-
Gość8838
Re: kryzys budowlany - kogo cieszy ?
Widzę, że w tym wątku biorą udział sami wykonawcy, więc dla kontrastu wrzuce trzy grosze jako inwestor.
Ja żadnego kryzysu nie widzę, fachowe i solidne ekipy mają mnóstwo pracy i trzeba się nagimanstykować, żeby wstrzelić się w wolny termin. Stawki są moim zdaniem stosunkowo wysokie, nie wiem czy spadły, ale jeśli tak to były po prostu zbyt wygórowane.
Oczywiście jest sporo partaczy robiących tanio, ale także sporo partaczy robiących drogo, nie ma rozsądnego mechanizmu ich odróżnienia od solidnych ekip (jeśli jest tylko go nie znam to chętnie poznam), zawsze się ktoś na nich nabierze i zabierają pracę fachowym ekipom, ale związku z kryzysem nie widzę, przed nim było ich jeszcze więcej, tylko więcej było tych drogich partaczy niż tych tanich. Na szczęście duża ich cześć wyjechała za granicę, niestety w ich ślady poszli także niektórzy dobrzy fachowcy, nad czym ubolewam, bo dla nich w Polsce pracy wcale nie brakuje.
Ja żadnego kryzysu nie widzę, fachowe i solidne ekipy mają mnóstwo pracy i trzeba się nagimanstykować, żeby wstrzelić się w wolny termin. Stawki są moim zdaniem stosunkowo wysokie, nie wiem czy spadły, ale jeśli tak to były po prostu zbyt wygórowane.
Oczywiście jest sporo partaczy robiących tanio, ale także sporo partaczy robiących drogo, nie ma rozsądnego mechanizmu ich odróżnienia od solidnych ekip (jeśli jest tylko go nie znam to chętnie poznam), zawsze się ktoś na nich nabierze i zabierają pracę fachowym ekipom, ale związku z kryzysem nie widzę, przed nim było ich jeszcze więcej, tylko więcej było tych drogich partaczy niż tych tanich. Na szczęście duża ich cześć wyjechała za granicę, niestety w ich ślady poszli także niektórzy dobrzy fachowcy, nad czym ubolewam, bo dla nich w Polsce pracy wcale nie brakuje.
