Mieszkam w przedwojennej kamienicy i świadomość, że sąsiedzi z dołu znają mój każdy krok lekko mnie denerwuje.Chciałem użyć systemu suchego jastrychu ale powiedziano mi, że to trochę mało.Proponują zerwać deski, wybrać gruz, położyć wełnę i dodatkowo na belkach pasy np. grubszej wykładziny dywanowej.Dopiero na tak przygotowane podłoże położyć płyty OSB i przykęcić do legarów. I wreszcie suchy jastrych z podsypką wyrównującą . Co o tym sądzicie bo ja jestem przerażony i zakresem pracy i kosztami.Od razu zaznaczam że osoba doradzająca nie będzie tego robić, więc nie mam mowy o naciąganiu na koszty.

Dobrze ci radzą. Tylko nie zapomnij o tych pasach wytłumiających na legary. Jastrych jest zbędny w tym wypadku. A myślałeś, żeby na tej podłodze położyć grubą wykładzinę? To wystarczy.

Chciałem ale sami wiecie jak to z kobietami moja połówka tego "nie widzi i ma inne plany". A że mi jej kuchnia odpowiada to nie będę się narażał. Zresztą jak znam życie to ma swoje sposoby by było po jej myśli.
Jastrych chcę dać by wypoziomować przy okazji bo butelka położona przy drzwiach o okolicy balkonu ma prędkość lepszą niż ja uciekając przed swoją połówką.