Witam
Proszę o poradę jak podejść do problemu, który pojawił na etapie załatwiania przyłącza gazowego.
Kilka działek jest połączonych wspólną, drogą, co do której każdy ma udział we współwłasności.
Jeden z sąsiadów nie wyraża zgody na umieszczenie infrastruktury energetycznej i gazowej we wspólnej drodze nie argumentując w żaden sposób swojego sprzeciwu, a na dodatek nie ma działki, ma tylko udział w drodze.
Zapewne są sposoby, głównie finansowe, które przekonałyby opornego sąsiada jednakże są podstawy sądzić, iż jest to człowiek z natury zachłanny.
Czy są jakieś środki prawne, które umożliwiłyby wykonanie przyłączy z pominięciem zgody współwłaściciela nieruchomości posiadającego 1/42 udziału?
Jeżeli jest to sąd to jak długo może trwać rozpatrywanie sprawy włącznie z odwoływaniem się do wyższych instancji?
Czy można zarządzać taką drogą jako nieruchomością wspólną i podejmować decyzje bezwzględną większością głosów?

Z góry dziękuję za odpowiedź
pozdrawiam