czy warto kryć blachodachówką?
Moderator: Redakcja e-dach.pl
czy warto kryć blachodachówką?
witam. dużo osóbproponuje mi blache na dach bo tanio , lekka itd.. natomiast odradzają dachówkę bo ciężar , ściany pękają, itp. podasze użytkowe i mam obawy że przy blasze bę dzie głośno na poddaszu. doradzcie......
-
Rudolf Bras jr.
- Superużytkownik

- Posty: 650
- Rejestracja: 29 wrz 2007, 16:29
- Lokalizacja: znienacka
Na nowym budynku, nie warto , ściany od dachówki pękają
fajna teoria, tania blachodachówka ? mit wiecznie żywy, głośno na poddaszu , z tym to się akurat zgodzę. Osobiście nie położyłbym tego wynalzku na swoim nowym budynku (zresztą niemam) co innego stary kilkudziesięcioletni dom, wtedy blaszkę bym dał, ale też nie blachodachówkę...
wielkie dzięki. proszę o jeszcze więcej argumentów że dachówką warto kryć. mam ekipe zgodzoną i za 2 miesiące bede krył ale mam obawy. dekarz twierdzi że tylko blachodachówka bo 30 lat gwarancji , taniej i lekka jest. co do dachówki chciałbym bardzo ale mam duże obawy o ciężar żeby dach się nie zawalił. projekt jest pod dachówke do 55kg/m2, przekroje zachowane krokwii ale rama podtrzymująca troche mnie nie pokoji , z jednej strony wogóle ściana nie jest podparta ramą . dekarze twierdzą, że powinno wytrzynmać ale nikt nie mówi że na 100%. nie wiem kogo doradzić się w tej sprawie. kierownik budowy mówi, że może być. doradzcie coś tylko pilnie.
-
Rudolf Bras jr.
- Superużytkownik

- Posty: 650
- Rejestracja: 29 wrz 2007, 16:29
- Lokalizacja: znienacka
Jeżeli Twój fachowiec twierdzi że blachodachówka jest lepsza ( a konstrukcja jest przewidziana pod pokrycia ciężkie) to darowałbym sobie takę ekipę, jeżeli nie wiesz dlaczego tak twierdzi, to dam Ci małą podpowiedź, blaszkę będzie kładł tydzień (przykładowo) i niewiele ciężaru przerzuci, a dachówkę dwa tygodnie i trochę się natarga, pieniądze weźmie podobne, teraz już wiesz dlaczego blachówka lepsza
Jeżeli w projekcie masz konstrukcję pod dachówkę i więźba została tak wykonana, to nie ma żadnych obaw co do ciężaru pokrycia. ta blachówka co ma niby 30 lat gwarancji to chyba złota jest
te co mają taką gwarancję (a nawet 20 lat dłuższą ) kosztują tyle co glazurowana dachówka renomowanej firmy. Więc o jakiej taniości mówimy... Nie będę Cię przekonywał, zrobisz jak uważasz, Twój dach, twoja kasa, twoje zmartwienie. Pozdrawiam
Nikt mnie nie przekona że białe jest białe, a czarne to czarne !
Dachówka ceramiczna jest o wiele lepsza.Projekt dachu jest na dachówkę.Więżba w projektach jest przeważnie sporo przewymiarowana dlatego nie ma obawy o wytrzymałość konstrukcji ( chyba, że jest źle wykonana ).Uważam, że dach ciężki jest stabilniejszy, mniej podatny na silne wiatry. Tak jak pisał poprzednik; dachówkę można wymienić, oprócz tego łatwiej jest ew wstawić okna dachowe.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
RoofCat Kot Dachowiec
- Początkujący

- Posty: 5
- Rejestracja: 16 paź 2007, 15:07
- Lokalizacja: Bolesławiec
Moje skromne dekarskie zdanie...
Osobiście uważam, że jeżeli tylko można kryć dachówką to należy to zrobić. Pamiętaj że blachodachówka to nie jest nic innego jak kawał tłoczonej blachy, zaimpregnowanej chemicznie. To pokrycie ma tylko jedną zaletę, jest lekkie. Za pewne twój "specjalista" proponuje to, bo blachę kładzie się szybko łatwo i przyjemnie, chociaż nie do końca. Dziesiątkami widuje dekarzy tnących blachodachówkę na dachu (!!!) kątówkami, nie zabezpieczają krawędzi ciętych i tak można wymieniać a wymieniać...
Niezależnie, pamiętaj że dachówka tradycyjna, najlepiej ceramiczna, to pokrycie na lata, nie dosyć że stabilne, to bardzo estetyczne, nie podatne tak na warunki atmosferyczne jak blacha. Weź pod uwagę np czerwoną blachodachówkę, tak się składa że barwa czerwona najchętniej współpracuje ze światłem UV, nie ma takiej możliwości aby taka blacha nie wybledła. Zobacz sobie na starsze autka (tak 7-10) koloru czerwonego, co się z nimi dzieje.
Żeby nie było! Blachodachówkę kładę z sukcesami, odpowiednio ułożona, cięta i zabezpieczona będzie na pewno hmmmmm.... Pokryciem które wytrwa też naście latek.
Natomiast jeżeli tylko masz wybór, to radzę tradycyjną dachówkę. Estetyczna, trwała, stabilna, zarówno ceramiczna jak i betonowa to jest to co tygryski lubią najbardziej. Nie lubie dzwonienia na dachu, deszcz walący w blachę a z resztą, rozgadałem się.
Tak czy inaczej życzę powodzenia!
Osobiście uważam, że jeżeli tylko można kryć dachówką to należy to zrobić. Pamiętaj że blachodachówka to nie jest nic innego jak kawał tłoczonej blachy, zaimpregnowanej chemicznie. To pokrycie ma tylko jedną zaletę, jest lekkie. Za pewne twój "specjalista" proponuje to, bo blachę kładzie się szybko łatwo i przyjemnie, chociaż nie do końca. Dziesiątkami widuje dekarzy tnących blachodachówkę na dachu (!!!) kątówkami, nie zabezpieczają krawędzi ciętych i tak można wymieniać a wymieniać...
Niezależnie, pamiętaj że dachówka tradycyjna, najlepiej ceramiczna, to pokrycie na lata, nie dosyć że stabilne, to bardzo estetyczne, nie podatne tak na warunki atmosferyczne jak blacha. Weź pod uwagę np czerwoną blachodachówkę, tak się składa że barwa czerwona najchętniej współpracuje ze światłem UV, nie ma takiej możliwości aby taka blacha nie wybledła. Zobacz sobie na starsze autka (tak 7-10) koloru czerwonego, co się z nimi dzieje.
Żeby nie było! Blachodachówkę kładę z sukcesami, odpowiednio ułożona, cięta i zabezpieczona będzie na pewno hmmmmm.... Pokryciem które wytrwa też naście latek.
Natomiast jeżeli tylko masz wybór, to radzę tradycyjną dachówkę. Estetyczna, trwała, stabilna, zarówno ceramiczna jak i betonowa to jest to co tygryski lubią najbardziej. Nie lubie dzwonienia na dachu, deszcz walący w blachę a z resztą, rozgadałem się.
Tak czy inaczej życzę powodzenia!
wielkie dzięki za podpowiedzi i przkonaliście mnie do tej dachówki , zresztą sam zawsze miałem ochote na dachówke tylko zastanawiam się jaki kolor najładniejszyjest naturalna czerwień( rudy) ale najmniej praktyczny bo szybko porasta i brudzi się i dlatego biorę pod uwage dachówke miedzianą(czerwona) bo rzekomo najbardziej odporna na porastane i brudzenie sie. pozdrawiam i prosze jeszcze o porady.
-
RoofCat Kot Dachowiec
- Początkujący

- Posty: 5
- Rejestracja: 16 paź 2007, 15:07
- Lokalizacja: Bolesławiec
Z tym mchem to też nie jest tak do końca. Spróbuj dachówkę taką jak ci się podobała czyli rudo ceglastą, ale wybierz jakąś angobę, czyli lekkie szkliwo. I zgadzam się z poprzednikiem, lekkość pokrycia nie zawsze musi być zaletą, ale np ostatnio na kościółku widziałem tak delikatną więźbę, że gdybym położył tam dachówkę usłyszałbym wielkie SRRRRUUUUUU!!! Jak to mawiał Smoleń.
Ludzie strasznie cudują z kolorami dachówki, wybierają np ciemne barwy, potem się dziwią że dach potrafi być przytłaczający. Najlepiej to jechać do dostawcy, wziąć sobie po dachóweczce, na pewno nie odmówią, zabrać żonę, dziewczynę czy też chłopa pod pachę, krzesełko, kawa w termosie dachówka przed oczy i patrzeć na domek! To dobra metoda. Może być też herbatka...
Zdróweczko i gratuluje rozsądku...
Ludzie strasznie cudują z kolorami dachówki, wybierają np ciemne barwy, potem się dziwią że dach potrafi być przytłaczający. Najlepiej to jechać do dostawcy, wziąć sobie po dachóweczce, na pewno nie odmówią, zabrać żonę, dziewczynę czy też chłopa pod pachę, krzesełko, kawa w termosie dachówka przed oczy i patrzeć na domek! To dobra metoda. Może być też herbatka...
Zdróweczko i gratuluje rozsądku...
-
RoofCat Kot Dachowiec
- Początkujący

- Posty: 5
- Rejestracja: 16 paź 2007, 15:07
- Lokalizacja: Bolesławiec
Dodam jeszcze po koleżeńsku o co chodzi z tym mchem i zabrudzeniami. Jak ktoś ma chałupę pod hutą no to przykro, pech i tyle.
Mech i zabrudzenia na dachówce to kilka zależności. Nasiąkliwość dachówki, zanieczyszczenie powietrza, wilgotność powietrza, nasłonecznienie.
Inaczej będzie wyglądał dach po 10 latach który jest pod autostradą a inaczej który w górskiej nizinie. Myślę sobie tak, że dachówka szkliwiona jest z racji mniejsze porowatości mniej nasiąkliwa. Zauważ że niektóre dachówki w danych mają podaną nasiąkliwość, to pojęcie używane jest przede wszystkim to uzyskania danych o ciężarze pokrycia, ale jest to także dobry wyznacznik ryzyka wystąpienia mchu.
Jak mech rośnie na dachu, nie jest to nic innego jak sytuacja w której mech dostaje prezent w postaci dobrego podłoża, do tego lekkie zacienienie a najlepiej częste zapylenie powietrza i gotowe.
Ja na przykład nie lubię jak dachówka świeci się za przeproszeniem jak psu jajca. Jest to rzecz gustu i tyle, ale dziś wystarczy mieć pieniążki i przebierać. Są bardzo ładne dachówki, spokojne w kolorze które są angobowane, czyli mają szkliwo i to nie koniecznie tak agresywne. Taka dachówka jest odporniejsza na zabrudzenia i mniej nasiąkliwa.
No. Ale się wyżyłem piśmienniczo hehehe...
Pozdrawiam i powodzonka.
Mech i zabrudzenia na dachówce to kilka zależności. Nasiąkliwość dachówki, zanieczyszczenie powietrza, wilgotność powietrza, nasłonecznienie.
Inaczej będzie wyglądał dach po 10 latach który jest pod autostradą a inaczej który w górskiej nizinie. Myślę sobie tak, że dachówka szkliwiona jest z racji mniejsze porowatości mniej nasiąkliwa. Zauważ że niektóre dachówki w danych mają podaną nasiąkliwość, to pojęcie używane jest przede wszystkim to uzyskania danych o ciężarze pokrycia, ale jest to także dobry wyznacznik ryzyka wystąpienia mchu.
Jak mech rośnie na dachu, nie jest to nic innego jak sytuacja w której mech dostaje prezent w postaci dobrego podłoża, do tego lekkie zacienienie a najlepiej częste zapylenie powietrza i gotowe.
Ja na przykład nie lubię jak dachówka świeci się za przeproszeniem jak psu jajca. Jest to rzecz gustu i tyle, ale dziś wystarczy mieć pieniążki i przebierać. Są bardzo ładne dachówki, spokojne w kolorze które są angobowane, czyli mają szkliwo i to nie koniecznie tak agresywne. Taka dachówka jest odporniejsza na zabrudzenia i mniej nasiąkliwa.
No. Ale się wyżyłem piśmienniczo hehehe...
Pozdrawiam i powodzonka.
-
szefu_ncio dachowy
- Początkujący

- Posty: 8
- Rejestracja: 10 lut 2009, 21:06
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie

