Szkodniki w drewnianym dachu - jak się ich pozbyć??
Moderator: Redakcja e-dach.pl
Szkodniki w drewnianym dachu - jak się ich pozbyć??
Witam mam problem z szkodnikami w drewnianym dachu (pow ok. 80m2) pokrytym papą. Dokładnie nie wiem co to za szkodnik ale objawia się to tym iż słychać smaczne chrupanie owadków. Jak się ich pozbyć? Jakimi metodami? Jakich preparatów użyć?
Pozytywne opinie słyszałem o hylotox plus z tym że to się nakłada pędzlem, czytałem dużo o preparatach firmy Tytan jest możliwość nanoszenia ich poprzez natrysk (i ta metoda wydaje mi się skuteczniejsza ze względu że dach już jest przykryty i jest ograniczony dostęp do drewna od strony położenia papy) rozcieńcza się je z wodą i to daje mi do myślenia czy są skuteczne.
Może ktoś zna się na tym lub robił już taką rzecz, być może istnieją jakieś lepsze środki??
Proszę o pomoc.
Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi i opinie.
Pozytywne opinie słyszałem o hylotox plus z tym że to się nakłada pędzlem, czytałem dużo o preparatach firmy Tytan jest możliwość nanoszenia ich poprzez natrysk (i ta metoda wydaje mi się skuteczniejsza ze względu że dach już jest przykryty i jest ograniczony dostęp do drewna od strony położenia papy) rozcieńcza się je z wodą i to daje mi do myślenia czy są skuteczne.
Może ktoś zna się na tym lub robił już taką rzecz, być może istnieją jakieś lepsze środki??
Proszę o pomoc.
Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi i opinie.
Natryskowy Tytan to chyba lepsze rozwiązanie. Ogólnie po natrysku zabijającym przyda się impregnacja drewna środkami chemicznymi by robactwo nie wylazło znowu (gdy jest taka możliwość pomaga obrobka termiczna, ok. 70°C). Do impregnacja drewna np. Daimos.
Też właśnie przymierzam się do kupna domu do remontu, dokładnie oglądnąłem więźbę i powiedzmy że na 1m belek zdaży się 1-3 dziury po (chyba) kornikach. Przy czym mam dostęp od góry i od dołu do desek (bo chcę wymienić dachówki), więc będzie się dało zabezpieczyć to jakoś natryskowo. Dachu mam ok. 150 m2, ale razem ze spodem wyjdzie ponad 300m2. Jaki środek polecacie, ważne żeby mi to potem nie śmierdziało - od spodu do krokwi przykrecam stelaż i pójdzie bezpośrednio płyta gk na to (styropian kładę od góry na deski dachu) 
Ja stosowałem chwalony przez Pana Kuprafung-P (3 krotny natrysk w zeszłym roku) na podaszu. Właśnie zauwazyłem dziury po szkodnikach przy zabudowie poddasza. Wyraznie też słychać chrupanie. Może od grzybów ten preparat chroni. Ale na robale oprysk nie zadziałał.chemal pisze:Witam , impregnat Kuprafung -P jest do stosowania metodą ,zanurzeniową natryskową i ciśnieniową ,proszę nie wprowadzać nikogo w błąd,. jest to profesjonalny impregnat ,korzystaliśmy nie raz z doractwa firmy CHEMAR ,stosując się do jej zalecej osiągaliśmy zamierzony skutek.Pozdrawiam
Gdzie można dostać ten preparat Tytana?
U mnie w miescie nikt o tym nie słyszał
Niestety też mam wątpliwą przyjemność walki z tym robactwem. Na strychu była drewniana podłoga, samo próchno, zerwałem to a tam wierz belek w stropie podziurkowany, a w niektórych miejscach na głebokość około 0,5-1cm przemielone na proszek. Teraz słyszę te robale w deskach dachu i więźbie. Jak się ich pozbyć?
- hubapiet
- rekomendowany doradca
- Posty: 43
- Rejestracja: 22 maja 2009, 22:08
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Kochani, zobaczcie zdjęcia (w necie na przykład) korytarzy larw wewnąrz belek - jaki płyn dotrze wgłąb takiego labiryntu? Jedyna doraźna metoda to fumigacja (gazem). Jak to się robi dokładnie - nie jestem pewien. Wiem że taki Pan Marcin Zacharenko ma specjalistyczną firmę (Carsekt) tym się zajmującą. Tel 888064006.
Nie ma natomiast metody "na zawsze". Jak drewno nie było zaimpregnowane ciśnieniowo to nawet jeśli teraz wytrujemy larwy - za rok czy dwa przylecą motylki i znów złożą jajeczka.
Mówię o impregnacji ciśnieniowej bo jaja są składane wewnątrz belek. Te "motylki" wwiercają się tak zwanym pokładełkiem na centymetr wgłąb belek. Malowanie, kąpanie drewna itp. metody penetrują drewna na 1-3mm wgłąb zaledwie. poza tym belki mają pęknięcia, które też odsłaniają "białe" drewno. A żaden owad nie składa jaj na powierzchni tylko tam, gdzie ciasno. Grzyb też rozwija się wewnątrz.
Konkluzja - jak ktoś planuje remont a więźba nie była impregnowana CIŚNIENIOWO lub jest już porażona bądź zasiedlona - tylko zmiana na nową.
Z zainteresowanymi mogę porozmawiać indywidualnie - piszcie na maila pod postem.
Pozdrawiam.
Nie ma natomiast metody "na zawsze". Jak drewno nie było zaimpregnowane ciśnieniowo to nawet jeśli teraz wytrujemy larwy - za rok czy dwa przylecą motylki i znów złożą jajeczka.
Mówię o impregnacji ciśnieniowej bo jaja są składane wewnątrz belek. Te "motylki" wwiercają się tak zwanym pokładełkiem na centymetr wgłąb belek. Malowanie, kąpanie drewna itp. metody penetrują drewna na 1-3mm wgłąb zaledwie. poza tym belki mają pęknięcia, które też odsłaniają "białe" drewno. A żaden owad nie składa jaj na powierzchni tylko tam, gdzie ciasno. Grzyb też rozwija się wewnątrz.
Konkluzja - jak ktoś planuje remont a więźba nie była impregnowana CIŚNIENIOWO lub jest już porażona bądź zasiedlona - tylko zmiana na nową.
Z zainteresowanymi mogę porozmawiać indywidualnie - piszcie na maila pod postem.
Pozdrawiam.
-
Inez Co. Domy Kanadyjskie
- rekomendowany doradca
- Posty: 188
- Rejestracja: 06 gru 2008, 12:43
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Szkodniki w drewnianym dachu - jak się ich pozbyć??
Indiana,
Pozdrawiam
dach musi byc paroprzepuszczalny. Bardzo paroprzepuszczalny. Nie kladz na nim styropianu, bo te deski sprochnieja. Styropian nie przepuszcza powietrza.(styropian kładę od góry na deski dachu) Wink
Pozdrawiam
-
Przemek




