Strop drewniany wymiana czy remont?
Moderator: Redakcja e-izolacje.pl
Strop drewniany wymiana czy remont?
Witam mam domek z lat 50-tych o powierzchni 80 m2 z drewnianym stropem. Obecnie poddasze jest nieużytkowe ale chciałem tam zrobić osobne mieszkanie. Mam problem jak wyremontować strop, dodam, że nie mogę zerwać sufitów bo w domu ciągle mieszkają dziadkowie. Aby nie wymieniać starych legarów słyszałem że można zastosować dwuteowniki zamiast drewnianych belek, ułożyć między stare i na tym ułożyć drewnianą podłogę podobno to rozwiązanie jest trwalsze i mocniejsze, czy to dobry pomysł? fundamenty i ściany są raczej za słabe na strop betonowy dlatego muszę pozostać przy drewnianym stropie, czy można tak wyremontować?
To dobry sposób i często praktykowany.
Wykonawczo trochę trudny ale jak zwykle w budownictwie wszystko jest do pokonania.Będzie sporo piachu czy polepy do wyciągnięcia inaczej belek stalowych nie wsadzisz.A siłą rzeczy wówczas strop drewniany się odegnie do góry i wówczas na pewno u dziadków zarysuje się calusieńki sufit i trzeba go będzie naprawiać po tej przebudowie.
Jest oczywiście problem z transportem belek bo sa czasami b.ciężkie (np HEB-220) i wówczas potrzeba wykonać kostrukcję pod "suwnicę" do wciągarki.Inna sprawa to umiejętnośc wsunięcia w gniazda belki dłuzszej o 20 cm obustronnie w stosunku do szerokości pomieszczenia. Za pomoca niwelatora przygotowuje się marki stalowe na tzw poduszkach betonowych w gniazdachNie wolno stawiać belek bezpośrednio na cegle.
Oczywiście będzie naturalne ugięcie belek stalowych.
Jedni dają na to płytę betonowa inni płytę OSB wszystko zależy od dostepnych cm i potrzeb.Na pewno nalezy zastosowac dodatkowe zbrojenie rozdzielcze tak jak w stropach gęstożebrowych.Problemy moga być jak trzeba będzie zastosować tzw wymian stalowy jesli osadzenie belki wypadnie na kominie.A tego nie powinno się robić.
Tą pracę nie wolno wykonywać samodzielnie.Potrzebny jest projekt budowlany z obliczeniami i projektem montażu,pozwolenie na budowę i rozsądny kierownik budowy.
Czasami wychodza niespodzianki,które laik zignoruje bo nie wie,a kierownik budowy zauważy i odpowiednio zareaguje.
Wykonawczo trochę trudny ale jak zwykle w budownictwie wszystko jest do pokonania.Będzie sporo piachu czy polepy do wyciągnięcia inaczej belek stalowych nie wsadzisz.A siłą rzeczy wówczas strop drewniany się odegnie do góry i wówczas na pewno u dziadków zarysuje się calusieńki sufit i trzeba go będzie naprawiać po tej przebudowie.
Jest oczywiście problem z transportem belek bo sa czasami b.ciężkie (np HEB-220) i wówczas potrzeba wykonać kostrukcję pod "suwnicę" do wciągarki.Inna sprawa to umiejętnośc wsunięcia w gniazda belki dłuzszej o 20 cm obustronnie w stosunku do szerokości pomieszczenia. Za pomoca niwelatora przygotowuje się marki stalowe na tzw poduszkach betonowych w gniazdachNie wolno stawiać belek bezpośrednio na cegle.
Oczywiście będzie naturalne ugięcie belek stalowych.
Jedni dają na to płytę betonowa inni płytę OSB wszystko zależy od dostepnych cm i potrzeb.Na pewno nalezy zastosowac dodatkowe zbrojenie rozdzielcze tak jak w stropach gęstożebrowych.Problemy moga być jak trzeba będzie zastosować tzw wymian stalowy jesli osadzenie belki wypadnie na kominie.A tego nie powinno się robić.
Tą pracę nie wolno wykonywać samodzielnie.Potrzebny jest projekt budowlany z obliczeniami i projektem montażu,pozwolenie na budowę i rozsądny kierownik budowy.
Czasami wychodza niespodzianki,które laik zignoruje bo nie wie,a kierownik budowy zauważy i odpowiednio zareaguje.
Dziękuję za bardzo treściwą odpowiedź no to naprawdę równie skomplikowany proces jak ze stropami betonowymi. Myślałem o tym rozwiązaniu z uwagi na trwałość, że takich legarów nie będę musiał wymieniać po kilkudziesięciu latach, a gdybym zastosował legary drewniane jak długo taki strop może wytrzymać oczywiście po dobrej impregnacji?. Obawiam się, że po kilku latach z drewnianymi legarami czekał mnie będzie kolejny remont dużo bardziej kosztowny bo wiązało by się to z wyburzeniem ścianek działowych (wszystkie ścianki planuję z płyt kart-gips) co radzicie w takiej sytuacji?
Wbrew pozorom stropy drewniane sa długowieczne.Przykładowo do dziś stoją budynki z XVII/XVIII wieku kiedy nie było innych rozwiązań.Co ciekawe stal tak długo nie wytrzyma bez konserwacji - por.wieża Eiffla która co 3 lata konserwuje się.
W drewnianych stropach są trzy problemy
1) odporność na tzw korozję biologiczną (grzyby,owady itp) ale na to są super środki.Nawet tu na forum kolega po fachu zaproponował mi drogi jak cholera ale aczkowlwiek skuteczny środek miedziowy BASF-u.Nawet mi coś zostało bo specjanie wieźli mi to z Niemiec musiałem wziąć hurtowe ilości.
2) podniesienie odporności ppoż.Ale z tym tez nie do końca prawda że stropy drewniane są mało odporne.Przy dużych przekrojach belek w czasie pożaru spieczona część zewnętrzna wydłuża ochronę rdzenia belki a to skutecznie wydłuza jej ognioodporność.
3)zasadniczy problem to odporność belek w gniazdach murowych.To jest nasłabszy punkt stropu.Przykładowo podczas wymiany stropu w Warszawie budynku ok 150 letniego całe belki były zdrowe tylko ta część w gniazdach ulega gniciu stąd była konieczność wymiany tym razem na w/w stalowy strop.
Obecnie można te końce belek skutecznie zapapować ale zawsze będzie ta część podatna na te problemy choćby ze względu na pochłanianie wilgoci.Kompletnie ten problem wypada w budynkach szkieletowych.Jest laminarny przewiew - zero gnicia.
Życie stropu drewnianego można przyjąć na 80-100 lat przy dobrym wykonawstwie i zabezpieczeniu. Strop dewniany nie jest aż tak ciężki.Oczywiście zasada jest podobna że należy przygotowac odpowiednio gniazda (nie bezpośrednio na murze) no i wiadomo jest gimnastyki z wkładaniem.
Ale współcześnie można obliczyć i kształtować belki dwuteowe zbijane z desek,osb i kantówek.Idzie mniej drewna jak przy belach a mamy dobra wytrzymałość ilekkość konstukcji.No ale i tak przy jakiejkolwiek wymianie stropu musisz uruchomić procedurę jak projekt,obliczenia,pozwolenie na budowe.
W drewnianych stropach są trzy problemy
1) odporność na tzw korozję biologiczną (grzyby,owady itp) ale na to są super środki.Nawet tu na forum kolega po fachu zaproponował mi drogi jak cholera ale aczkowlwiek skuteczny środek miedziowy BASF-u.Nawet mi coś zostało bo specjanie wieźli mi to z Niemiec musiałem wziąć hurtowe ilości.
2) podniesienie odporności ppoż.Ale z tym tez nie do końca prawda że stropy drewniane są mało odporne.Przy dużych przekrojach belek w czasie pożaru spieczona część zewnętrzna wydłuża ochronę rdzenia belki a to skutecznie wydłuza jej ognioodporność.
3)zasadniczy problem to odporność belek w gniazdach murowych.To jest nasłabszy punkt stropu.Przykładowo podczas wymiany stropu w Warszawie budynku ok 150 letniego całe belki były zdrowe tylko ta część w gniazdach ulega gniciu stąd była konieczność wymiany tym razem na w/w stalowy strop.
Obecnie można te końce belek skutecznie zapapować ale zawsze będzie ta część podatna na te problemy choćby ze względu na pochłanianie wilgoci.Kompletnie ten problem wypada w budynkach szkieletowych.Jest laminarny przewiew - zero gnicia.
Życie stropu drewnianego można przyjąć na 80-100 lat przy dobrym wykonawstwie i zabezpieczeniu. Strop dewniany nie jest aż tak ciężki.Oczywiście zasada jest podobna że należy przygotowac odpowiednio gniazda (nie bezpośrednio na murze) no i wiadomo jest gimnastyki z wkładaniem.
Ale współcześnie można obliczyć i kształtować belki dwuteowe zbijane z desek,osb i kantówek.Idzie mniej drewna jak przy belach a mamy dobra wytrzymałość ilekkość konstukcji.No ale i tak przy jakiejkolwiek wymianie stropu musisz uruchomić procedurę jak projekt,obliczenia,pozwolenie na budowe.

