Własnymi RĘKAMI
Moderator: Redakcja e-mieszkanie.pl
Własnymi RĘKAMI
Oglądając projekty architektoniczne są one wyceniane w sysemie zleconym, na jednej ze stron przeczytałem, że budując w systemie gospodarczym (czyli sami sobie organizujemy ekipy do wykonania danej rzeczy) koszty obniżają się o 30%
W związku z tym moje pytanie brzmi - jaki są koszty faktyczne jeśli dom buduje się w 95% własnymi rękami i nie angażuję się do prac żadnych firm??
W związku z tym moje pytanie brzmi - jaki są koszty faktyczne jeśli dom buduje się w 95% własnymi rękami i nie angażuję się do prac żadnych firm??
-
Gość8838
Jeśli nie wiesz jakie są koszty, domyślam się, że nie masz doświadczenia budowlanego. Co za tym idzie bedziesz się uczyć na własnym domu. Więc pierwszy koszt to mieszkanie w "serii błędów budowlanych". Oczywiście wynajmując firmę nie ma gwarancji, że będzie lepiej
.
Poza tym napiszę dlaczego ja też chciałem wziąć się za budowę sam, ale zdecydowałem się na firmę:
1. Czas budowy - znacznie się wydłuży jeśli robi się to własnymi rękami, co za tym idzie jednocześnie utrzymujesz budowę i aktualny dom/mieszkanie. To są oczywiście koszty, więc ten czas należy minimalizować.
2. Swój czas jaki jest się w stanie poświęcić także kosztuje. W tym czasie można wykonywać swoją pracę, na której się zna zazwyczaj lepiej i zarabiać pieniądze na budowę.
3. W takim systemie do pomocy wykorzystuje się zazwyczaj rodzinę. Taka ekipa pracuje zazwyczaj wolniej, za to "za darmo" (nie licząc piwek, obiadków itd, które w sumie wygenerują koszt podobny do ekipy budowlanej)
Pójdę nawet dalej, gdybym zaczynał budowę jeszcze raz wynająłbym firmę nie tylko do samej pracy budowlanej (obecnie materiały załatwiam sam w naiwnej myśli, że wyjdzie mnie to taniej), ale na zasadzie płatności za całość (wraz z materiałami). A dlaczego to już temat na inny post.
Organizowanie innych ekip dla każdego zadania osobno może i wyjdzie taniej, ale masz pewność, że każda kolejna będzie mówiła jak wielką partaczkę odwalili ich poprzednicy, ile to teraz muszą się po nich ponaprawiać i ile to może im już nie wyjść zgodnie ze sztuką bo poprzednicy coś zupełnie sknocili. Poza tym pomyśl ile to kosztuje czasu i niepewności czy wynajmuje się kogoś kto się na swojej robocie zna. Dlatego ja jestem zwolennikiem jednej firmy od całości, wtedy nie ma dyskusji, że muszą wziąć więcej za tynkowanie bo ściany były krzywe.
Poza tym napiszę dlaczego ja też chciałem wziąć się za budowę sam, ale zdecydowałem się na firmę:
1. Czas budowy - znacznie się wydłuży jeśli robi się to własnymi rękami, co za tym idzie jednocześnie utrzymujesz budowę i aktualny dom/mieszkanie. To są oczywiście koszty, więc ten czas należy minimalizować.
2. Swój czas jaki jest się w stanie poświęcić także kosztuje. W tym czasie można wykonywać swoją pracę, na której się zna zazwyczaj lepiej i zarabiać pieniądze na budowę.
3. W takim systemie do pomocy wykorzystuje się zazwyczaj rodzinę. Taka ekipa pracuje zazwyczaj wolniej, za to "za darmo" (nie licząc piwek, obiadków itd, które w sumie wygenerują koszt podobny do ekipy budowlanej)
Pójdę nawet dalej, gdybym zaczynał budowę jeszcze raz wynająłbym firmę nie tylko do samej pracy budowlanej (obecnie materiały załatwiam sam w naiwnej myśli, że wyjdzie mnie to taniej), ale na zasadzie płatności za całość (wraz z materiałami). A dlaczego to już temat na inny post.
Organizowanie innych ekip dla każdego zadania osobno może i wyjdzie taniej, ale masz pewność, że każda kolejna będzie mówiła jak wielką partaczkę odwalili ich poprzednicy, ile to teraz muszą się po nich ponaprawiać i ile to może im już nie wyjść zgodnie ze sztuką bo poprzednicy coś zupełnie sknocili. Poza tym pomyśl ile to kosztuje czasu i niepewności czy wynajmuje się kogoś kto się na swojej robocie zna. Dlatego ja jestem zwolennikiem jednej firmy od całości, wtedy nie ma dyskusji, że muszą wziąć więcej za tynkowanie bo ściany były krzywe.
AD 1 )Właściwie to na czasie nam nie zależy, bo nie mamy zamiaru brać kredytu, więc budowa w 100% z własnych środków i kosztem własnej pracy wiadomo, że potrwa o wiele dłużej (ok 3, 4) lata Tego się nie boję.
Jesteśmy też w takiej sytuacji, że mieszkamy w domu moich rodziców a nasza działka leży w odległości kilkudziesięciu metrów.
Pozatym wole kilka lat budować ale nie mieć kredytu na 20 lat
AD 2) Mój mąż (bo to nie ja będę budować) pracuje w ściśle określonych gozinach
AD 3) rodzinka raczej się dołoży do budowy i nie będą generować kosztów (za bardzo
) a część z nich sami w ten sam sposób budowali dom i muszę powiedzieć że ufam im bardziej niż budowlańcom) Wole dać zarobić wujkowi elektrykowi, bo wiem na 100% że zrobi mi to dobrze i o wiele taniej
Dlatego pytam czy ktoś tak właśnie budował, żeby porównać koszty ( o ile spadają i czy warto??)
Jesteśmy też w takiej sytuacji, że mieszkamy w domu moich rodziców a nasza działka leży w odległości kilkudziesięciu metrów.
Pozatym wole kilka lat budować ale nie mieć kredytu na 20 lat
AD 2) Mój mąż (bo to nie ja będę budować) pracuje w ściśle określonych gozinach
AD 3) rodzinka raczej się dołoży do budowy i nie będą generować kosztów (za bardzo
Dlatego pytam czy ktoś tak właśnie budował, żeby porównać koszty ( o ile spadają i czy warto??)
nie ma zlotej recepty
Budowanie wlasnymi rekami wcale nie wychodzi taniej. Brak doswiadczenia i kupowanie materialow powoduje ze straty sa wieksze niz wykonanie tych prac przez firmy specjalistyczne i..znacznie szybciej. Ale jesli Pan chce cos wiecej w;lasnymi rekami proponuje zajrzec na candom.pl, wybrac projekt i wybrac jeden z proponowanych alternatyw budowania. Powodzenia
Jarek
kebec - nie spamuj !
KIRA - budując samemu w 3 - 4 lata się nie wybudujesz. Minimum 5 albo jeszcze lepiej.
Jeżeli sobie sama organizujesz ekipy to tak jakbyś budowała systemem zleconym - bo ekipie musisz zapłacić, w tym wypadku możesz zaoszczędzić na Vat.
Ja budowałem sam, kiedy postawiłem zero stwierdziłem że to nie ma sensu, brak czasu na cokolwiek praca-obiad-budowa-kolacja-sen, tak człowiek długo nie pociągnie, zero życia rodzinnego.
Po za tym piszesz, że nie chcesz brać kredytu - to musicie baaaaardzo dobrze zarabiać. Bo jeżeli nie macie ok. 12000 miesięcznie to nawet zapomnij że nie weźmiesz kredytu, albo będziesz się budować 18 lat tak jak moi znajomi i jeszcze nie skończyli - chociaż już mieszkają.
Podsumowując - można się budować samemu ale w takim przypadku trzeba mieć bardzo dobrego kierownika budowy a nie papierowego.
Pozdrawiam.
KIRA - budując samemu w 3 - 4 lata się nie wybudujesz. Minimum 5 albo jeszcze lepiej.
Jeżeli sobie sama organizujesz ekipy to tak jakbyś budowała systemem zleconym - bo ekipie musisz zapłacić, w tym wypadku możesz zaoszczędzić na Vat.
Ja budowałem sam, kiedy postawiłem zero stwierdziłem że to nie ma sensu, brak czasu na cokolwiek praca-obiad-budowa-kolacja-sen, tak człowiek długo nie pociągnie, zero życia rodzinnego.
Po za tym piszesz, że nie chcesz brać kredytu - to musicie baaaaardzo dobrze zarabiać. Bo jeżeli nie macie ok. 12000 miesięcznie to nawet zapomnij że nie weźmiesz kredytu, albo będziesz się budować 18 lat tak jak moi znajomi i jeszcze nie skończyli - chociaż już mieszkają.
Podsumowując - można się budować samemu ale w takim przypadku trzeba mieć bardzo dobrego kierownika budowy a nie papierowego.
Pozdrawiam.
-
komarr
Zgadza się, poza tym wiemy co kupujemy i widzimy, a jak bierzemy wykonawcę z materiałem to już nie mamy za bardzo wpływu na to co nam wsadzi a z materiałami wykonawców bardzo różnie bywa.
Ja jedyne co u siebie wziąłem kompletne z materiałem to dach - firma sprawdzona a przy dachu bardzo łatwo się rąbną c z obmiarami.
Ja jedyne co u siebie wziąłem kompletne z materiałem to dach - firma sprawdzona a przy dachu bardzo łatwo się rąbną c z obmiarami.
-
Gość8838
Ja badak będę się upierał, że za materiał powinien zapewniać wykonawca. Co z tego że wynegocjujesz rabat powiedzmy 20% w hurtowni skoro ekipa jeśli za niego nie płaci nie będzie o niego dbała i będziesz mieć co najmniej 30% odpadów. Może z pustakami to jeszcze się da upilnować (choć sporo nerwów to kosztuje) to np przy płytkach, piasku, żwirze, cemencie itd.. jest już masakra. A tak to jeden problem z głowy i nagle się okazuje, że odpadów jest ponad połowę mniej lub nie ma ich w cale.

