To mój pierwszy post, bardzo proszę o wyrozumiałość i w miarę możliwości o pomoc
Remontuję dwa małe pomieszczenia w starej kamienicy, są to dwa osobne pomieszczenia.
Zatrudniłem do tego jak sie mogło zdawać wykwalifikowaną ekipę remontową, natomiast Pan właściciel wydaje się typowym Januszem- jak wkręcenie śrubki nie było w umowie, to za darmo tego nie zrobi. Przechodząc do sedna:
W obu pomieszczeniach na łączeniu ściany z sufitem jest tzw 'butelka' brak kąta, tylko zaokrąglenie. W umowie z ekipą było to, aby tą butelkę skuć i równać, aby było bardziej nowocześniej.
Panowie wzięli sie za wyburzenia, w jednym z pomieszczeń nie ma problemu - strop betonowy i Panowie problemu nie widzą, natomiast problem wg. Pana właściciela firmy jest taki, że w drugim pomieszczeniu strop jest drewniany w związku z tym twierdzi, że tzw butelki skuć się nie da - bo strop jest drewniany (ja po wyburzeniach zauważyłem drewniany strop jedynie w miejscu, gdzie wyburzali ściankę dzialową) i oczywiście Pan proponuję, aby podwiesić w tym pomieszczeniu sufit gk - zgodziłem się, ponieważ jest mi to obojętne, natomiast dziś Pan zadzwonił z informacją, że jesli mają podwiesić sufit, a nie kuć 'butelkę'no to on musi policzyć za to dodatkowo (mowa o 8m2 pomieszczenia, w umowie było tynkowanie + gipsowanie + ścieranie i malowanie sufitu) teraz po zmianie zamiast skuwania butelki + tynkowania równania miałby byc stelaż z gk. Moje pytanie brzmi:
1. Czy Pan ma rację z tym, że jesli strop jest drewniany, to nie może skuwać butelki? Nie każę mu wywalać calego sufitu, tylko zrobić po rogu kąt.
2. Czy przypadkiem sufit z GK bardziej nie obciąży stropu chociażby wieszakami, które będą kręcić do sufitu? A podejrzewam, że część z nich natrafi na drewniane belki konstrukcyjne.
Wklejam zdjęcie poglądowe niestety mega bardzo tego stropu nie widać.
Bardzo proszę o wypowiedzenie się z góry dziękuję.
