Po raz pierwszy jestem reżyserem teatru w szkole średniej i jednym z moich okresów jest teatr technologiczny. Studenci są niesamowici (zaczynałem naukę pod koniec ubiegłego roku, więc ich poznałem) i bardzo entuzjastycznie nastawieni. Chociaż mam doświadczenie w praktycznie każdej innej dziedzinie technologii, czuję, że zawiodłam te niesamowite dzieciaki, jeśli chodzi o konstruowanie scenografii. Pragną czegoś więcej, niż może im dać tyłek w stylu „No cóż, umiem posługiwać się młotkiem”. Jakieś sugestie, w jaki sposób dorosły może nauczyć się pewnych solidnych umiejętności, które może przekazać dalej? Czy są jakieś sprawdzone źródła, do których powinienem odsyłać uczniów lub sam z nich korzystać ?

Adam Stanisław Słodowy napisał ponad 10 książek poświęconych samodzielnemu majsterkowaniu.