Dzień dobry,
zwracam się o poradę w temacie hydroizolacji fundamentów w domu z lat 70. Fundamenty są z lanego betonu, ok 70cm wgłąb ziemi. Pod częścią domu jest piwnica, reszta to podłoga na gruncie, którą zrywam i będę robić posadzkę od zera. Strop nad piwnicą zresztą też będzie robiony na nowo.
Problemem jest wysoki poziom wód wiosną i zimą, przez resztę roku grunt też nie wysycha, bo to zwarta glina. Wskutek tego ściany podciągają wodę na kilkanaście centymetrów, a w piwnicy woda zimą dosłownie sączy się od spodu przez posadzkę. Chcę przy okazji gruntownego remontu zrobić hydroizolację nowych posadzek i fundamentów, zrobić izolację poziomą i dodatkowo ocieplić je od zewnątrz styropianem.
Różne opinie zebrałam, co fachowiec to inna. Sprawę nieco utrudnia fakt, że część domu jest drewniana, a część murowana (albo zwykła pełna cegła albo podwójny mur: cegła + bloczki betonowe) Po zgłębieniu internetu doszłam do wniosku, że:
1) wymieniając zbutwiałą podwalinę między nową a fundament wsunę papę termozgrzewalną, wystającą na obie strony
2) etapami obkopię fundament od środka, po wyschnięciu smaruję go masą kmb, a na nią znowu papa. Zasypuję. Na to idzie chudziak, papa poziomo, styropian, wylewka itd. Papę z izolacji pionowej zgrzewam z tą na fundamencie i chudziaku.
3) od zewnątrz podobnie masa kmb + papa, dodatkowo styropian i kubełki.
Problem pojawia się przy części murowanej. Podcinka będzie tam utrudniona i zastanawiam się, czy ma sens iniekcja w pierwszy rząd cegieł wewnętrznej ściany. Izolacja pionowa wnętrza będzie połączona tylko z papą na chudziaku. Jak rozumiem, iniekcji w bloczki betonowe się nie daje i od zewnątrz pozostaje podcinka?
Czy mój plan ma sens, a może inaczej by Państwo do tego podeszli? Z różnych względów większość prac będziemy robić sami, mamy na to czas i chcielibyśmy zrobić to porządnie. Z góry dziękuję za wszystkie komentarze.