Cześć, mam taki problem, w bloku z wielkiej płyty z 65 roku Poznań, w salonie 18m2 mam zapadniętą podłogę. Na środku pokoju jest spadek o jakieś 3-4 cm w stosunku do narożników. idąc przez pokój czuć tę nierówność. Poprzedni właściciel robił wylewkę samopoziomującą ale nie pomogło. I teraz nie bardzo wiem co z tym robić, zostawić? zrobić kolejną wylewkę czy skuć starą i zrobić na nowo. Może problem jest poważniejszy i naruszona jest konstrukcja stropu? co sądzicie.

Cześć Nasher
Czy wiesz lub możesz się dowiedzieć jaki jest typ stropu?
Czy możesz zamieścić na forum budowlanym zdjęcia zapadniętego stropu wykonane od spodu oraz od góry?
Czy znane Ci są przyczyny zapadnięcia stropu?
Czy zgłaszałeś uszkodzenie stropu do zarządcy budynku? Jaka była jego odpowiedź?

Sytuacja bardzo interesująca...

Piszesz, że poprzedni właściciel wykonywał wylewkę... ale czy na tej wylewce coś jest, tzn. kafelki, deska barlinecka oraz czy widzisz wyraźne spękanie (nowe pęknięcia)?

Czy byłeś u sąsiada poniżej i zweryfikowałeś jak ta sprawa wyglądu u niego w pomieszczeniu?

Jeśli się uda, tak jak pisał przedmówca, zamieść może jakieś zdjęcia...

Witam, u sąsiada wszystko ok, sufit równy (jak na wielką płytę) przyszła ekipa i stwierdzili że poprzednia wylewka była źle zrobiona i zrobiliśmy nową, jest już wysztko ok.

Wydało się wręcz bardzo mało prawdopodobnym aby coś wydarzyło się z elementami nośnymi, ponieważ wtedy wydarzyłoby się również coś niepokojącego u sąsiada z dołu.
Dziwna sprawa również z tą "wcześniejszą wylewką"...
Dobrze, że sprawa się wyjaśniła.