Witam, podpowiedzcie mi bo już głupieję w temacie malowania tynków gipsowych (bez gładzi).

Odebrałem mieszkanie od dewelopera, zrobili zacierane na gładko tynki gipsowe. Są wystarczająco równe, ale wiadomo gdzieniegdzie są jakieś odpryski i nadlewki do usunięcia. Gładzi nie będę robił.

I teraz moje pytanie jest takie, czy przed malowaniem szlifuje się całe tynki gipsowe w mieszkaniu, żeby jeszcze wyrównać czy to zbędne? Pomoże to usunąć te drobne nierówności, czy tylko zepsuje sobie ściany? Bo już różne opinie czytałem...

Szanowny Panie,
jeśli na tynkach widoczne są niedociągnięcia (odpryski i nadlewki), a zależy Panu na uzyskaniu równej powierzchni, to szlifowanie będzie dobrym rozwiązaniem. Polecam najpierw wykonać na próbę delikatne szlifowanie na niewielkim fragmencie podłoża – z użyciem papieru ściernego o małej gradacji, a następnie dokładnie odpylić podłoże. Tak przygotowany fragment ściany można pomalować, aby sprawdzić efekt końcowy. Jeśli efekt prac jest satysfakcjonujący, to podobny zabieg wykonujemy na całej powierzchni ścian. Po ich przeszlifowaniu i odpyleniu, polecam jeszcze zastosowanie gruntu, np. Śnieżka Acryl-Putz® GU40, który zmniejszy chłonność podłoża i zużycie farby, jak również zwiększy przyczepność. Na tak przygotowane podłoże można aplikować wybraną farbę.

Miałam robione tynki maszynowe z wykorzystaniem produktów z baumit i nie jest potrzebna nigdzie gładź. Pewnie materiały i ekipa maja znaczenie

anastazja4390 pisze:Miałam robione tynki maszynowe z wykorzystaniem produktów z baumit i nie jest potrzebna nigdzie gładź. Pewnie materiały i ekipa maja znaczenie

Szanowna Pani,
dobre przygotowanie podłoża, zastosowanie dobrej jakości produktów i odpowiednia ich aplikacja są bardzo ważne dla uzyskania trwałego i estetycznego wykończenia ścian. Zastosowanie gładzi nie jest konieczne, jeśli jednak zależy nam na gładkiej powierzchni, to można wykorzystać np. gładź szpachlową Śnieżka Acryl-Putz ST Start. Jest ona elastyczna, odporna na skurcz i pęknięcia, bardzo łatwo się szlifuje.