Witam wszystkich forumowiczów,

mój problem dotyczy mieszkania na najwyższym, trzecim piętrze bloku. Budynek z ok. 2005 roku.

Od początku w mieszkaniu występowało kilka usterek, z uwagi na brak czasu i opieszałość spółdzielni w działaniach naprawczych, niewiele w tym temacie się zmieniło przez wszystkie lata zamieszkiwania.

W ostatnim czasie postanowiłem jednak działać. Latem dzwoniłem do spółdzielni (generalnie mnie olano), w sierpniu napisałem maila (bez odpowiedzi). We wrześniu zaniosłem pismo z potwierdzeniem odbioru, w którym wypisałem wszystkie usterki (do dnia dzisiejszego bez odpowiedzi), dwa tygodnie temu kolejny telefon (głupie gadanie, że pan prezes to, pan prezes tamto, zero konkretów).

Usterki które występują w mieszkaniu:
1. Niedziałające poprawnie ciągi wentylacyjne w mieszkaniu. Powietrze zamiast być wyciągane z mieszkania, nawiewa z kratek wentylacyjnych (w łazience i kuchni). Zimą, w wietrzne dni, najzwyczajniej wali kratkami zimnym powietrzem.

2. Woda deszczowa, która dostaje się do komina wentylacyjnego pieca.
W łazience jest dwufunkcyjny piec (grzejniki i ciepła woda). W deszczowe dni słychać jak krople wody uderzają gdzieś nad piecem w okolicach rury/wyciągu pieca.

3. Źle zabezpieczony komin wentylacyjny.
Po odebraniu mieszkania kratka wentylacyjna znajdowała się na suficie, nad toaletą. Oczywiście w deszczowe dni kapała z niej woda. Problem zgłosiliśmy, komin/kratkę nad toaletą zamurowano a kratkę wentylacyjną przeniesiono kilkanaście centymetrów obok z sufitu na ścianę (tak, z tej kratki teraz wieje). W miejscu zamurowanej niegdyś kratki w deszczowe dni pojawia się mokra plama.

4. Nieodpowiednia izolacja przestrzeni pomiędzy oknem a parapetem.
Zimą woda skrapla się na parapecie i potrafi zamarznąć (wewnątrz ogrzewanego mieszkania). Podczas wietrznych i zimnych dni, można swobodnie wyczuć zimne powietrze między oknem a parapetem.

5. Gruz wypadający z kratki wentylacyjnej w garażu.
Kratka umiejscowiona jest na samym środku sufitu. Kilkukrotnie po burzach na podłodze garażu leżały fragmenty gruzu, które wypadły przez kratkę.

Pytanie, co robić wobec braku jakiejkolwiek reakcji ze strony spółdzielni?
Czy nadzór budowlany chętnie podejmuje jakieś działania, czy tak samo oleją temat jak spółdzielnia?