Czy traktowany jest tak samo, jak wypadek w pracy?
Załóżmy, że ktoś jedzie do roboty - spóźniony, a terminy gonią. I jest osobą poszkodowaną w wypadku, do którego doszło z winy jeszcze innej osoby.
Czy coś takiego podpada pod wypadek w pracy?

PS
Szczegóły w PIP, powiadasz? OK, ale w pierwszej kolejności zwrócę się do www.tuodszkodowania.pl - żeby się nie okazało, że w inspekcji powiem coś, co mi zaszkodzi.

Generalnie tak ale są pewne warunki, które muszą być spełnione.
Szczegóły w PIP.

Ciężko to orzec, ale to chyba nie podlega pod wypadek w pracy

Może gdyby odbywało się to w samochodzie służbowym, ale w prywatnym nie ma mowy o wypadku w pracy

zulaslawek pisze:Może gdyby odbywało się to w samochodzie służbowym, ale w prywatnym nie ma mowy o wypadku w pracy

Droga do pracy to droga do pracy nie ma znaczenia czy jedziesz na rowerze swoim, kolegi czy też wypożyczonym abyś nie był pod "wpływem" i miał uprawnienia do kierowania rowerem.
Nie ma też znaczenia kto zawinił, błąd jest wliczony we wszelką działalność.
A zapodający temat jak coś się wyklaruje niech opisze finał.