Jak ktoś gotuje na co dzień to bez okapu nie wyrobi. I najlepiej zakupić porządniejszy. Te najtańsze do 250 zł to się nie nadają.

Złotowłosa pisze:Ja nie mam okapu, swiadomie z neigo zrezygnowalam. Korzystam z kuchni od 10 miesiecy, dzien w dzien gotujac i nic sie z szafkami nad kuchenka nie dzieje. /

10 miesięcy to trochę mało, żeby coś się miało dziać. Ile gotujesz? Jak niewiele i rzadko, to spoko, ale jak ktoś gotuje dużo i często, to prędzej czy później efekty braku okapu wyjdą.

ROzważamy okap podszafkowy ze względu na to, że go nie widać, a pochłania nieczystości.
Wczesniej nie mieliśmy okapu i tak:
- zaduch w kuchni
- na górze na szfkach jak srzątałam na święta, to była taka masakryczna warstwa jakby kurzu z tłuszczem - obrzydliwe to było i nie mogłam tego domyć
- jak się przytulić do zasłon i dobrze powąchać, to czuć nie tylko wczorajszy obiad

Dla mnie oszczędzanie na okapie jest bez sensu, zwlaszcza, że za 500 zł już można kupić coś, co będzie lepsze niż NIC.

hm.. no według mnie warto mieć okap choć wiem,że nie każdy może pozwolić sobie na takie rozwiązanie. U mnie np każdy metr kwadratowy w kuchni jest na wagę złota, bo jest to niewielkie pomieszczenie. Myślę więc nad takim piekarnikiem 2 w 1 wraz z kuchenką Adler6020 , a ja bardzo lubię korzystać z takich wielofunkcyjnych urzadzeń.

niezbędny według mnie, nie lubię jak się zapachy po całym domu rozchodzą dlatego kupiłem niedawno nowy okap, electrolux hob2hood ma tę fajną funkcję że sam się włącza jak coś sie gotuje, dla mnie rewelacja

Pewnie że tak no chyba że ktoś jada na mieście no to wtedy niekoniecznie

Słuszna uwaga, w 100% się zgadzamy

Okap tylko z wyciągiem, jeśli mamy montować z filtrem węglowym możemy sobie darować, równie dobrze może go nie być

Czerkin pisze:Okap tylko z wyciągiem, jeśli mamy montować z filtrem węglowym możemy sobie darować, równie dobrze może go nie być

Mam dokładnie to samo zdanie

Dlaczego tak sądzisz? W wielu kuchniach, gdzie gotuje się często wodę i obiad w niedzielę takie rozwiązanie jest w zupełności wystarczające.

Dostałam mieszkanie we wrześniu tego roku po 2 miesiącach poszukiwań, w końcu znalazłam wystarczająco dobre mieszkanie blisko mojego biura. To było trochę drogie, ale je wziąłem. Byłem na tyle głupi, że nie sprawdziłem czy w kuchni jest okap (maszyna, która wysysa parę podczas gotowania). Ponieważ było lato, nie przeszkadzało mi to zbytnio, bo po prostu otwierałem okno w kuchni podczas gotowania i już podpisałem umowę iw ogóle. Ale zimą zrobiło się trochę denerwujące.

Czy liczy się to jako konieczność w umeblowanym mieszkaniu? Jeśli poproszę właściciela o zainstalowanie go, czy będzie do tego zobowiązany?

Planuję zakup okapu, bo wszystkie zapachy roznoszą się po mieszkaniu, mam tego dość.

Bez dwóch zdań, tym bardziej, że okap można tez potraktować jako element dekoracyjny, nie musi szpecić wnętrza.

Bez okapu nie ma życia

U mnie też okap bardzo się przydaje, okap łączy się z płytą, żadne zapachy nie się roznoszą.

Polecam zainwestować w okap solidnej firmy. Wybierając weź pod uwagę częstotliwość gotowania, przestrzeń w kuchni, obecną wentylację, no i oczywiście styl kuchni(choć dla niektórych będzie to sprawa mało istotna). Kupowanie okapu na „chybił trafił” może nie przynieść spodziewanych efektów i pociągnąć za sobą niepotrzebne wydatki.
Ten model jest na przykład prawdziwą ozdobą kuchni: https://krzywaprosta.pl/okap-sufitowy-n ... w-suficie/