Witam
Postanowiłem poradzić się ekspertów, proszę o radę.
We wrześniu odebrałem wyremontowany dom, dach dwuspadowy, dachówka ceramiczna, pod dachówką membrana wysokoparoprzepuszczalna Ventia NQ 230 Premium. W listopadzie postanowiłem rozpocząć ocieplanie dachu wełną mineralną we własnym zakresie. Ułozyłem 15cm URSA 0,035 między krokwiami od ściany kolankowej aż po szczyt kalenicy, dodatkowo 10cm URSA 0,033 od ścinki do zgięcia jętki, oraz między jętkami tak samo 15cm+10cm. Pod koniec grudnia ekipa od ogrzewania skończyła instalację i postanowiłem rozpocząć grzanie, aby móc pracować w normalnych warunkach (w domu było 2 stopnie). W domu ustawiłem 14 stopni i chciałem jak najszybciej skończyć ocieplanie aby wytworzone ciepło nie uciekało w kosmos. Po kilku dniach zauważyłem na betonie mokre ślady - w kilku miejscach z pomiędzy wełny zaczęła kapać woda. Na początku było jej niewiele, w miarę upływu dni coraz więcej. Poczytałem i popytałem, że ocieplenie bez folii paroizolacyjnej może spowodować wytworzenie się dużych ilości wilgoci między wełną a membraną i tak też się stało, membrana nad wełną miejscami pokryta była bardzo dużą ilością zwisających kropli. Aktualnie pokryłem całą powierzchnię sufitu folią i mam do Was takie pytanie - czy wytworzona woda była skutkiem tylko braku folii paroizolacyjnej, czy mogło się to stać w skutek błędnie ułożonej wełny, aczkolwiek zrobiłem wszystko tak jak w podręczniku. Uprzedzając pytania - nie mam szczeliny pomiędzy wełną a membraną ponieważ z tego co wiem nie jest ona wymagana. Pytanie drugie - czy jeśli sufit jest już pokryty folią i zmniejszyłem temperaturę w domu do 9 stopni, jest szansa że w miarę upływu dni woda zostanie odparowana przez membranę?