W najbliższym czasie będę robił instalację. Fahcowcy (w tym jeden to pracownik elektrowni) proponuje kładzenie przewodu w podłodze przy ścianach (jeszcze mam brak wylanych posadzek) i następnie wpinanie się w komory pustaka i ciągnięcie dalej do góry przebijając się przez spoiny. Mówi mi fachman , że tak robia od lat i bardzo dobrze się sprawdza. Poziomo na ścianie przwody idą tylko do oświetlenia luster, kinkietów.
Co o tym sądzicie ? Spotkaliście się z tym ?
Przewody w Porothermie
Moderator: Redakcja e-instalacje.pl
Osobiście jestem za tego typu wykonaniem instalacji (pod warunkiem że jest przemyslana i nie koliduje z innymi instalacjami), spotkałem się z tego typu wykonaniem i moim zdaniem mieszkanie jest dla przeciętnego laika bezpieczniejsze w użytkowaniu. Mam na myśli brak puszek łączeniowych (dużych 80) i co najważniejsze bez większych obaw wierci się otwory w ścianie - nikt nie wie co bedzie chciał powiesić na ścianie i w którym miejscu.
jeśli nie chcemy mieć niespodzianek przy przysłowiowym wbijaniu gwoździa, najlepiej po założeniu kabli zrobić zdjęcia, i zrobić dokładne rysunki pomieszczeń i scian z umiejscowieniem kabli. ja tak zrobiłam i uważam, że jest to bardzo dobry sposób. trzymam to w miejcu na dokumenty żeby tego nie zgubić. na pewno nie raz mi się przyda
Pomagałem wiele razy przy tworzeniu instalacji elektrycznych-ale nie spotkałem się z takim czymś, by ukłądano kable pod podłogą a potem jeszcze je zalewano-na pewno są takie technologie, ale wg mnie lepiej już jechać z kablami górą przy suficie i robić pionowe spadki do gniazdek, wyłączników i kinkietów, lub od dołu-ok. 10 cm od krawędzi "wykończonej na gotowo" podłogi.
P.S. Nie zapomnij dopilnować, żeby Ci zrobili potem osobno "ESY" do obwodu oświetleniowego i zasilającego.
Gniazdka można dawać na różnej wysokości, jednak trzeba wziąć pod uwagę to, że w przyszłości być może zechcesz całkowicie zmienić wystrój mieszkania, dlatego zawczasu warto zamontować więcej gniazdek, Np w pokoju o powierzchni 20 m2 można ich dać nawet 8-10.
Wg dzisiejszych przepisów nawet gniazdka w pokojach powinny być wyposażone w "bolec" uziemiający, co jeszcze kilkanaście lat temu było spotykane raczej tylko w kuchniach i łazienkach, albo innych pomieszczeniach narażonych okresowo lub stale na zaparowanie lub wilgoć.
P.S. Nie zapomnij dopilnować, żeby Ci zrobili potem osobno "ESY" do obwodu oświetleniowego i zasilającego.
Wg dzisiejszych przepisów nawet gniazdka w pokojach powinny być wyposażone w "bolec" uziemiający, co jeszcze kilkanaście lat temu było spotykane raczej tylko w kuchniach i łazienkach, albo innych pomieszczeniach narażonych okresowo lub stale na zaparowanie lub wilgoć.
W 100 % zgadzam się z Tobą-co innego nowy dom, a co innego renowacja zagospodarowanego budynku. Uważam, że układanie przewodów jakichkolwiek w podłodze, w izolacji jest doskonałym sposobem, wszystko sobie można ukryć w podłodze, przewody do gniazdek masz rozprowadzone od dołu, nie musisz się potem martwić, że wbijając gwóźdź, czy wwiercając kołek w ścianę, nad gniazdkiem uszkodzisz instalację.sevilla pisze:tak się składa, że u mnie w nowo budowanym domu zostały położone w ten sposób kable. nie wiem czy to dobre, ale robił nam to pan, ktory takimi instalacjami zajmuje sie od lat.
Jednak twierdzę-nie zawsze da się zrobić wszystko wg najnowszych trndów i technologii.Po prostu-stosuje się metody. które w danym momencie są optymalne dla inwestora i które powodują najmniejsze straty materialne przy remontowaniu budynku istniejącego. Jedni zrywają podłogę, sufit, skuwają tynki i robią "jeden bałagan za jednym razem", inni robią na raty i nie wyobrażają sobie że mogli by zrywać podłogę i sufity, albo kuć cokolwiek... A elektryk musi się dostosować do życzeń klienta, nawet jeśli czasem zmuszony jest przez to zastosować anachroniczne technologie. Wtedy najważniejsze jest tylko, by elektrycznie instalacja była bez zarzutu, by spełniała normy (właściwe przekroje kabli, liczba żył w przewodzie oraz urządzenia przedlicznikowe-bezpieczniki, różnicówki itp itd.

