Miałem kratkę powrotną 20*80 zlokalizowaną na dole klatki schodowej. Z jed. wew. łaczyło ją zaledwie ok. metra kanału. Było słychać.
Zakasałem rękawy i zbudowałem "tłumik akustyczny" jadnoczesnie zwiekszając min. przekrój o 30% w stosunku do do pierwotnej "dziury" i założyłem większa kratkę z ramką na dodatkowy filtr w standardowym rozmiarze 60*60.
Dojdzie jeszcze 10 cm waty i GK na obudowę, a pod spodem jakieś drzwiczki i będzie szafka. We wnęce składzik na drewno do kominka, żeby za czesto na mróz nie wylatać.
Mimo niedokończonej odbudowy jest cichuteńko. Bardziej słychać na piętrze takie niby-wibracje niosące się po stropie. Ale to tylko w kompletnej ciszy. Coś jak szum z zewnątrz to raczej odbieram.
Jak ktoś ma podobny problem z kanałówką lub wentylacją mechaniczną (w tym przypadku oczywiście nie ta skala), to polecam, sprawdza się!
I jeszcze jeden zysk. Lepiej dogrzewa klatkę. Wcześniej całe ciepłe powietrze przelatywało pod sufitem z siłą wodospadu i słabiutka była wymiana. Już chciałem matę elek. pod płytki pakować. Teraz temp. podniosła się o 2 stopnie (mówię o klatce schodowej) przy takim samym czasie grzania.


