Cześć, lada chwila będę zamawiał drewno na więźbę. Dom murowany z porothermu. Większość kupuje mokre C24 za ~800 zł/m3 (okolice Wrocławia). Niby impregnowane, ale wiadomo jak głęboko w mokre drewno może wniknąć preparat. Teorie, że po zżęciu sobie leżakuje i traci te procenty wody, to chyba nie w tych tartakach, gdzie pytałem. Na ile sobie to wyobrażam, to poskładane w więźbę drewno schnąc może tworzyć naprężenia i całą więźbę osłabić/zniekształcić. Poza tym trochę z żoną się nasłuchaliśmy o ryzykach robactwa zżerającego krokwie (dwie znajome osoby tak mają) i chcielibyśmy uniknąć walki z takimi gośćmi w domu. Również mieszkanie na poddaszu pod krokwiami nasączonymi trującymi środkami też nie napawa optymizmem.

Wyczytałem w Muratorze, że alternatywą dla mokrego jest drewno suszone komorowo, a kolejną półką jest KVH, co jest oczywiście z innej półki cenowej. W mojej okolicy udało mi się póki co znaleźć tylko KVH, za które chcą ~1600 zł. Nie ma czegoś takiego jak suszone komorowo, ale nie od razu KVH?

Tak czy inaczej, mając w planach jakieś 10 kubików dokładałbym 8 tys. zł, ale nie śpię pod chemią z krokwi i znacząco zmniejszam ryzyko tego, że będę musiał używać następnych preparatów do walki z robalami czy pleśnią czy może nawet wymieniać krokwie. Może demonizuję, ale przy koszcie całego domu dołożyć 8 tys. na lepszą jakość tak ważnego elementu, jak więźba chyba nie jest rozrzutnością? Jak myślicie?